wtorek, 30 czerwca 2020

Wydawnictwo NieZwykłe Książka pt.: "Ryzyko gangstera" - Rozdział 1



Rozdział 1

Siergiej


Ty i ja. Ty i ja. Tylko ty i ja przeciwko światu – mówiła to za każdym razem, gdy się rozstawaliśmy, tuż przed powrotem do własnych domów. Wiedziałem, że się bała tego, że już więcej może mnie nie zobaczyć, bo świat, w jakim przyszło nam dorastać, różnił się od tego, który znali nasi rówieśnicy.

Masz rację, my przeciwko im wszystkim – odpowiadałem jej za każdym razem, gdy patrzyłem w te smutne oczy w kolorze szafirowym.

Boję się. Tak bardzo się boję.

Obronię cię. – Tuliłem ją do siebie, wdychając jej słodki zapach. – Nie pozwolę im cię skrzywdzić – obiecywałem.

Wierzę ci, tobie jedynemu – odpowiadała z nikłym uśmiechem, gdy zostawiała mnie w ciemnościach pod rozgwieżdżonym niebem Nowego Jorku.

Cienie przeszłości spowijają mnie mocno, gdy patrzę w rozgwieżdżone niebo, które jest takie samo jak piętnaście lat temu, tylko ja jestem już kimś zupełnie innym. Mrok we mnie jest potężniejszy niż cała reszta, a gwiazdy świecące nad głową są świadkami mojego upadku, z którego nie ma mnie kto podnieść. Być może, gdyby wszystko potoczyło się inaczej… Gdybym tylko wiedział, co się stanie… kurwa, zabrałbym ją i nie pozwolił jej nigdy odejść. Może i byłem tylko gównianym nastolatkiem z masą problemów, ale znałem swój cel. Była nim Ava. Zawsze ona. Jednak obrabowano nas ze wspólnej przyszłości i stworzono mnie na podobieństwo bestii, uznając, że człowiek jest w stanie znieść tyle, ile zdoła unieść. A widocznie jestem w stanie znieść dużo, gdyż dźwigam demony, które każdego dnia pożerają mnie od środka. Pożerają mnie za każdym razem, gdy zadaję innym cierpienie, z każdym ulatującym ze mnie oddechem. Jestem pierdolonym Kubą Rozpruwaczem i rzeźnikiem w jednym. Stałem się nim tamtej nocy, gdy Ava zniknęła, bo wraz z jej odejściem zatraciłem siebie. Była moim cennym drogowskazem, a tak utraciłem szansę na inną przyszłość oraz kawałek duszy, którą chciałem jej ofiarować. Dzisiaj, jutro… i każdy następny dzień są cholernym piekłem, w którym przyszło mi żyć. Lecz paradoksalnie to wszystko pozwoliło mi przetrwać, uczyniło mnie twardym i nieczułym. Jestem cholerną maszyną do zabijania. I gdybym mógł wybiera

ponownie, wciąż wybrałbym Avę, bo to zawsze była ona. Ale zdaje się, że tamtej dziewczyny już nie ma, zniknęła bezpowrotnie z mojego życia. Jednak pozostaje mi jeszcze zemsta, tylko ją nadal mam. Utrzymuje mnie od lat przy zdrowych zmysłach. A chęć dowiedzenia się, kto zabrał moją ukochaną, sprawia, że wstaję każdego dnia i marzę, żeby zatopić nóż w sercu sukinsyna, który jest za to odpowiedzialny. A gdy go dopadnę, zostanie wysłany na wieczne męki do Hadesu. Może to i ryzykowane, ale nie ma ryzyka, nie ma zabawy.

Odgłosy zamieszania przywracają mnie do rzeczywistości i w tym momencie niebo zasnuwa się chmurami, zgarniając w swe ramiona świadków mojego upadku. Pierwsze krople opadają niczym łzy, które mogłyby oczyścić moją szkaradną duszę. Potrząsam głową i przejeżdżam dłonią po łysinie, którą utrzymuję starannie od kilku lat, po czym porzucam swe myśli i ruszam w kierunku Antona, który jest teraz niczym chodząca bomba zegarowa. Rozumiem go. Wypatroszyłbym skurwieli, którzy zabraliby moją kobietę. Dla takich kutasów nie ma litości, tylko kulka w pieprzony łeb.

Gotowy na akcję? – pytam, gdy Anton zatrzymuje się przede mną.

Jak nigdy, kurwa, dotąd. Dunin należy do mnie.

Jasne, kuzynie, ale mam nadzieję, że reszta jest moja i Aleksieja.

Możecie ich rozpierdolić w drobny mak.

I to się rozumie – rzucam i odchodzę do czarnego wozu terenowego stojącego nieopodal.


Ava


Wilgoć, zimno, smród oraz nikłe światło jednej żarówki są moją codziennością od nie pamiętam kiedy. Nora, w której zostałam zamknięta, jest moim piekłem, w której minuty zamieniają się w godziny, godziny w dni, a dni być może w tygodnie. Nie pamiętam zbyt dużo, właściwie prawie nic, gdyż moja pamięć szwankuje. Nie kojarzę tego, jak się tutaj znalazłam. Mam tylko przebłyski czegoś, co można wziąć za wspomnienia. Za każdym razem, gdy próbuję wytężyć umysł, pojawia się czarna dziura, więc w końcu się poddaję. Próbuję sobie przypomnieć, jak się nazywam, ale jest tylko pustka. Ten, który od czasu do czasu przynosi mi jedzenie, mówi do mnie „Natalie”, jednak to słowo jest mi wyjątkowo obce. Nie wiążą się z nim żadne emocje, więc może wcale nie mam tak na imię? Ale za każdym razem nadchodzi sen, obdarowuje mnie obrazem zielonych oczu przypominających leśne jeziora i miękkim, ochrypłym głosem, przemawiającym do mnie. Za każdym razem budzę się zdezorientowana i nim dojdę do siebie, mija dobra chwila, po czym znów czuję pustkę.

Opieram się o wilgotną ziemię za plecami, gdy nagle słyszę dźwięk przekręcanego klucza. Kulę się, jakby miało mi to pomóc nie odczuwać strachu. Drzwi otwierają się i wchodzi ten sam mężczyzna co zwykle. Na mój widok ma taki wyraz twarzy, jakby chciał zwymiotować. Może i powinien, bo zdaję sobie sprawę, że warunki tutaj panujące nie do końca przypominają te w hotelu.

Jedzenie. – Rzuca we mnie czymś, jakbym była psem, po czym wychodzi.

Niezdarnie sięgam po papierową torbę, otwieram ją, a łzy wypełniają mi oczy. Dostałam dwie kanapki i gazowany napój. Kanapki są z pszennego chleba z sałatą, pomidorem i wędliną, którą najpierw wącham, jakby sam jej zapach miał napełnić mój żołądek. Potem biorę nieduży kęs, powoli przeżuwając. Po zjedzeniu połowy porcji odkładam kanapkę do torby, zostawiając na później, bo wiem, że po takiej uczcie długo nic nie dostanę. Chociaż tak bardzo chce mi się pić, to nie sięgam po napój. Napiję się później, jeszcze trochę wytrzymam. Z bólem żołądka kładę się na wilgotnym materacu i zamykam oczy, licząc na sen, w którym znowu spotkam te zielone oczy.

Nagle ziemia, dużo ziemi osuwa się na mnie, a wokół zapada całkowita ciemność. Nie ma już żadnego źródła światła, nie ma nic, a ja nie mogę oddychać. Moje płuca protestują, ból w ciele coraz bardziej przejmuje nade mną kontrolę. Próbuję go zablokować, ale to nic nie daje. Grzebię dłońmi w piachu, wbijając weń palce, czepiając się go jak mojej ostatniej nadziei. Ale wiem, że to koniec.

Mój koniec jest tu i teraz, w tym dole.

I tak wygląda śmierć, która przychodzi niespodziewanie. Ale cieszę się, naprawdę się cieszę, bo to moje wybawienie. Czuję smak ziemi w ustach, gdy biorę ostatni haust powietrza ze świadomością, że moja droga do wolności od tego piekła jest na wyciągnięcie ręki. Bo śmierć jest wszystkim, czego w tym momencie pragnę. Oczy zachodzą mi łzami, a w moim umyśle na krótką chwilę następuje zwarcie i widzę obraz. To jak stopklatka, ale są tam. Zielone oczy. I wiem, czuję, że kiedyś były dla mnie ważne.

Mimo to…

Poddaję się. Odpuszczam.


Kosmetyki dla Ciebie Avon chłodzący spray po opalaniu - OPINIA

Zapraszam na opinię o chłodzącym spray po opalaniu, jakie otrzymałam od strony Kosmetyki dla Ciebie.





Lato w pełni, ciepłych, słonecznych dni coraz więcej (na szczęście), a co za tym idzie nietrudno o przegrzanie skóry, a nawet jej delikatne zaczerwienienie często przez przypadek (taka prawda, kto smaruje się kremem z filtrem, idąc np. do sklepu, a idąc w pełnym słońcu, wystarczy parę minut, aby skóra zrobiła się lekko czerwona). Chłodzącym spray po opalaniu doskonale zdaje egzamin w momencie, kiedy nasza skóra potrzebuje ochłodzenia i lekkiej regeneracji.

Forma spray sprawia, że jego aplikacja jest łatwa i przyjemna.

Po nałożeniu mamy wspaniałe uczucie chłodu, które pozostaje z nami dłuższą chwilę.

Wchłania się dość szybko, nie pozostawiając na skórze żadnej nieprzyjemnej, tłustej czy lepkiej warstwy.

Spray zdecydowanie sprawia, że skóra szybciej brązowieje. Wystarczy kilka razy, delikatnie go nanieść, aby z jasnoczerwonej skóra zmieniła się w jasnobrązową.

Zapach lekki, przyjemny, na skórze wyczuwalny chwilę po aplikacji.

Chłodzący spray po opalaniu towarzyszy mi w wielu sytuacjach. Używam go wtedy, gdy czuję, że moja skóra jest rozgrzana i może się to skończyć nieprzyjemnym pieczeniem w nocy. Bardzo go lubię i z wielką przyjemnością polecam.



Zalety:

  • Skuteczny na lekkie zaczerwienienia wywołane słońcem.

  • Wspaniale chłodzi.

  • Szybko się wchłania.

  • Przyjemny zapach.

  • Ładne i wygodne opakowanie.

  • Forma spray.





Wady:

BRAK


Moja ocena – 10\10




Serdecznie zapraszam na stronę Kosmetyki dla Ciebie.


Wydawnictwo NieZwykłe Książka pt.: "Luca Vitiello" Cora Reilly - ZAPOWIEDŹ



Bestsellerowa powieść Złączeni honorem z perspektywy Luki Vitiello!

Luca był potworem. Okrucieństwo płynęło w jego żyłach niczym trucizna, podobnie jak u każdego mężczyzny z rodziny Vitiello. Jego ojciec zatroszczył się, żeby syn nigdy o tym nie zapominał. Ojcowski nóż i nieznoszące sprzeciwu słowa miały wyrzeźbić mafiosa z krwi i kości, prawdziwego Vitiello.

Od urodzenia miał zostać capo, rządzić twardą ręką, budzić respekt i być bezlitosnym.

Kiedy ojciec znalazł mu żonę, oznajmił: „Mam nadzieję, że spodoba ci się podcinanie jej skrzydeł”. Luca wiedział, że wszyscy czekają na to, aż złamie Arię. Obedrze z niewinności i dobra, które w sobie miała.

Zniszczenie jej byłoby dla niego naturalne. W końcu był potworem, którego wszyscy się bali.


ZASADY ZABAWY Z Mydliszka Pracownia Mydła!!!!

Obowiązkowo:


1. Lubimy sponsora 




2. Lubimy organizatora 
https://www.facebook.com/anka8661


3. Lubimy i udostępniamy plakat 



4. Zgłaszamy swój udział w komentarzu na fb WPISUJĄC O KTÓRY KOSMETYK GRAJĄ !!!!! 


Dodatkowo:

1. Obserwujemy blog (nie gogle+) http://anka8661.blogspot.com/ , a w komentarzu na fb piszemy pod jaką nazwą obserwujemy + 1 punkt

2. Obserwujemy profil na instagramie organizatora https://www.instagram.com/mama_zona___kobieta/ na fb piszemy pod jaką nazwą obserwujemy + 5 punkt

3. Zapraszamy znajomych (podświetlonych na niebiesko) + 1 punkt

4. Osoby aktywne u mnie dostają od 1 do 10 dodatkowych punktów każda.
 
5. Osoby aktywne u sponsora dostają od 1 do 10 dodatkowych punktów każda. 





Zabawa trwa od teraz do 16 lipca.


Do wygrania:
1. Magnezowa sól do stóp z żywokostem i arniką.
2. Odświeżające masło do pielęgnacji stóp.

Wygrywają 2 osoby po jednym produkcie.





Aby został wybrany zwycięzca w zabawy musi wziąć udział minimum 50 osób.


Zabawa nie ma nic wspólnego z FB, sponsorem nagrody jest Mydliszka Pracownia Mydła.

KAŻDA OSOBA BIORĄCA UDZIAŁ WYRAŻA ZGODĘ NA PUBLICZNE UŻYCIE IMIENIA I NAZWISKA W RAZIE WYGRANEJ W CELU PODANIA ZWYCIĘZCÓW.


Zabawa nie podlega Ustawie z dn. 29 lipca 1992 o grach i zakładach wzajemnych (Dz.U. 1992 nr 68 poz. 341)
Zabawa nie podlega ,ustawie z dnia 19. 11. 2009 o grach hazardowych (Dz.U.09.201.1540 z póz. Zm.).

1 PUNKT = 1 KARTECZKA Z IMIENIEM I NAZWISKIEM

Wydawnictwo Novae Res Książka pt.: "One" - Recenzja

Zapraszam na opinię o książce pt.: „One”, jaką otrzymałam od Wydawnictwa Novae Res.




W książce poznamy pięć kobiet i pięć różnych historii życia. Każda z nich przeżywa własną tragedię, każda z nich jest inna, są w różnym wieku. Różni ich prawie wszystko, łączy jedno – życie, które rzuca kłody pod nogi.
Marta jest młodą kobietą, niedawno zdobyła dyplom magistra. Miała wiele planów, jednak bolesna zdrada sprawiła, że postanawia wrócić do rodzinnego miasta i zacząć pracę w bibliotece.
Renata nie radzi sobie w życiu. Uważa, że każdy ma lepiej od niej. Faktycznie, z dwójką uroczych dzieci i mężem alkoholikiem wiedzie straszne życie, ale choć wielu chce, nie daje sobie pomóc.
Jadwiga to sympatyczna kobieta, matka dorosłego syna. Kiedyś przeżyła wielką miłość, była spełniona, bardzo szczęśliwa, teraz boryka się z ogromną samotnością, a jej jedynym towarzyszem samotnych wieczorów jest piesek.
Anna jest panią na wysokim stanowisku, kierowniczką biblioteki, ma wspaniały dom i pozornie wiedzie wspaniałe życie. Prawda okazuje się bolesna, a wszystko, w co wierzyła, okazuje się tylko fikcją.
Barbara jest cicha i spokojna, nie ma przyjaciół, z nikim się bliżej nie poznaje. Życie jej nie oszczędzało, a choroba, jaką ukrywa przed wszystkimi, jest bardzo uciążliwa.
Jak potoczą się losy tych kobiet? Czy odnajdą własne szczęście?

Pięć kobiet, pięć różnych historii napisanych przez życie. Historie są bardzo realistyczne, tak naprawdę, każdego z nas może spotkać ich los. Książkę czyta się dość szybko, jest wciągająca, a historie doskonale się z sobą łączą, tworząc jedną, dość spójną całość.

Bohaterki są zupełnie inne, każda z nich ma inny charakter, każdą na swój sposób polubiłam. Moją ulubienicą stała się Jadwiga, miła, sympatyczna, pomocna każdemu, kto tej pomocy potrzebuje. Nie ocenia, nie daje „złotych” rad, potrafi wysłuchać każdego. Jeśli chodzi o bohatera, który najmniej mi przypadł do gustu to mąż Renaty. Alkoholik, egoista, wręcz bestia w stosunku do żony. Tacy ludzie dla mnie powinni przymusowo pracować, po 20 godzin na dobę o chlebie i wodzie. Każdy popełnia błędy, ale przemoc wobec innych dla mnie jest czymś niewytłumaczalnym. Renacie z jednej strony bardzo współczułam, z drugiej drażniła mnie swoim zachowaniem. Wiem, że istnieje coś takiego jak współuzależnienie, strach przed katem, nie mnie powinna dużo wcześniej poszukać pomocy, chociażby ze względu na dzieci, a nie tylko uciekać z nimi z domu i zazdrościć innym, myśląc, że każdy wiedzie wspaniałe życie, tylko nie ona.

„One” nie należy do „lekkich” książek na leniwe popołudnie. Wywołuje sporo emocji, pokazuje różne życiowe tragedie, skłania do wielu przemyśleń. Osobiście przeczytałam ją z przyjemnością i uważam, że było warto. Ze swojej strony polecam.




Moja ocena – 7\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Novae Res oraz FB.


One


poniedziałek, 29 czerwca 2020

Mydliszka Pracownia Mydła Płyn do dezynfekcji rąk i powierzchni - OPINIA

Zapraszam na opinię o Mydlisept płynie do dezynfekcji rąk i powierzchni, jaki otrzymałam od Mydliszka Pracownia Mydła.



Zacznę od tego, co mnie w nim zachwyciło, czyli zapachu. Płyny czy żele dezynfekujące „śmierdzą” spirytusem i tak ma być, bo wtedy wiem, że faktycznie go zawiera, a co za tym idzie, będzie skuteczny. Płyn od Mydliszki ma zapach spirytusu, ale tylko kilkanaście sekund, po czym całkowicie znika. Dla mnie rewelacja. Osobiście mam już dość tego, że poza domem pachnę, jakbym zamiast perfum używała spirytusu.

Jeśli chodzi o działanie, no cóż, bakterie są niewidoczne, a że ja nie potrafię ściemniać, nie napiszę wam, że doskonale działa. Po prostu nie jestem tego w stanie stwierdzić, jednak skład płynu pozwala mi sądzić, że będzie dział. Zauważyłam natomiast, że doskonale nadaje się do dezynfekcji okularów czy telefonu. Nie pozostawia żadnych zacieków, co szczególnie w przypadku okularów jest bardzo dużą zaletą.

Opakowanie to szklana buteleczka z atomizerem w zakrętce. Jest bardzo wygodna w użyciu zarówno do dezynfekcji rąk, jak i różnych powierzchni.

Dezynfekcja zarówno dłoni, jak i powierzchni (szczególnie takich, jakie mamy przy sobie poza domem jako np. telefon) w obecnych czasach jest bardzo ważne. Płyn bardzo szybko przestaje „śmierdzieć” spirytusem, co według mnie jest ogromną zaletą, do tego jest wygodny w użyciu, a na powierzchni nie zostawia zacieków. Ze swojej strony polecam.



Zalety:

  • Wygodny w użyciu.

  • Zapach spirytusu bardzo szybko znika.

  • Nie pozostawia maz na powierzchni.




Wady:

Dla mnie brak





Moja ocena – 10\10



Serdecznie zapraszam na stronę Mydliszka Pracownia Mydła oraz na FB.


Mydlisept płyn do dezynfekcji rąk i powierzchni


Wydawnictwo HarperCollins Polska Książka pt.: „Muminki w lesie. Szukaj i znajdź - Opinia

Zapraszam na opinię o książce pt.: „Muminki w lesie. Szukaj i znajdź”, jaką otrzymałam od Wydawnictwa HarperCollins Polska.






Wraz z Muminkami wyruszamy na wyprawę do lasu. Najpierw pakujemy przydatne rzeczy, pomagamy w ubieraniu się, a następnie przeżywamy wspólnie wspaniałą przygodę.



Książka to nie tylko ciekawa przygoda w lesie, to także wiele zadań, które ćwiczą m.in. spostrzegawczość, nazywanie przedmiotów itp.



Strony są kartonowe, dość grube. Doskonale nadają się dla najmłodszych.



Ilustracje ładne, kolorowe, przyciągają wzrok i zachęcają do korzystania z książki.



Muminki są dla mnie ponadczasowe. Pamiętam je z własnego dzieciństwa, kiedy niecierpliwie czekało się na wieczorynkę. Książeczka „Muminki w lesie. Szukaj i znajdź” jest ciekawa, ładnie wydana i solidna. Idealnie sprawdzi się dla najmłodszych czytelników, bawiąc i ucząc jednocześnie. Z przyjemnością polecam.




Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Egmont gdzie kupicie książki wydawnictwa HarperCollins Polska oraz na FB KsiążkoSfera.



Wydawnictwo BIS Książka pt.: „Cykl Tajemnice Maiden Lane. Grzeszne pragnienia" - Recenzja

Zapraszam na opinię o książce pt.: „Grzeszne pragnienia”, jaką otrzymałam od Wydawnictwa BIS.





Książka pt.: „Grzeszne pragnienia” jest drugiem tomem serii Tajemnice Maiden Lane

Tom 1 - Niecne zamiary

Tom 2 - Zakazane przyjemności



Silence kiedyś była szczęśliwą żoną. Wszystko zmieniło się, gdy ratując męża przed więzieniem, udała się do pirata Mickey'a O'Connora. Ten w zamian za oddanie łupów (co sprawiłoby, że mąż kobiety uniknąłby więzienia) zażądał, aby spędziła z nim noc. Nie dotknął jej nawet palcem, jednak nikt jej w to nie uwierzył, nawet kochający mąż. Chciała go ratować, a on po wszystkim odwrócił się od niej, a niedługo później zginął na morzu. W międzyczasie kobieta znajduje na swoim progu dziewczynkę z karteczką „Darling”, którą bardzo szybko skrada jej serce.
Kobieta zamieszkała w domu sierot prowadzonym obecnie przez jej brata. Pewnego dnia małą Darling ktoś porywa. Dzięki prezentom, jakie znajdowała na progu domu, domyśla się, kto jest jej ojcem i gdzie ma jej szukać. Pełna obaw, ale i determinacji udaje się do Mickey'a gdzie odnajduje małą. Pirat jednak nie zamierza oddać jej dziecka, twierdzi, że grozi mu niebezpieczeństwo i jeśli chcę dalej wychowywać Darling, musi z nim zamieszkać. Miłość Silence do dziewczynki jest na tyle silna, że bez wahania postanawia to uczynić. Czy dobrze zrobi? Kto i dlaczego zagraża małej Darling? Jakie plany ma Mickey? Jaki jest naprawdę?

Szczerze powiedziawszy, byłam bardzo ciekawa tej historii. Jej część (pierwsze spotkanie z piratem, śmierć męża) poznałam w pierwszym tomie i ciekawiło mnie, jak potoczą się losy Silence i Mickey'a. Historia zdecydowanie mi się podobała, ciekawa, wciągająca, wywołująca emocje. Znajdziemy w niej miłość, namiętność, nienawiść, sporo krwi. Dla mnie była nieprzewidywalna, z ciekawymi zwrotami akcji.

Silence jest kobietą spokojną, a jednocześnie silną. Potrafiła podnieść się po odtrąceniu, a później śmierci męża. Nie daje sobą pomiatać, przeciwstawia się piratowi, mimo że każdy się go boi. Opiekuńcza w stosunku do tych, których kocha. To kobieta, którą polubiłam i mocno jej kibicowała.
Mickey nie darzyłam sympatią. Wydawała się egoistyczny, arogancki, myślący tylko o sobie i pieniądzach, których wiecznie było mu mało. To jednak tylko pozory. Owszem nie należy do potulnych aniołków, ale wszystko, co robi, wiąże się z jego bardzo nieciekawą przeszłością. Dla bliskich potrafi poświęcić bardzo wiele.

„Grzeszne pragnienia” to książka, którą przeczytałam z dużą przyjemnością, mocno kibicując bohaterom. Zdecydowanie polecam, a sama zabieram się za kolejny tom z serii.



Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo BIS oraz na FB.


Grzeszne pragnienia


niedziela, 28 czerwca 2020

Wydawnictwo Arkady Książeczka pt.: "Joga dla najmłodszych. Baw się i rośnij zdrowo i szczęśliwie!" - Recenzja

Zapraszam na opinię o książce pt.: „Joga dla najmłodszych. Baw się i rośnij zdrowo i szczęśliwie!”, jaką otrzymałam od Wydawnictwa Arkady.







Warto, aby dziecko od najmłodszych lat było aktywne. Joga uczy koncentracji, systematyczności, a także ćwiczy ciało.

W książce znajdziemy aż dwadzieścia pozycji. Każda wytłumaczona krok po kroku, w prostym, zrozumiałym języku. Każda pokazana na rysunkach.

Pozycje są doskonale dopasowane do młodszych dzieci. Nie za trudne, niewymagające ogromnej gibkości, co sprawia, że dziecko nie zniechęci się szybko. Wręcz przeciwnie, nawet jeśli coś mu nie wyjdzie, spróbuje kolejny raz.

Wizualnie książka jest bardzo ładna. Kolorowa, z ciekawymi ilustracjami, co przyciąga wzrok i zachęca do korzystania z książki.

Okładka twarda, solidna. Dzięki niej książka posłuży długi czas.

Jeśli chcesz, by twoje dziecko było sprawne fizycznie, a ćwiczenia sprawiały mu przyjemność, tak książka powinna trafić do domowej biblioteczki. Z przyjemnością polecam.




Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę  Wydawnictwo Arkady oraz na FB.


Joga dla najmłodszych. Baw się i rośnij zdrowo i szczęśliwie!


MOSS Laboratories Bawełniane mydło Mars&Venus – Rozmaryn & Mięta - OPINIA

Zapraszam na opinię o Bawełnianym mydle Mars&Venus – Rozmaryn & Mięta, jakie otrzymałam od MOSS Laboratories.





Niestety często produkty do „wszystkiego” okazują się do niczego. Na szczęście nie jest tak w przypadku mydła bawełnianego. Jest produktem 3w1 - do mycia rąk, naczyń oraz warzyw i owoców, który zdaje egzamin w 100%.



Pierwszym zastosowaniem mydła jest mycie warzyw i owoców. Do niedawna myłam je tylko wodą z mydłem, jednak obecna sytuacja, a mianowicie Koronawirus obecny praktycznie na całym świecie, zmienił je. Nie zdezynfekuje owoców, nie każde da się „przelać” wrzątkiem, a umycie ich w mydle bawełnianym daje nam gwarancję, że pozbyliśmy się nie tylko zanieczyszczeń, ale również bakterii i wirusów. Mydełko dokładnie je myje, a jednocześnie nie pozostawia na powierzchni żadnych warstw oraz nie zabija witamin, jak niektóre domowe sposoby.

Mydło dobrze radzi sobie z myciem codziennych naczyń. Nie pozostawia na nich żadnych warstw, bez problemu usuwa tłuszcz.

Ostatnim zastosowaniem mydła jest mycie dłoni. Nie wysusza skóry, nie powoduje reakcji alergicznych, nadaje się do używania również przez osoby z delikatną, alergiczną skórą.



Jest w 100% naturalne, a co za tym idzie bezpieczne.



Opakowanie jest dość ładne i wygodne w użyciu, dzięki pompce z możliwością blokady.



Zapach delikatny, przyjemny, orzeźwiający. Według mnie mydło pachnie miętą. Na skórze wyczuwalny krótką chwilę.



Bawełniane mydło to mydło, które zdaje egzamin w 100% i jest wielozadaniowe. Zdecydowanie go polubiłam i z przyjemnością polecam.




Zalety:

  • Wielozadaniowe.

  • Skóreczne.

  • Wydajne.

  • Ładne i wygodne opakowanie.

  • Naturalne.

  • Nie wysusza skóry.

  • Nie powoduje alergii.





Wady:

BRAK



Moja ocena – 10\10



Serdecznie zapraszam na stronę MOSS Laboratories oraz na FB.


Bawełniane mydło Mars&Venus – Rozmaryn & Mięta


Wydawnictwo Marginesy Książka pt.: "Satyricon" - Recenzja

Zapraszam na opinię o książce pt.: „Satyricon”, jaką otrzymałam od Wydawnictwa Marginesy.




Olivia była na pierwszym roku studiów, kiedy spotkała Renée i Rufusa, rodzeństwo, które było dość specyficzne. Spotkania w ich domu były dla dziewczyny ciekawe, wręcz fascynujące. Wspólne rozmowy, swoboda, jaka u nich panowała, mroczna strona, jaka coraz bardziej się jej podobała. Ten świat ją wciągnął, dlatego, kiedy została zaproszona na wspólny wyjazd, do której gry zasad nie znała, Olivia zgodziła się bez zastanowienia. Jednak wyjazd przebiega nie tak, jak powinien, a tragedia, do jakiej dochodzi, sprawia, że kobieta zrywa kontakty z rodzeństwem.
Piętnaście lat później Olivia zostaje zaproszona na czterdzieste urodziny Renée. Pomimo tragedii, jaka miała miejsce wcześniej, postanawia jechać. Wracają wspomnienia, zarówno te dobre, jak i te złe. Czy Olivia da sobie z nimi radę? Czy to, co ją łączyło z Rufusem, wróci? Do jakiej tragedii doszło?

Do książki mam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony historia mi się podobała, książkę przeczytałam z ciekawością. Z drugiej nie do końca styl pisarki mi podszedł, czasem gubiłam się w wątkach. To była książka do której „podchodziłam” kilka razy, jednak na tyle mnie ciekawiła, że musiałam do niej wrócić.

Bohaterów jest wielu. Każdy ma wady i zalety, każdy czasem mnie irytował swoim zachowanie, czasem ciekawił. Jeśli miałbym wybrać postać, którą polubiłam w 100%, nie ma takiej. Jeśli miałabym napisać, kto wydaje mi się najciekawszy, nie potrafię. Każda osoba była niezbędna, aby powstała książka z tą treścią, a jednocześnie żadna nie skradła mojej sympatii na tyle, by stać się ulubioną.

„Satyricon” to książka, po której spodziewałam się trochę więcej, a jednocześnie nie żałuję jej przeczytania. Jeśli bym miała teraz zadecydować czy ją czytać, przeczytałabym. Nie jest to książka wywołująca wiele emocji, nie są to bohaterowie, którzy zapadają w pamięci na długo. Jednocześnie książka ma w sobie to „coś”, co sprawia, że byłam ciekawa co dalej i wracałam do niej aż do ostatniej strony. Czy polecam? Raczej tak, nie jest arcydziełem, ale dla mnie warto poznać napisaną w niej historię.




Moja ocena – 5\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Marginesy oraz na FB.


Satyricon



sobota, 27 czerwca 2020

Wydawnictwo Rebel Gra Labirynt słów - Recenzja

Zapraszam na opinię o grze Labirynt słów, jaką otrzymałam od Wydawnictwa Rebel.
















Grę zaczynamy od ustawienia pionków na stojakach, rozdania drużyną ołówek, pochodnię, książkę oraz kartkę notesu, a także ustawiania 5 komnat. Następnie każda drużyna ustawia swoje pionki oraz ustala, kto zgaduje, a kto daje wskazówki, a także wybieramy kategorię.
Zadaniem każdej drużyny jest odgadnięcie słowa, które próbuje opisać jeden z graczy należący do drużyny. Jednak sprawa wcale nie jest taka łatwa. Są słowa, których nie wolno mu używać, na dodatek nie wiadomo, jakie są, wymyśla je drużyna przeciwna.

Zasady są dość trudne, zdecydowanie trzeba samemu je przeczytać i to często kilka razy. Jednak gdy już się połapiemy, o co tak naprawdę chodzi, zaczyna się wspaniała zabawa wymagająca od nas sprytu, szybkości, logicznego myślenia. Polecam granie w większych składach, aby każda drużyna miała minimum kilka osób, wtedy gra jest dużo ciekawsza.

Elementy są bardzo ładne, a przy tym wysokiej jakości. Podczas normalnego grania nic złego się z nimi nie dzieje.

Opakowanie jest nieduże, a to sprawia, że gra nie zajmie dużo miejsca. Moim zdaniem to znacząca zaleta, w szczególności, jeśli mamy mało miejsca, a dużo gier.

Labirynt słów to gra z ładnymi i wysokiej jakości elementami. Granie w nią to godziny wspaniałej zabawy. Nie należy do prostych gier, ale zdecydowanie warto poświęcić czas na zrozumienie zasad, aby później wspaniale spędzić czas. Zdecydowanie polecam.




Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwa Rebel oraz na FB.


Labirynt słów


HH Poland - zabawki pokoleń Tablet Peppa Ping - OPINIA

Zapraszam na opinię o tablecie Świnka Pappa, jaki otrzymałam od HH Poland - zabawki pokoleń.







Wizualnie tablet jest ładny, kolorowy ze sporymi przyciskami, które ułatwiają maluchowi korzystanie z niego, a jednocześnie wydaję dźwięki i świecą.

Tablet ma bardzo wiele funkcji. Dzięki niemu dziecko nie tylko doskonale się będzie bawić, ale również uczyć. Wraz z nim dziecko uczy się cyferek, pozna gamę (bardzo podoba mi się fakt, że nie tylko ją słychać ustawiając odpowiedni tryb na tablecie, ale również jest wypisana na klawiszach), stworzy własną kompozycję i wiele więcej. Wraz z tabletem poznajemy postacie z bajki świnka Pappa. W sumie są cztery różne tryby.

Ogromną zaletą gitary jest możliwość regulowania dźwięku. Jak już nieraz wspominałam, dla mnie jest to znaczące we wszelkich zabawkach z dźwiękiem. Nie toleruje takich głośnych, nie tylko idzie od nich oszaleć, ale również szkodzą dzieciom na słuch.

Jakość tabletu jest bardzo wysoka. Podczas nawet mało delikatnego używania nic się złego z tabletem się nie dzieje, nic nie odpada, plastik nie pęka. Oczywiście nie mówię o rzucaniu tabletem o ścianę, tego nie sprawdzaliśmy, ale po przypadkowym upadku z łóżka jest cały.

Dzieci od małego chcą naśladować rodziców czy rodzeństwo. Osobiście nie jestem zwolenniczką dawania maluchowi prawdziwych sprzętów typu komórka czy tablet, a doskonałym zamiennikiem jest taka interaktywna zabawka. Dziecko jest szczęśliwe, czuje się dorosłe, a my wiemy, że nie tylko się będzie doskonale bawić, ale równie zdobędzie nowe umiejętności. Tablet Świnka Pappa to według mnie idealny tablet dla dziecka ma same zalet (a przynajmniej ja żadnej wady nie odkryłam) i z przyjemnością polecam.




Zalety:

  • Bawi i uczy.

  • Wysokiej jakości.

  • Regulacja głośności.

  • Duże przyciski.

  • Ładny, kolorowy, świecące przyciski.




Wady:

BRAK




Moja ocena – 10\10




Serdecznie zapraszam na stronę HH Poland - zabawki pokoleń oraz na FB.


Wydawnictwo Insignis Książka pt.: „The Kissing Booth 2 Na odległość" - Recenzja

Zapraszam na opinię o książce pt.: „The Kissing Booth 2 Na odległość”, jaką otrzymałam od Wydawnictwa Insignis.





Związek na odległość nie należy do łatwych, o czym Noah i Elle. Ona jest w ostatniej klasie liceum, on wyjeżdża na studia. Rozłąka nie jest łatwa, rodzi się wiele problemów, których wcześniej nie było. Noah poznaje nowych przyjaciół, zżywa się z nimi, mają wspólne sprawy, a Elle zaczyna być coraz bardziej zazdrosna, szczególnie o pewną dziewczynę. Do jej klasy dochodzi Levi, z którym Elle się zaprzyjaźnia. Czy związek na odległość może się udać? Czy miłość tych dwoje jest na tyle silna, aby przetrwać?

Historia nawet ciekawa, dość wciągająca. Nie znajdziemy w niej wielkich emocji, nie pozostanie z nami na wiele tygodni, a jednocześnie doskonale nada się na leniwe popołudnie, kiedy mamy ochotę się po prostu się odprężyć z książką.

Noah i Elle są ciekawymi bohaterami, mającymi problemy, jak wielu młodziutkich ludzi. Zmiana szkoły, odległość, brak szczerych rozmów sprawiają, że się od siebie oddalają. Oboje popełniają błędy, na szczęście oboje potrafią się do tego przyznać, choć nie od razu.

Książkę czyta się dość szybko, to pozycja na jedno popołudnie. Mnie osobiście się podobała, a z bohaterami miło spędziłam czas. Ze swojej strony polecam




Moja ocena – 7\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Insignis oraz na FB.




piątek, 26 czerwca 2020

Wakacyjna przygoda z książkami HarperCollins Kids - moje propozycje książek na wakacje.

Zapraszam na cztery propozycję książek od HarperCollins Kids, które umilą letni czas.




  1. W lesie. Akademia mądrego dziecka. Pierwsze słowa.

Wspaniała książeczka idealna dla najmłodszych czytelników. Posiada solidne, kartonowe strony oraz wiele ruchomych elementów. Nada się zarówno do zajęcia dziecka w domu, jak i poza nim, np. na pikniku czy w podróży.









  1. Tomek i przyjaciele. Bajki 5 minut przed snem.

Pięknie wydana propozycja dla fanów bajki Tomek i przyjaciele. W książeczce znajdziemy aż osiem bajeczek. Każda inna, każda ciekawa, przenosząca młodego czytelnika do świata Tomka i jego przyjaciół. Dużym plusem są duże, śliczne ilustracje i nie dużo tekstu na stronie.












  1. Basia i biwak.

Basia gości u mnie w domu od dawna. Dzieci z niej nie „wyrastają”. „Basia i biwak” przeniesie młodego czytelnika na biwak, przeżyje przygodę wraz z bohaterką, a także będzie doskonałym pretekstem na rozmowę o wakacyjnych wyprawach. Książki z serii Basia i... mają piękne ilustracje i ciekawy, zrozumiały tekst, co zachęca do sięgania po nie.








  1. Dawno, dawno temu... we śnie. Mroczna baśń.


Śpiącą królewnę zna większość z nas, piękna, ponad czasowa bajka. W książce pt.: „Dawno, dawno temu... we śnie. Mroczna baśń.” spotkamy bohaterów znanych ze śpiącej królewny, ale tylko to je łączy. Tu co prawda smok zostaje pokonany, książę dociera na miejsce, gotów na ratunek, lecz zamiast obudzić księżniczkę, sam zasypia. Zostaje ostatnia szansa na ratunek królestwa, tylko trzeba to zrobić w śnie. Jednak to nie jest takie łatwe. Czy się uda? Kto tak naprawdę jest wrogiem a kto przyjacielem?

Dawno, dawno temu... we śnie. Mroczna baśń.” to doskonała propozycja na letnie dni jak starszych czytelników. Wraz ze znanymi z dzieciństwa bohaterami, odkryje zupełnie nową przygodę, ciekawą i pełną niebezpieczeństw.






Mam dla Was wspaniałą nowinę. Mianowicie w dniach 26.06-05.07 na hasło WAKACJE2020 otrzymacie 35% rabatu na całą ofertę książek dostępnych w Egmont.pl, gdzie znajdziecie moje cztery wakacyjne propozycje czytelnicze, a także wiele innych książek wydawnictwa HarperCollins Kids. Naprawdę warto skorzystać.

https://egmont.pl/ksiazki?utm_source=blogi35&utm_medium=baner&utm_campaign=ksiazki20200626