poniedziałek, 30 września 2024

Wydawnictwo Jaguar Komiks pt.: „Zostań moją gwiazdą” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję komiksu pt.: „Zostań moją gwiazdą”, który otrzymałam od Wydawnictwa Jaguar (współpraca reklamowa baterowa).








Erika jest zupełnie inna niż większość osób w jej wieku. Woli swoje towarzystwo od spędzania czasu z innymi, rozmawia sama z sobą, a na dodatek ma obsesję na punkcie przystojnych aktorów i gwiazd muzyki pop. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przez innych uważana jest za dziwną, a nawet odpychającą.
Dziewczyna zaczyna naukę w nowej szkole. Myśli, że będzie jak zawsze, jednak jest zaskoczona. Poznaje tam Christiana, chłopaka, który uczęszcza do klasy teatralnej. Jest nim zauroczona, a na dodatek on jest dla niej miły, nie zachowuje się jak inni. Nawet zgadza się nawet zagrać w sztuce, którą to ona specjalnie dla niego napisała. Jak potoczy się ta znajomość? Jednak im więcej czasu spędzają razem, tym bardziej Erika zastanawia się, co takiego widzi w niej ten wspaniały chłopak. Czy będzie gotowa zagrać główną rolę w swojej licealnej historii miłosnej?

Komiks czytała Amelka i jest nim oczarowana. Mojej siedemnastolatce historia, jaką w nim przeczytała zdecydowanie przypadła do gustu. Uważa, że była ciekawa, wciągająca, warta przeczytania.

Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani, realistyczni.

Wizualnie komiks jest naprawdę ładny. Ilustracje ładne, ciekawe, przyciągające wzrok i zachęcające do sięgania po niego.

„Zostań moją gwiazdą” to ciekawa propozycja dla nastolatek. Mojej córce się podobał i z przyjemnością go poleca.



Moja ocena - 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Jaguar oraz na FB.



Zostań moją gwiazdą



Wydawnictwo Luna Książka pt.: "Zwykła głupia historia miłosna” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Zwykła głupia historia miłosna”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Luna (współpraca reklamowa baterowa).





Molly i Seth kiedyś byli z sobą bardzo blisko, byli parą, która bardzo się kochała. Było to w czasach liceum i miało trwać długie lata, mieli mieć wspólną przyszłość. Jednak stało się zupełnie inaczej. Pewnego dnia Molly po prostu wyjeżdża, nie tłumacząc nic, a Seth zostaje sam ze złamanym sercem.
Mija wiele lat. Oboje się zmienili, oboje osiągają sukcesy w życiu zawodowym. Ona pisze hollywoodzkie scenariusze, na dodatek o miłości, w którą tak naprawdę nie wierzy, jednak ma z tego naprawdę zadowalające pieniądze. On został adwokatem specjalizującym się w sprawach rozwodowych. Spotykają się po 15 latach na zjeździe absolwentów. Na dodatek dzielą jeden stolik, więc nie mogą udawać, że się nie znają. Rozmowy, drinki na rozluźnienie, wspólnie spędzony czas i pada pewien dość głupi pomysł. Zakładają się, a ten zakład wiele zmieni w ich życiu, tak samo, jak i ten wieczór. Czego będzie dotyczył zakład? Czy będzie dobrym pomysłem? Jak potoczy się spotkanie Molly i Seth, po latach? Czy będzie ciąg dalszy tej znajomości? Czy miłość, w którą nadal wierzy Seth, naprawdę istnieje? Czy Molly w nią uwierzy?

Historia, jaką znalazłam w książce, według mnie była fajna. To taka lżejsza pozycja na leniwy wieczór. To opowieść o spotkaniu po latach, zakładzie, a także drugiej szansie, jaką daje los. Naprawdę dobrze bawiłam się podczas czytania, momentami książka była bardzo zabawna.
Akcja sprawnie poprowadzona, z kilkoma ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły emocje, może nie jakieś ogromne, jednak były. Dla mnie była to pozycja na trzy wieczory.

Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Oboje mają wady i zalety, a dzięki temu byli bardziej realistyczni.

„Zwykła głupia historia miłosna” to książka idealna na leniwy wieczór pod kocykiem. Ze swojej strony polecam.



Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Luna oraz na FB



Zwykła głupia historia miłosna

niedziela, 29 września 2024

Zwierciadło Książka pt.: „Dusze niczyje” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję kalendarza pt.: „Dusze niczyje”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Zwierciadło (współpraca reklamowa baterowa).





Erna cierpi na depresję i z tego powodu przebywa w szpitalu. Jej leczenie trwa, a ona pomału zaczyna sobie z wszystkim radzić. Trwa II wojna światowa i dochodzi do ewakuacji miejsca, w którym przebywa. Kobieta jest pewna, że trafi w podobne miejsce, niestety jest w błędzie i to bardzo dużym. Trafia do tajemniczego zakładu psychiatrycznego, gdzie ma nadzieje na dalsze leczenie. Wizualnie miejsce jest piękne, jednak bardzo szybko się okazuje, że to tylko pozory, a przed nią ciężki czas. Głód, brak opieki, lekarstw, jakiejkolwiek terapii, bardzo brutalni pracownicy – to teraz jej codzienność. Erna rozumie, że musi się przystosować, to jedyna możliwość, żeby przetrwać. Zamiast leczenia, będzie musiała pracować i nie wychylać się, inaczej może źle skończyć.
Początki są bardzo ciężkie, jednak po pewnym czasie Erna zostaje wytypowana do pracy w administracji. Z jednej strony to dla niej szansa na przetrwanie, na lepsze warunki do życia, z drugiej poznaje machinę masowego uśmiercania chorych. Co kobieta odkryje? Jak potoczą się jej losy? Czy uda jej się przystosować i przetrwać?

II wojna światowa to czas, kiedy wielu ludzi przeżyło koszmar. Czytałam wiele pozycji o obozach, jednak to moja pierwsza, jeśli chodzi o zakłady dla ludzi chorych umysłowo. Jakie mam wrażenia po przeczytaniu? Zdecydowanie to nie jest książka dla każdego. Dlaczego? Ponieważ momentami jest dość brutalna, pokazująca koszmar, jaki przeżyli ludzie. We mnie wywołała ogromne emocje podczas czytania, chwilami nie mogłam wręcz powstrzymać łez.
Mnie książka wciągnęła bardzo. Przeczytałam ją w jeden wieczór\noc, a nie należy do cienkich, ma ponad 400 stron. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć.

Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, wywołujący emocje w czytelniku.

„Dusze niczyje” to ciekawa, a jednocześnie bardzo emocjonująca książka. Ze swojej strony polecam.



Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Zwierciadło oraz na FB


Dusze niczyje

sobota, 28 września 2024

Wydawnictwo Skarpa Warszawska Książka pt.: „Siostry z Titanica” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Siostry z Titanica”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Skarpa Warszawska (współpraca reklamowa baterowa).





Trzy siostry Fortune wyruszyły na wyprawę po świecie wraz z rodzicami oraz bratem. Zwiedziły wiele wspaniałych miejsc, to była dla nich wspaniała przygoda. Co dobre zawsze się kończy, a dla nich nadeszła pora na powrót do domu. Jednak przed nimi jeszcze jedna wspaniała przygoda, a mianowicie rejs największym i najbardziej luksusowym liniowcem, jaki kiedykolwiek zbudowano. Wracają do domu stadkiem, który będzie odbywał swój dziewiczy rejs.
Z jednej strony są podekscytowane, z drugiej jedna z nich ma niezbyt dobre przeczucia. Na każdą z nich czeka coś innego w domu, każda ma swoje plany i marzenia. Jakie? To, co się stanie na statku? Jak potoczy się rejs? Co się zdarzy? Jak potoczą się losy Alice, Flory i Mabel? Co zmieni w ich życiu rejs na Titanicu?

Uwielbiam film Titanic i dlatego byłam bardzo ciekawa, jaka będzie książka. Nie będę ukrywać, że moje oczekiwania były dość spore i nie zawiodłam się ani trochę. Historia bardzo mi się podobała. To opowieść o tęsknocie za niezależnością i miłością.
Akcja sprawnie poprowadzona, pełna zaskakujących momentów. Czytało się ją bardzo szybko, a podczas czytania towarzyszyło wiele emocji i to bardzo różnych, a jednocześnie dość intensywnych, które nie zniknęły tak szybko.

Bohaterowie moim zdaniem dobrze wykreowani. Książkę czytamy z perspektywy kilku osób. Każda z nich była na swój sposób ciekawa, wielu z nich polubiłam.

„Siostry z Titanica” to moim zdaniem świetna książka, którą zdecydowanie warto przeczytać i z przyjemnością polecam.


Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Skarpa Warszawska oraz na FB


Siostry z Titanica

czwartek, 26 września 2024

Wydawnictwo Egmont Gra Ubongo Junior - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję gry Ubongo Junior, którą otrzymałam od Wydawnictwa Egmont (współpraca reklamowa baterowa).















Ubongo znamy od dawna i mamy w domu różne jego wersję. Jest to seria gier, które naprawdę lubimy, dlatego z wielką przyjemnością sięgnęliśmy po jego najnowszą wersję. Tym razem mamy wersję dla dzieci, czyli Ubingo Junior.

Zasady są bardzo proste, należy w określonym czasie ułożyć kafelki, które widnieją na naszej planszetce. Mamy dwa poziomy trudności – zielony gdzie musimy ułożyć dwa elementy oraz pomarańczowy z trzema elementami do ułożenia. Każdy, któremu się to uda je ułożyć, otrzymuje klejnocik w odpowiednim kolorze. Klejnoty mają różną wartość punktową, a wygrywa osoba, która zdobędzie najwięcej punktów.

Sporą zaletą według mnie jest fakt, że w grę dziecko może zagrać również samo. Taka jest prawda, że nie zawsze mamy czas, aby to z nim zrobić.

Kolejnym plusem dla mnie jest fakt, że można ją połączyć ze standardowym Ubongo. Tym sposobem mamy więcej poziomów trudności, a gra nie znudzi się zbyt szybko.

Wizualnie gra jest po prostu świetna. Na kafelkach mamy wspaniałe zwierzątka, które zdecydowanie przyciągają wzrok i zachęcają do gry.

Ubongo Junior to gra, która nie tylko bawi, ale również uczy. Wraz z nią dziecko ćwiczy logiczne myślenie, spostrzegawczość, małą motorykę, a także uczy się nazw zwierzątek.

Gra przeznaczona jest dla dzieci od czwartego roku życia. Moim zdaniem wiek jest dobrze dobrany.

Ubongo Junior to wspaniała gra, która nie tylko bawi, ale również wspiera rozwój naszego dziecka. Z przyjemnością polecam.


Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Egmont oraz FB Egmont Polska


Ubongo Junior

Wydawnictwo Jaguar Książka pt.: „Witamy w Fae Café" - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Witamy w Fae Café”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Jaguar (współpraca reklamowa baterowa).





To miał być normalny dzień dla Kate Kole, jednak stało się zupełnie inaczej. Stanęła w obronie kelnerki, sama została zaatakowana, a broniąc się, zabiła człowieka. Przynajmniej tak myślała. Poszła na komisariat policji, aby przyznać się do tego, co się stało, jednak kiedy wróciła do kawiarni, okazało się, że ciała nie ma i to nie wszystko. Czyżby jej się to wszystko wydawało? Kate wie, że to nie możliwe, jest pewna tego, co zaszło, a niebawem dowie się, jak wiele to zmieni w jej życiu.
Kobieta nie zabiła człowieka, a istotę magiczną. Złamała ich prawo i to oni „posprzątali” po tym, co się stało. Jednak nie zamierzają jej tego darować. Czterej bardzo groźni elficcy asasyni, którymi dowodzi książę Cressica Alabastian, udadzą się do świata śmiertelników. Chcą ją ukarać, jednak stanie się coś zupełnie innego. Co takiego? Czy dokonają zemsty? Czy Kate dowie się, co takiego się stało? Co połączy ją i księcia Cressica? Jak potoczy się ta historia?

Autorka zabrała mnie w magiczną przygodę, która mnie się podobała. Połączenie świata magicznego i realnego było ciekawym pomysłem. Książkę czytało się dość szybko, wszystko przeżywając z bohaterami. Podczas czytania towarzyszyły mi emocje, były momenty, w których się śmiałam, ale również takie, w których czułam m.in. złość. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć.

Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Nie zdradzę wam tym razem nic więcej niż w zarysie historii. Powiem tylko, że warto ich poznać bliżej.

„Witamy w Fae Café” to książka, która mnie się podobała i polecam.


Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Jaguar oraz na FB


Witamy w Fae Café

czwartek, 19 września 2024

Wydawnictwo Skarpa Warszawska Książka pt.: „Zawierucha. Fajerwerki” - Recenzaja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Fajerwerki”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Skarpa Warszawska (współpraca reklamowa baterowa).






Są w życiu chwilę, w których musimy podjąć ważne decyzje i takie chwile właśnie nadeszły w życiu naszych bohaterów. Mamy rok 1918, czyli czas, w którym Wielka Wojna nareszcie się zaczyna kończyć.
Stanisław miał szansę na wolność, jednak wybrał to, co uważał za słuszne. Mężczyzna odmawia złożenia przysięgi na wierność cesarzowi Wilhelmowi, a to sprawia, że zostaje internowany w Beniaminowie. Na szczęście nie jest pozostawiony sam sobie, ma regularne odwiedziny, między innymi przez Polę. Kobieta jest w nim zakochana, jednak doskonale zdaje sobie sprawę, że nie ma najmniejszych szans. Czy ma rację?
Julia stara się o rozwód. Robi bardzo dużo, aby do niego doszło, a kiedy już widać szansę, aby się udało, jej mąż wraca. Mężczyzna ani myśli do tego dopuścić, ma swój plan i zamierza go zrealizować. Jaki? Czy Julii uda się doprowadzić do rozwodu? Co jeszcze stanie się w życiu naszych bohaterów? Czy każdy odnajdzie spokój i szczęście?

Historia, jaką znalazłam w książce, uważam za ciekawą. W książce dość dużo się dzieje, a to sprawiło, że przeczytałam ją w jeden wieczór. Czytamy ją z perspektywy kilku bohaterów, co zdecydowanie wiele wnosi, wiele pozwala zrozumieć. Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się ją szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje.

Bohaterowie ciekawi, moim zdaniem dobrze wykreowani. Jest ich więcej niż jeden, dlatego nie mogę zdradzić o nich więcej niż w zarysie historii, jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele z fabuły. Powiem tylko, że warto poznać ich bliżej.

„Fajerwerki” to książka, która mim zdaniem jest ciekawą propozycją na wieczorne czytanie. Ze swojej strony polecam.



Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Skarpa Warszawska oraz na FB



Fajerwerki

środa, 18 września 2024

Wydawnictwo Amare Modus Operandi - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Modus operandi”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Amare (współpraca reklamowa baterowa).





Lena ma swoją przeszłość, o której wolałaby zapomnieć, jednak wie, że musi być czujna. Nie może sobie pozwolić na pełną swobodę. Doskonale wie, że nadal grozi jej niebezpieczeństwo i może nadejść moment, w którym będzie musiała uciekać. Młoda kobieta bardzo by tego nie chciała. Ma swoje plany i marzenia, które pomału realizuje. Ma wspaniałą przyjaciółkę, której nie chciałaby zostawiać i choć naprawdę jej ufa, o swojej przeszłości jej nie powiedziała.

Pewnego dnia okazuje się, że na uczelni będzie nowy wykładowca. To początek problemów Leny, początek powrotu do przeszłości. Detektyw Martin Wanke jest jej częścią. Czy ją rozpozna? Kobieta zaczyna się wahać, nie wie, czy może zostać, czy raczej powinna uciekać. Na dodatek okazuje się, że Mrtin jest bratem przyrodnim jej przyjaciółki i to wcale nie koniec problemów. Lena zaczyna dostawać kwiaty. Czy jest w niebezpieczeństwie? Jaką podejmie decyzję? Co ją połączy z Martinem?



Historia, jaką znalazłam w książce, mnie zdecydowanie się podobała. To opowieść o tajemnicach, sekretach, przeszłości, która wraca nieproszona, niebezpieczeństwie, a jednocześnie przyjaźni, miłości. Mnie książka wciągnęła mnie praktycznie od pierwszych stron i nie pozwoliła się od siebie oderwać aż do ostatnich. Dla mnie była to pozycja na jeden wieczór. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszył mi emocje i to dość różnorodne. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie niejednokrotnie zaskoczyły.



Bohaterowie zdecydowanie ciekawi, dobrze wykreowani. Główną bohaterką jest Lena, dziewczyna z przeszłością, która znacząco wpływa na jej teraźniejszość, chociaż bardzo by tego nie chciała. Polubiłam ją i to bardzo. Moim zdaniem jest odważna, a jednocześnie myśląca, zanim zacznie działać.



Modus operandi” to książka, która mnie się podobała i z wielką przyjemnością polecam.



Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo AMARE oraz na FB


Modus operandi

poniedziałek, 16 września 2024

Wydawnictwo HarperKids Książka pt.: „Wzgórze snów. Czytam, bo lubię” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Wzgórze snów. Czytam, bo lubię”, którą otrzymałam od Wydawnictwa HarperKids (współpraca reklamowa baterowa) .





To miały być cudowne wakacje, których Kostek, Aleks i Gucio nie mogli się doczekać. Mieli wraz z rodzicami udać się na rajską wyspę, wszystko było już ustalone, byli już prawie spakowani, już prawie czuli to słoneczko. Jednak plany zostały zmienione i dzieci nikt nie pytał o zdanie. Rodzice, przypominając sobie o swojej rocznicy ślubu, postanowili te wakacje spędzić we dwoje, w końcu im też coś się należy od życia. Dla Kostka, Aleksa i Gucia mieli inną propozycję. Zamiast na wyspę z nimi pojadą na wyprawę z dziadkami i to nie byle jaką, bo kamperem. Jest tylko jedno „ale” zarówno dziadkowie, jak i ich kamper są jacyś dziwni. Dlaczego? Czy wakacje będą udane? Jakie przygody przeżyją dzieci?

Od bardzo dawna lubię serię książek dla dzieci „czytam, bo lubię”. Jest ona podzielona na etapy i każde dziecko może znaleźć odpowiednie książki do etapu czytania, na jakim jest. Dzisiejsza pozycja jest dla tych, co już potrafią dobrze czytać, a dłuższe teksty nie są im straszne.

Historia w książce okazała się ciekawa. Według mojego 12-letniego syna jest wciągająca, pełna tajemnic, sekretów, fajnych przygód. Polubił bohaterów i z przyjemnością śledził ich losy.

„Wzgórze snów. Czytam, bo lubię” to ciekawa propozycja dla dzieci umiejącym czytać. Nam się podobała i polecamy.


Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Harper Collin Polska oraz FB HarperKids Polska




Wzgórze snów. Czytam, bo lubię

Wydawnictwo Luna Książka pt.: „Loft” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Loft”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Luna (współpraca reklamowa baterowa).





Nie zawsze związki i przyjaźnie są pełne szczerości, często każdy skrywa swoje tajemnice i zrobi wiele, aby nie wyszły na jaw.
Dominika ma swoją przeszłość, o której pragnie tylko zapomnieć. Dlatego wyprowadziła się w zupełnie inną część polski, aby zacząć wszystko od nowa. Tam poznała Piotra, który niebawem wkradł się w jej serce. Miało być już tylko dobrze, jednak los postanowił sobie z niej zakpić. Zamieszkują razem, a on zaprasza na kolację swoich sąsiadów. Karolina i Adrian są małżeństwem z kilkuletnim stażem, swoimi tajemnicami i sekretami. Niestety okazuje się, że mężczyzna zna przeszłość Dominiki i chce czegoś w zamian za milczenie. Na dodatek do sąsiedniego bloku wprowadza się tajemnicza kobieta, która zaczyna ich obserwować. Dlaczego to robi? Kogo ma na oku ta kobieta? Czyje sekrety są zagrożone? Jakie sekrety ukrywa ta czwórka? Jak potoczy się ich historia.

Mnie historia, jaką znalazłam w książce, się podobała. Była pełna tajemnic, sekretów, momentami trochę mroczna. Tak naprawdę do samego końca nie byłam pewna, kto okaże się tym złym, kto jest mordercą (jednak kto został zamordowany, musicie odkryć sami). Miałam swoje typy, jednak okazały się błędne.
Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje. Dużym plusem dla mnie jest fakt, że czytamy ją z perspektywy wielu osób, to wnosi bardzo dużo do historii.

Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Jest ich więcej niż jeden, nie każdego polubiłam, jednak każdego moim zdaniem warto poznać bliżej. Jednak musicie to zrobić już sami.

„Loft” to ciekawa, dość wciągająca książka, po którą warto sięgnąć i polecam.

Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Luna oraz na FB


Loft

niedziela, 15 września 2024

Wydawnictwo Lemoniada Książka pt.: „Mała wielka wojna Tomka” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Mała wielka wojna Tomka”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Lemoniada (współpraca reklamowa baterowa).








Wojna nie omija nikogo. Niestety nawet dzieci, a ich świat znacząco się zmienia. Tomek wraz z kolegami próbują normalnie żyć, jak wcześniej, kiedy wojny nie było. Jednak pewnego dnia zmieniają zdanie. Postanawiają zrobić coś bardzo niebezpiecznego. Narażają nie tylko samych siebie, ale również swoich bliskich. Co takiego się stanie? Na jaki pomysł wpadną? Jak skończy się cała historia.

Od czasu kiedy w naszym kraju trwała wojna minęło już sporo lat, jednak jest wiele miejsc na świecie, w których trwa ona dzisiaj. Moim zdaniem jest to temat, który warto poruszać z dziećmi, szczególnie tymi starszymi, które więcej zrozumieją. Historia, jaką znajdziemy w książce, będzie doskonałym początkiem takiej rozmowy.

Książka napisany w sposób ciekawy, a to sprawia, że wciągnie młodego czytelnika. Tekst zrozumiały dla dziecka.

Ilustracje czarnobiałe, klimatyczne. Zdecydowanie przyciągają wzrok i zachęcają do poznania treści.

„Mała wielka wojna Tomka” to wartościowa pozycja dla młodego czytelnika. Ze swojej strony polecam.


Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Lemoniada oraz na FB


Mała wielka wojna Tomka

Wydawnictwo Egmont Świnka Peppa. Magazyn 9/2024 - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję magazynu pt.: „Świnka Peppa. Magazyn 9/2024”, który otrzymałam od Wydawnictwa Egmont (współpraca reklamowa baterowa).












W magazynie znajdziemy dość dużo stron, które zachwycą każdego małego fana Świnki Peppy. Jest coś do poczytania, coś do pokolorowania, zadania do rozwiązania, a nawet imprezowe słomki do zrobienia. We wszystkim oczywiście towarzyszą bohaterzy znanymi z bajki Świnka Pappa. Magazyn moim zdaniem jest dość bogaty w treść.

Do magazynu dołączony jest prezent w postaci świnki Peppy oraz tortu. Zdecydowanie dużym plusem jest fakt, że ubranka Peppy są ściągane. To daje wiele możliwości zabawy.

Moim zdaniem magazyn będzie ciekawym prezentem dla małych fanów Peppy. Polecam.



Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Egmont oraz FB Egmont Polska



Świnka Peppa. Magazyn 9/2024

Wydawnictwo Insignis Książka pt.: „To lato będzie inne” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „To lato będzie inne”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Insignis (współpraca reklamowa baterowa).





Kilka lat wcześniej Lucy wraz z przyjaciółką miały spędzić wakacje w domku na plaży na Wyspie Księcia Edwarda, gdzie Bridget ma rodzinę. Jednak z pewnych powodów dociera tam tylko Lucy, a Bridget ma dotrzeć niebawem. Kobieta postanawia się zabawić, poznaje Felixa i spędza z nim upojną noc. Nic złego? Oczywiście, że nie jest tylko jeden problem. Okazuje się, że Felix to młodszy brat Bridget, a jedną z zasad, jakie usłyszała Lucy przed wyjazdem, jest niezakochanie się w nim. Oboje obiecują sobie, że nigdy więcej tego nie powtórzą, że będzie to ich słodka tajemnica. No cóż, prosto powiedzieć, gorzej tego dokonać, tym bardziej że mocno ich ciągnie do siebie.
Mijają lata, a Lucy wielokrotnie trafiała do łóżka Felixa, chociaż obiecywała sobie, że tak nie będzie. Postanawia po prostu go unikać. Jednak nie będzie to takie proste. Bridget nie stawia się na przymiarce sukni ślubnej, co nie jest do niej podobne. Okazuje się, że uciekała na Wyspę Księcia Edwarda i chce, aby Lucy do niej dołączyła. Kobieta nie wacha się długo rzuca wszystko, by udać się do przyjaciółki. Co takiego się stało, że Bridget uciekła? Co takiego stanie się na wyspie? Czy tym razem uda się unikać Felixa? Jak potoczy się życie Lucy?

Co prawda lato chyli się ku końcowi, ale to nie znaczy, że nie można sięgać po książki w letnim klimacie. Osobiście lubię po nie sięgać, nawet gdy za oknem leży śnieg.
Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się podobała. Uważam, że była ciekawa, dość wciągająca. Naprawdę dobrze się bawiłam podczas czytania. Akcja sprawnie poprowadzona może nie bardzo szybka, ale zdecydowanie niewolna czy nudząca. Czytało się ją szybko, a podczas czytania towarzyszyły emocje.
Zdecydowanie plusem dla mnie było to, że czytamy ją w dwóch perspektywach czasowych. Dowiadujemy się nie tylko, co się dzieje obecnie, ale również cofamy się w czasie.

Bohaterowie dość dobrze wykreowani. Mają wady i zalety, co sprawia, że są bardziej realistyczni.

„To lato będzie inne” to ciekawa propozycja na leniwe popołudnie. Dzięki niej przeniesiemy się w letnie klimaty. Ze swojej strony polecam.


Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Insignis oraz na FB



To lato będzie inne

sobota, 14 września 2024

Wydawnictwo BookEdit Książka pt.: „Książę kłamstw” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Książę kłamstw”, którą otrzymałam od Wydawnictwa BookEdit (współpraca reklamowa baterowa).




Delice jest śmiertelniczką. Pragnęła tylko zwiedzić pewną starożytną kryptę, a trafiła do magicznej krainy. Niestety ma to swoje konsekwencje, nie tylko jej przybycie łamie trwającą tysiąc lat klątwę snu, ale również bardzo ciężko będzie jej ponownie wrócić do domu, a bardzo tego pragnie. Na dodatek okazuje się, że ten świat, do którego trafiła, ma niemałe problemy. Zarówno jego mieszkańcy, jak i sama magia, umierają. To jednak jeszcze nie koniec. Na powierzchnię wypełzają bestie, zbliża się wojna i Książę może to wszystko powstrzymać. Niestety wiadomo, że trafił do niewoli, jednak nie wiadomo gdzie. Przed Delice wiele trudnych decyzji. Jedyna możliwość, aby uzyskała pomoc w dotarciu do domu to zawarcie paktu. Czy się na niego zdecyduje? Czego będzie dotyczył? Czy uda jej się wywiązać? Jakie przygody przeżyje? Jakie tajemnice odkryje?

Lubię czasem sięgać po fantastykę. Po przeczytaniu opisy książka zapowiadała się ciekawie, dlatego zapragnęłam poznać tę historię. Było warto, naprawdę mnie wciągnęła, a podczas czytania dobrze się bawiłam. Dla mnie była to pozycja na jedno popołudnie, do przeczytania w całości naraz.
Akcja sprawnie poprowadzona, z kilkoma ciekawymi zwrotami. Czytało się ją dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje. W tego typu książkach dla mnie jest ważne czy autorka sprawia, że potrafię wyobrazić sobie świat, w który się przenoszę. Tym razem nie miałam z tym najmniejszego problemu.

Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani, dający się lubić.

„Książę kłamstw” to książka, która zabrała mnie w magiczną podróż, która mnie się podobała. Ze swojej strony polecam.


Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę BookEdit oraz na FB


Książę kłamstw