Zapraszam na recenzję książki pt.: „Kłopoty w raju”, którą otrzymałam od Wydawnictwa HarperCollins Polska.
Książka pt.: „Kłopoty w raju” to drugi tom z serii Virgin River.
Tom pierwszy to książka pt.: „Słońce po burzy”.
Jest
deszczowy wieczór w małej miejscowości, kiedy John siedzi sam w
barze, który prowadzi. Wie, że w taką pogodę już żaden gość
do niego nie zajdzie, a więc postanawia pozamykać wszystko i udać
się do swojego mieszkania, które mieści się na tyłach budynku.
Wedy w drzwiach pojawia się wystraszona, zmarznięta, z rozcięta
wargą i siniakiem na twarzy, a na rękach z dzieckiem kobieta. Paige
chce zostać tylko na chwilę, jej synek jest rozpalony, a Anna
zgubiła drogę i tym sposobem trafiła do Virgin River. Jednak
mężczyźnie udaje się ją namówić, aby została na noc,
udostępnia jej pokój i chociaż początkowo ani myśli zostać w
końcu się zgadza.
Życie Paige to ciągły strach. Kiedyś tak
nie było, kiedyś czuła się wybranką losy. Ona szara myszka ledwo
wiążąca koniec z końcem, mieszkająca w małym mieszkaniu z
dwójką koleżanek i on mężczyzna z klasą, pieniędzmi,
możliwościami. Jednak bajka szybko się skończyła, a zamiast
miłości pojawiły się siniaki. Jej jedyną możliwością jest
ucieczka, szybko i jak najdalej, bo jeśli mąż ją znajdzie będzie
masakra, a ona musi myśleć nie tylko o sobie.
W Virgin River nie
miała w planach pozostać na długo, jednak pewne zdarzenia
sprawiły, że na razie została. Jednak jej mąż nie zamierza
zostawić jej w spokoju. Czy w małej miejscowości Virgin River
będzie bezpieczna? Czy odnajdzie tu spokój? Czy to będzie jej
miejsce na ziemi? Co połączy ją z Johnem?
To nie jest
kolejny romans (chociaż i on jest dość ważnym wątkiem), to
książka pełna bólu, strachu. To opowieść o kobiecie, nad którą
mąż się znęcał, która żyła wiele lat w strachu i samotności,
bo została odseparowana od wszystkich. Podczas czytania towarzyszyło
mi bardzo dużo emocji. Ja chyba nigdy nie będę umieć zrozumieć,
jak można podnosić rękę na osobę, którą powinno się chronić.
Akcja nie jest bardzo szybka, ale na tyle, że osobiście nie mogłam
się od książki oderwać.
Dużym plusem moim zdaniem jest fakt,
że w książce wracamy również do bohaterów poznanych w pierwszym
tomie. Poznajemy dalsze losy Mel i Jacka.
Bohaterowie ciekawi,
dość dobrze wykreowani.
Paige poznajemy, kiedy liczy się dla
niej tylko ucieczka, ochronienie nie tylko synka, ale również
swojego nienarodzonego dziecka, które nosi pod sercem. Z jednej
strony jest wystraszona, zagubiona, w bardzo złej kondycji zarówno
fizycznej, jak i psychicznej. Jednak z drugiej jest bardzo silna,
potrzeba ogromnej siły, aby wyrwać się ze szponów piekła
domowego, w jakim ona tkwiła. Pobyt w Virgin River pomalutku ją
zmienia, pozwala uwierzyć nie tylko w siebie, ale również w innych
ludzi. To bohaterka, której nie tylko mocno kibicowałam, ale
również współczułam.
John zwany przez wszystkich Proboszczem.
To mężczyzna o wyglądzie wzbudzającym strach i łagodnym
charakterze. Jest bohaterem lubianym przez mieszkańców, dobrym,
pomocny, a jednocześnie potrafi pokazać, na co go stać, kiedy
zagrożeni są jego bliscy. Osobiście go polubiłam.
„Kłopoty
w raju” to książka, która zdecydowanie mi się podobała i z
przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo HarperCollins Polska oraz na FB
ciekawa
OdpowiedzUsuń