Zapraszam na recenzję książki pt.: „Niematki”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Insignis (współpraca reklamowa baterowa).
Carolyn Marshall jest dziennikarką, która niedawno przeżyła tragedię. Jej mąż umarł, a ona musi poskładać swoje życie na nowo, chociaż nie jest to ani trochę łatwe. Kobieta zostaje wysłana do niewielkiej miejscowości, aby dowiedzieć się, co tam się dzieje. Podobno klacz urodziła zdrowego ludzkiego chłopca, co jest po prostu absurdalne.
Raeford okazuje się dość dziwnym miejscem, gdzie każdy zna każdego, a konie są traktowane jak jakieś bóstwa. Im bardziej kobieta zaczyna „kopać”, tym więcej sekretów i tajemnic odkrywa. Nic nie jest takie, jak wydaje się na początku, a to, co się dzieje, jest bardzo zaskakujące. Co odkryje kobieta? Jak sobie z tym poradzi? Co takiego się wydarzy? Czy Carolyn będzie bezpieczna? Co dzieje się w tym niewielkim miasteczku?
Nie będę ukrywać, że po przeczytaniu opisu byłam bardzo ciekawa tej książki. Zapowiadała się na ciekawą, zupełnie inną niż wszystkie. Od razu spodobał mi się pomysł na fabułę. A jakie mam wrażenia po przeczytaniu? Mnie zdecydowanie się podobała. Może i można było coś tam w niej lepiej dopracować, ale były to na tyle nieznaczące sprawy, że nie zamierzam tego poruszać.
Historia w książce była ciekawa, niebanalna, wciągająca. Czytałam ją z dużym zainteresowaniem i to praktycznie od samego początku aż do ostatnich stron. Akcja sprawnie poprowadzona, momentami wolniejsza, aby za chwilę znacząco przyspieszyć. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyły dość różnorodne emocje.
Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Tym razem nie mogę wam zdradzić nic więcej niż w zarysie historii (gdybym to zrobiła, zdradziłabym zbyt wiele z fabuły).
„Niematki” to ciekawa, z niebanalną fabułą książka, po którą warto sięgnąć.
Moja ocena – 8\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Insignis oraz na FB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz