środa, 31 lipca 2024

Wydawnictwo Egmont Monster High. Magazyn 1/2024 - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję magazynu pt.: „Monster High. Magazyn 1/2024”, który otrzymałam od Wydawnictwa Egmont (współpraca reklamowa baterowa).















Monster High chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Co prawda, mam wrażenie, że dawniej jakoś bardziej były „na topie”, jednak nadal wiele dzieci, czy też nastolatków (według mnie to nie są bajki dla maluchów, ale różnie bywa) je bardzo lubi.

Magazyn jest dość bogaty w treść. Znajdziemy w nim ciekawe i wciągające opowiadanie, a także wiele zadań, zagadek, rebusów. Poznamy szkolną ekipę, horoskop na wakacje, rozwiążemy test na straszyciółkę, będziemy grać w grę, którą najpierw należy wyciąć i wiele więcej. Jest to jedna z tych gazetek, z którą starsze dziecko będzie doskonale się bawić.

Do magazynu dołączone są prezenty w postaci strasznotki - błyskotki Monster High. Moim zdaniem taki zestaw spodoba się fankom bajki.

Jeśli mamy w domu fana Monster High, ten magazyn będzie doskonały prezentem dla niego. Wraz z ulubionymi bohaterami będzie się doskonale bawił. Z przyjemnością polecam.





Moja ocena – 9\10





Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Egmont oraz FB Egmont Polska


Monster High. Magazyn 1/2024





niedziela, 28 lipca 2024

Wydawnictwo Skarpa Warszawska Książka pt.: „Warszawianka. Gdy zgasną światła” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Warszawianka. Gdy zgasną światła”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Skarpa Warszawska (współpraca reklamowa baterowa).






Książka pt.: „Warszawianka. Gdy zgasną światła” to drugi tom z serii Warszawianka.

Recenzję tomu pierwszego znajdziecie tu - https://anka8661.blogspot.com/2024/06/warszawiankawydawnictwoskarpawarszawska.html



Aleksander Woronin wpada w kłopoty i to nie byle jakie. Zostaje zamordowana znana artystka baletu, Zofia Ostrowska. Mężczyzna zostaje aresztowany i niestety jego zachowanie działa na jego niekorzyść. Aleksander z pewnych powodów nie broni się, chce zostać uznany za winnego. Ani jego przyjaciele, ani współpracownicy nie wierzą, że mógł to zrobić i za wszelką cenę próbują mu pomóc. Tylko czy to jest możliwe, jeśli on sam tego nie chce?
Leontyna Rapacka wraca po pół roku do Warszawy. Po śmierci ojca wiele w jej życiu się zmieniło, ale wraz z matką i siostrą dały sobie radę. Początkowo kobieta nie chce mieć nic wspólnego z Aleksandrem. Kiedy jednak dowiaduje się, że to on uratował jej rodzinny majątek, zmienia zdanie, czuje, że ma wobec niego dług. Dlatego, kiedy dowiaduje się, że jest oskarżony o morderstwo, zamierza mu pomóc. Tym bardziej że nie jest jej obojętny. Czy to się uda? Czy inne baletnice są bezpieczne? Kto dokonał morderstwa? Jak potoczy się znajomość Leontyny i Aleksandra?

Autorka w książce przeniosła mnie do 1887 roku, czyli dwa lata później niż w poprzednim tomie. Również tym razem sprawiła, że doskonale się tam bawiłam. Historia okazała się ciekawa, a także zdecydowanie wciągająca. Śledztwo co prawda trochę trwało, jednak dla mnie był to plus. Było tak poprowadzone, że nie nudziło ani troszkę, a na dodatek do samego końca nie byłam pewna, kto tak naprawdę jest zabójcą. Również wątek romantyczny bardzo przypadł mi do gustu.
Akcja zdecydowanie sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi różne emocje.

Książkę czytamy z perspektywy kilku bohaterów. To bardzo dużo wnosi do historii, pozwala pewne rzeczy zrozumieć, poznać bliżej więcej niż tylko jedną osobę. Każdy z nich jest na swój sposób ciekawy, dobrze wykreowany.

„Warszawianka. Gdy zgasną światła” to według mnie ciekawa propozycja dla każdego, kto lubi kryminalne zagadki z wątkiem romantycznym. Ze swojej strony polecam i to nawet bardziej niż tom pierwszy.



Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Skarpa Warszawska oraz na FB



Warszawianka. Gdy zgasną światła



poniedziałek, 22 lipca 2024

Wydawnictwo Egmont Komiks pt.: „Na Wyspie Pyszności. Tort, ciasteczka czy babeczki?” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję komiksu pt.: „Na Wyspie Pyszności. Tort, ciasteczka czy babeczki? Tom 1”, jaki otrzymałam od Wydawnictwa Egmont (współpraca reklamowa baterowa).








Rodzina Bejkonów składa się z mamy, taty i Agaty. Mieszkają na wyspie pośrodku oceanu. Mama uwielbia gotować, piec, przygotowywać różne pyszności, jednak córka nie koniecznie. Ją te czynności po prostu nudzą, woli zatopić się w świat książki i czytać niesamowite przygody. Pewnego dnia Agata znajduje list w butelce, a w nim informację o mistrzostwach w pieczeniu. Mama postanawia wziąć udział i angażuje w przygotowania wszystkich. Agacie wcale się to nie podoba i postanawia wymyślić jak jednocześnie zapewnić mamie pomoc i nie musieć tego robić osobiście. Czy jej się uda? Na jakie pomysły wpadnie? Co jeszcze się stanie?

„Na Wyspie Pyszności. Tort, ciasteczka czy babeczki?” to pierwszy tom nowej serii komiksów wydanych przez wydawnictwo Egmont i nam zdecydowanie przypadł do gustu. Znajdziemy w nim ciekawą, wciągającą historię, która nie tylko bawi, ale również można z niej wyciągnąć wiele wniosków.

Wizualnie komiks jest naprawdę ładny. Ilustracje przyciągają wzrok i zachęcają do czytania.

„Na Wyspie Pyszności. Tort, ciasteczka czy babeczki?” to ciekawa nowość wydawnictwa Egmont. My już z niecierpliwością czekamy na kolejne tomy, a ten z przyjemnością polecamy.



Moja ocena - 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Egmont oraz na FB

Na Wyspie Pyszności. Tort, ciasteczka czy babeczki?


Wydawnictwo Inedita Książka pt.: „Miłość na Kaszubach” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Miłość na Kaszubach”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Inedita (współpraca reklamowa baterowa).




Wojtek, Julia i Anna są przyjaciółmi od bardzo dawna, chociaż każde z nich jest inne. On jest idealistą, Julia chciałaby znaleźć sponsora, natomiast Anna nie wierzy w związki i ma swoje powody, aby tak myśleć. Przed nimi rozstanie, Wojtek ma w planach wyjazd na Kaszuby, gdzie będzie pracował w klinice swojego wujka. Wtedy jeszcze żadne z nich nie wie, jak jego wyjazd zmieni życie ich wszystkich.
Po pewnym czasie dziewczyny dowiadują się, że Wojtek zakochał się w Natalii. Niby nic dziwnego, ale ona nie jest kobietą wolną, ma męża i to znanego, a także szanowanego w miejscowości, w której obecnie mieszka. Julia i Ania postanawiają jechać do niego. Mają plan jak pomóc przyjacielowi i uchronić go od katastrofy. Czy to się uda? Jaki mają plan? Co takiego się stanie na Kaszubach?

Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się podobała. Była taka lżejsza, doskonała na letnie, leniwe dni. Czytało się ją dość szybko, a podczas czytania dobrze się bawiłam. Akcja nie bardzo szybka, ale również nie była wolna czy też nużąca. Autorka zabrała mnie w podróż na Kaszuby, pokazując różne oblicza miłości.

Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, dość realistyczni. Lubię, kiedy mogę się z nimi utożsamiać, a tu właśnie tak było.

„Miłość na Kaszubach” to książka, która jest ciekawą propozycją na leniwe wakacyjne dni. Ze swojej strony polecam.



Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Inedita oraz na FB


Miłość na Kaszubach


niedziela, 21 lipca 2024

Wydawnictwo Jaguar Komiks pt.: „Karuzela” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję komiksu pt.: „Karuzela”, który otrzymałam od Wydawnictwa Jaguar (współpraca reklamowa baterowa).











Dziesięć rozdziałów, dziesięć opowieści, wielu bohaterów i jedno słowo, które to wszystko łączy – miłość. Tak w skrócie można opisać komiks. Znajdziemy w nim różne historie, różne problemy, plany i marzenia, z jakimi boryka się dzisiejsza młodzież.

Komiks jest naprawdę ciekawy, a przy tym pokazujący codzienne radości i smutki, z jakimi boryka się nie jedna osoba. Czyta się go szybko i jest naprawdę wciągający.

Wizualnie komiks jest bardzo ładny. Ilustracje przyciągają wzrok i zachęcają do poznania treści.

„Karuzela” to ciekawa propozycja dla młodzieży. Ze swojej strony polecam.


Moja ocena - 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Jaguar oraz na FB.


Karuzela

HarperCollins Polska Książka pt.: „Zaplątani w sieci” - recenzja

 

Zapraszam na opinię o książce pt.: „Zaplątani w sieci”, jaką otrzymałam od Wydawnictwa HarperCollins Polska (współpraca reklamowa baterowa).





Kamila jest uczennicą ósmej klasy. Jej mama, aby zdobyć lepszą pracę, postanawia wyjechać za granicę. Udaje się do Irlandii, a ona ma mieszkać z babcią. Niestety dziewczynka nie ma z nią zbyt dobrych relacji. Na dodatek na imprezie zostaje nagrany filmik, który ją ośmiesza i zostaje puszczony do sieci. Kamila nie ma w nikim wsparcia, zostaje ze swoimi problemami sama i tak naprawdę nie daje sobie z nimi rady. Coraz bardziej się zmienia, coraz bardziej zamyka w sobie, coraz mniej radzi sobie z tym, co się dzieje. Ma dość świata realnego i zaczyna go zamieniać na ten w internecie. Nastolatka zaczyna wagarować, pyskować, kłamać, a jej azylem staje się jej własny pokój. Czy ktoś zauważy co się tak naprawdę dzieje? Czy wyciągnie do niej pomocną dłoń? Czy Kamila poradzi sobie z problemami?

Książka jest z gatunku literatura młodzieżowa i czytała ją moja nastoletnia córka. Amelii zdecydowanie się podobała. Pierwsze, na co zwróciła uwagę, to język, którego użyła autorka. Jak to stwierdziła „jest taki młodzieżowy”, a to sprawiło, że przyjemnie się jej czytało.
W historii zostało poruszone wiele problemów, z jakimi zmagają się nastolatkowie. Niestety hejt w szkole, samotność, brak oparcia w bliskich nie jest czymś rzadko spotykanym a wręcz przeciwnie. Autorka zrobiła to w naprawdę umiejętny sposób, nie sprawiła, że książka stała się „ciężka” czy też przytłaczająca.
Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły córce emocje.

Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, realistyczni. To według Amelki znacząco wpłynęło na odbiór książki, można było sobie ich wyobrazić, a także utożsamiać się z nimi.

„Zaplątani w sieci” to ciekawa książka, która porusza trudne, a jednocześnie ważne problemy, z jakimi zmagają się nastolatki. Ze swojej strony polecam.



Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo HarperCollins oraz na FB HarperCollins Polska



Zaplątani w sieci

sobota, 20 lipca 2024

Wydawnictwo Skarpa Warszawska Książka pt.: „Wilcza Chata” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Wilcza Chata”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Skarpa Warszawska (współpraca reklamowa baterowa).





Agata zamierza wziąć udział w Biegu Biesa i dlatego udaje się w Bieszczady. Zatrzymuje się w pensjonacie, a następnie udaje się w góry, aby potrenować. Wtedy jeszcze nie wiedziała, jak ta wyprawa zmieni jej życie. Kobieta zostaje napadnięta, a kiedy ucieka, ulega wypadkowi i traci przytomność. Odzyskuje ją w pewnym domku, w którym jak się okazuje mieszka Piotr, znany autor kryminałów. W życiu mężczyzny doszło do pewnej tragedii, przez którą zniknął z życia publicznego. Przez załamanie pogody Agata nie ma możliwości wydostania się z jego chaty. Jaki okaże się Piotr? Czy będzie jej wybawicielem?
Właścicielka pensjonatu, kiedy Agata nie wraca, zaczyna się poważnie martwić. Tym bardziej, dwa lata wcześniej było podobne zdarzenie. Jej partner jest policjantem przed emeryturą i to jego prosi o pomoc. Czy uda im się odnaleźć Agatę? Czy obie sprawy mają coś z sobą wspólnego? Jak zakończy się historia Agaty?

Lubię czasem sięgnąć po inne książki niż tylko romanse i to jest właśnie taka pozycja. Nie znajdziemy tu miłości, za to będą mroczne momenty. Książka mi się podobała, historia, jaką w niej znalazłam, wciągnęła mnie. Autorka dosłownie wodziła mnie za nos i kiedy już byłam czegoś pewna, praktycznie na 100% okazywało się, że ani trochę nie mam racji. Akcja sprawnie poprowadzona, z wieloma ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.

Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, niebanalni. Niestety nie mogę wam nic więcej o nich zdradzić.

„Wilcza Chata” to ciekawa książka, która mnie zaskoczyła i to nie jednokrotnie. Ze swojej strony polecam.

Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Skarpa Warszawska oraz na FB


Wilcza Chata

piątek, 19 lipca 2024

Świerszczyk nr. 7\2024 - Opinia

 

Zapraszam na opinię o magazynie Świerszczyk nr.7\2024 (współpraca reklamowa baterowa).









Magazyn Świerszczyk doskonale pamiętam z własnego dzieciństwa. Uwielbiałam go wtedy. Dziś czasy się zmieniły, na rynku znajdziemy ogromną ilość magazynów edukacyjnych dla dzieci. Świerszczyk też się zmienił, moim zdaniem w pozytywnym kierunku. Nadal pozostał magazynem, który jest bardzo ciekawy i wartościowy.

Numer 7\2024 to naprawdę dużo stron. Według mnie jest ich więcej niż w większości magazynów dla dzieci. Taka ilość stron sprawia, że dziecko ma zajęcie na długie godziny.

Magazyn to dużo zabawy, a przy okazji wspieranie wiedzy. Znajdziemy w nim ciekawe teksty, które wspierają naukę czytania, zadania, rebusy, krzyżówki i wiele więcej.

Na samym początku znajdziemy spis treści, dzięki któremu wiadomo, co jest na kolejnych stronach.

W środku jest gra planszowa, która jest prosta, a przy tym ciekawa. Dostarczy wielu godzin wspaniałej zabawy.

Uważam, że magazyn Świerszczyk jest bardzo wartościową propozycją dla dzieci i zdecydowanie polecam.



Moja ocena - 10\10



Serdecznie zapraszam na stronę Świerszczyk oraz na FB

czwartek, 18 lipca 2024

Wydawnictwo Luna Książka pt.: "One Last Shot” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „One Last Shot”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Luna (współpraca reklamowa baterowa).





Emerson jest bardzo cenioną modelką. Pozornie jej życie jest bardzo udane. Ma dużo pieniędzy, piękny dom, jest znana i lubiana przez wielu. Jednak to tylko jedna strona medalu, a druga wygląda tak, że brakuje jej miłości, związku z prawdziwego zdarzenia. Kiedy w jej telefonie pojawia się przypomnienie o pewnym zdarzeniu sprzed lat, postanawia działać. Theo kiedyś był jej bardzo bliski, był jej przyjacielem. Byli nastolatkami, kiedy zawarli pakt małżeński.
Kobieta postanawia odnowić tę znajomość, jednak nie będzie to łatwe. Chce wziąć udział w kampanii, w której to on jest fotografem, tylko jej agent zdecydowanie się na to nie zgadza. Jednak Emerson jest uparta i nie zamierza zmienić zdania. Oczywiście nie ma najmniejszego problemu, aby dostała to zlecenie. Tak trafia do Cinque Terre we Włoszech. Czy to będzie dobra decyzja? Czy Theo ucieszy się, kiedy ją zobaczy? Czy to, co ich kiedyś łączyło, ma szansę się odrodzić? Dlaczego kiedyś ich drogi się rozeszły?

Dla mnie to taka lżejsza pozycja dobra na wakacyjny czas. Podobała mi się zarówno historia, jak i miejsce, do którego mnie przeniosła autorka. Akcja sprawnie poprowadzona, chociaż nie mogę powiedzieć, żeby była bardzo szybka, nie była również wolna czy nużąca. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły emocje.

Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Emerson jest kobietą, która w swoim życiu wiele osiągnęła, a jednocześnie straciła coś bardzo ważnego. Pomimo sukcesu, wielu ludzi wokół niej, tak naprawdę jest samotna. Jest bohaterką, którą polubiłam.

„One Last Shot” to ciekawa propozycja na wakacyjne dni. Ze swojej strony polecam.



Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Luna oraz na FB


One Last Shot

środa, 17 lipca 2024

Muduko Gra Wielki straszny potwór - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję gry Wielki straszny potwór, którą otrzymałam od Wydawnictwa Muduko (współpraca reklamowa baterowa).




















Najpierw należy złożyć Strachomierz i postawić go na stole. Każdy z graczy otrzymuje po jednym żetonie gracza, arkuszu i ołówek. Następnie wybieramy stronę arkusza. Planszę kładziemy na środku stołu, a na niej odpowiednią ilość żetonów straszenia. Wyznaczamy pierwszego gracza i dajemy mu trójwymiarowy znacznik Pierwszego Gracza, a także bierze on do ręki tyle kostek, ilu jest graczy, plus jedną dodatkową. Tyle jesteśmy gotowi do gry.
Gra polega na rzucaniu kośćmi, zakreślaniu atrybutu i narysowaniu go swojemu potworowi. Następnie decydujemy, kiedy dobrać żeton straszenia za dany atrybut i wkładamy go do Strachomierza.
Wygrywa osoba, której potwór pierwszy przekroczy skalę Strachometru.

Nam gra zdecydowanie przypadła do gustu i to zarówno w gronie domowników, gdzie najmłodszy gracz miał 12 lat, jak i podczas rodzinnych spotkań, kiedy brały udział młodsze dzieci (od 5 lat). Jedna rozgrywka nie jest zbyt długa, trwa około dwudziestu minut. Podczas grania dobrze się bawiliśmy, a narysowane potwory wychodziły naprawdę ciekawie i nie jednokrotnie śmiesznie.

Zasady gry są naprawdę łatwe, a zrozumienie ich zajmuje tylko chwilę. Gra przeznaczona jest dla dzieci od piątego roku życia i moim zdaniem doskonale wiek jest dobrany. Instrukcja jasna i czytelna, a to sprawia, że zasady wydają się jeszcze prostsze.

Wizualnie gra jest ładna, a przy tym elementy są wysokiej jakości. Wszystko jest z grubszego kartonu, co znacząco przedłuży „życie” gry.

Wielki straszny potwór to ciekawa gra dla dzieci już od piątego roku życia. Nam zdecydowanie przypadła do gustu i polecamy.



Moja ocena - 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Muduko oraz na FB



Wielki straszny potwór