czwartek, 4 grudnia 2025

Wydawnictwo Labreto Książka pt.: "Jest takie miejsce” - Recenzja

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Jest takie miejsce”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Labreto (współpraca reklamowa baterowa).



Wojtek nie potrafi stać obojętnie, kiedy widzi, że dzieje się coś złego. Dlatego, kiedy widzi starszą kobietę, która próbuje pomóc starszemu mężczyźnie, z którym jest, nie zamierza stać i się patrzy. Od razu podchodzi i proponuje pomoc. Barbara jest bardzo wdzięczna za pomoc, zaprasza go, aby spędził z nimi czas. Po chwili zaczyna mu opowiadać historię swojego życia. Tak zaczyna się ich znajomość, która będzie trwać jeszcze jakiś czas. Wojtek z przyjemnością słucha.
Jest rok 1942, tuż przed sylwestrem, kiedy Barbara i Henryk się poznają. Oboje młodzi, oboje ze śmiałością patrzący w przyszłość. Dość szybko zakochują się w sobie, spędzają z sobą każdą wolną chwilę. Jednak nadchodzi wojna, a mężczyzna postanawia udać się na front. To ona ich rozdziela na długie lata. Co będzie się w nich działo? Czy ich miłość przetrwa rozłąkę? Czy po wojnie się spotkają? Jak potoczy się życie Barbary? Czy będzie szczęśliwa?

Historię poznajemy w dwóch perspektywach czasowych – w czasie obecnym, w którym Wojtek spotyka się ze staruszkami, a także cofamy się w czasie i poznajemy historię życia Barbary. Mnie książka bardzo się podobała. Znalazłam w niej historię miłości, która wiele potrafiła znieść, a jednocześnie bólu rozstania, próbach ułożenia sobie życia bez ukochanego i wiele więcej. Wciągnęła mnie i to bardzo. Całą przeczytałam naraz i ciężko było mi się oderwać nawet na chwilę.
Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Była to pozycja, którą nie tylko przeczytałam, dobrze się bawiąc, ale również zmusiła mnie do przemyśleń.

Bohaterowie zdecydowanie ciekawi, dobrze wykreowani. Bardzo ich polubiłam, w szczególności panią Basię i Wojtka. Niestety tym razem nie powiem wam o nich nic więcej niż w zarysie historii.

„Jest takie miejsce” to książka ze świetną historią, która wywołała we mnie wiele emocji. Z przyjemnością polecam.



Moja ocena - 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Labreto oraz na FB




środa, 3 grudnia 2025

Wydawnictwo Novae Res Książka pt.: "Cena niezłomności” - Recenzja

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Cena niezłomności”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Novae Res (współpraca reklamowa baterowa).






Mirka i Witek są bliźniakami mieszkającymi z ojcem. Ich życie płynie w spokojnym rytmie aż do roku 1863. To wtedy ich ojciec postanawia wyruszyć na front, aby walczyć w powstaniu styczniowym. Bliźniaki w tym czasie mają zamieszkać u ciotki w Londynie.
Niestety ich ciotka ma zupełnie inne podejście do wychowania dzieci niż ich ojciec, szczególnie jeśli chodzi o dziewczynki. Do tej pory bystrość Mirki była brana za jej atut, a ona mogła chodzić w spodniach, jeździć konno i robić wiele innych rzeczy, które robili chłopcy. Dla ciotki jest to niedopuszczalne, a na dodatek dziewczyna była światkiem czegoś, czego nie powinna, a co może wpłynąć na dalsze życie jej kuzynki. Jak potoczy się życie bliźniaków? Co wymyśli ich ciotka? Jak bardzo wpłynie to na nich?

W książce nie znajdziemy historii miłosnej (chociaż jest taki wątek, jednak jest on tak jakby w tle), za to znajdziemy historię o silnej dziewczynie, która za swoją inteligencję będzie musiała słono zapłacić, o sile miłości pomiędzy rodzeństwem, o niesprawiedliwości, z jaką zmagali się ludzie w tamtych czasach. Mnie się podobała i naprawdę dobrze bawiłam się podczas czytania.
Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książka nie należy do grubych, ma troszkę ponad 300 stron, dla mnie była to pozycja na jeden wieczór. Czytało się ją dość szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.

Głównymi bohaterami jest rodzeństwo, bliźniaki Mirka i Witek. Są postaciami ciekawymi, dobrze wykreowanymi. Osobiście ich polubiłam i moim zdaniem warto było ich poznać. W szczególności Mirka wielokrotnie mnie pozytywnie zaskoczyła swoją odwagą, determinacją, tym, że nie patrzyła tylko na siebie, ale również na innych, pomimo że sama była w mało ciekawej sytuacji.

„Cena niezłomności” to książka, którą nie tylko warto przeczytać, ale również zastanowić się nad jej treścią, wyciągnąć wnioski po jej przeczytaniu, a jest ich trochę. Ze swojej strony polecam.


Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Novae Res oraz na FB


Cena niezłomności

wtorek, 2 grudnia 2025

Wydawnictwo HarperKids Książka pt.: „Akademia Mądrego Dziecka. Kolorowy świat malucha. Pojazdy.” - Recenzja

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Pojazdy. Akademia mądrego dziecka. Kolorowy świat malucha”, którą otrzymałam od Wydawnictwa HarperKids (współpraca reklamowa baterowa).












To nie jest zwykła książeczka dla dziecka, która tylko bawi. To książka, która zdecydowanie sporo uczy. Oprócz książeczki mamy również pewne element, które należy włożyć w odpowiednim miejscu. Dzięki temu dziecko nie tylko poznaje pojazdy, ale również ćwiczy spostrzegawczość, uczy się dopasowywania elementów itp. W książeczkach znajdziemy podpisane pojazdy, natomiast puzzle są dwustronne, z jednej strony mamy ilustrację, a z drugiej nazwy. To wszystko sprawia, że nasza pociecha rozwija się w różnych dziedzinach, a zarówno książeczki, jak i puzzle można wykorzystać na wiele sposobów.

Wizualnie wszystko jest bardzo ładne. Mamy kolorową książeczkę z ładnymi, dużymi ilustracjami. Do tego są puzzle w kształcie różnych pojazdów.

Wszystkie elementy mieszczą się w pudełeczku. Po jego otwarciu mamy przymocowaną książeczkę (co według mnie jest znaczącym plusem) oraz miejsce, gdzie pochowane są puzzle. To wszystko sprawia, że wszystko mamy w jednym miejscu i nic się nie zgubi.

Zarówno książeczka, jak i puzzle są wysokiej jakość, kartonowe, dość grube. Dzięki temu nie zniszczą się zbyt szybko.

Książeczki z serii „Akademia Mądrego Dziecka. Kolorowy świat malucha” to według mnie będzie genialny prezent dla młodszych dzieci. Z przyjemnością polecam.





Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo HarperCollin Polska oraz FB HarperKids Polska

Pojazdy. Akademia mądrego dziecka. Kolorowy świat malucha



Wydawnictwo Mando Książka pt.: "Spacer Aleją Róż. Cień burzowych chmur” - Recenzja

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Spacer Aleją Róż. Cień burzowych chmur”, którą otrzymałam od Wydawnictwa MANDO (współpraca reklamowa baterowa).





Każdy myślał, że jak się skończy wojna, będzie już tylko dobrze. Niestety prawda okazała się zupełnie inna. Chociaż druga wojna światowa dobiegła końca, nadal wśród mieszkańców małopolskiej wsi pozostał strach oraz niepewność i nie są one bezpodstawne. Nowa władza zaczęła wprowadzać swoje porządki, które większości się nie podobają, jednak nie są w stanie nic z tym zrobić.
Bronek jest najstarszy, to on opiekuje się matką i swoim rodzeństwem, a także pracuje na gospodarstwie, które jest dość duże. To on jest głową rodziny od momentu, kiedy ojciec zginął na froncie i radzi sobie z tym dość dobrze. Niestety do czasu. Nowa władza zabiera mu ziemię i to nie jedyne problemy, z jakimi będzie musiała poradzić sobie jego rodzina. Bronek musi zniknąć, znaleźć pracę poza rodzinną wsią, a niedługo później, po pewnych zdarzeniach, dołączy do niego jedna z sióstr. Co takiego się stanie? Jak rodzeństwo sobie z tym wszystkim poradzi? Czy dadzą sobie radę? Czy odnajdą swoje szczęście?

Książka jest pierwszym tomem serii „Spacer Aleją Róż” i ja już wiem, że z niecierpliwością będę czekała na każdy kolejny tom. Mnie historia, jaką w niej znalazłam, bardzo się podobała. To opowieść o niesprawiedliwości, zmianach w życiu i to ogromnych, próbach radzenia sobie z nową rzeczywistością. Książka była wciągająca i to na tyle, że przeczytałam ją całą na jedno podejście.
Sporym plusem dla mnie jest fakt, że czytamy ją z perspektywy niejednej osoby. Dzięki temu mogłam lepiej wszystko zrozumieć, poznać punkt widzenia wielu osób.
Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.

Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani, różnorodni.
Bronek jest najstarszy z rodzeństwa. Po śmierci ojca to on stał się głową rodziny i stara się wspierać wszystkich. Jest mężczyzną z zasadami, opiekuńczy, taki na którego można liczyć, który dla bliskich jest w stanie zrobić wiele. Osobiście go polubiłam.
Pozostałych bohaterów musicie poznać już sami. Wspomnę jeszcze tylko, że bardzo polubiłam jego siostrę (tą, która z nim zamieszkała).

„Cień burzowych chmur” to książka z ciekawą historią o tym, jak nowa władza po drugiej wojnie światowej wpłynęła na życie pewnej rodziny. Mnie się podobała i z niecierpliwością czekam na kolejny tom, a pierwszy z przyjemnością polecam.



Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo MANDO oraz na FB



Cień burzowych chmur

poniedziałek, 1 grudnia 2025

Wydawnictwo Insignis Książka pt.: „Świat według Cunk" - Recenzja

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Świat według Cunk”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Insignis (współpraca reklamowa baterowa).








To nie jest zwykła książka pokazująca nam historię, a wręcz przeciwnie. Ona jest zupełnie inna niż wszystkie, a wiedza w niej zdobyta nie koniecznie pozwoli nam zabłysnąć. Jednocześnie jest to pozycja, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Dlaczego? Ponieważ jest po prostu świetna, pełna humoru, a także dość specyficzna. To po prostu książka, z której może i nie wyniesiemy ogromnej wiedzy, ale będziemy się doskonale bawić.

Philomeny Cunk to jedna z najwybitniejszych historyczek, filozofek i myślicielek XXI wieku. Znana jest z filmów i seriali dokumentalnych (które swoją drogą warto obejrzeć, jeśli spodoba nam się jej styl myślenia itp.). Jej poczucie humoru, tok myślenia jest dość specyficzny, jednak mnie nim kupiła i to zdecydowanie. Bardzo podobało mi się to, jak przedstawiała historię, jak opowiadała o wynalazkach, sztuce i wszystkim innym, co znalazłam w książce.

Książkę czytało się dość szybko. Według mnie była ciekawa, wciągająca i to na tyle, że prawie 300 stron przeczytałam w ciągu jednego wieczoru. Nie polecam jednak czytać, kiedy inni obok nas śpią. Dlaczego? Ponieważ ja nie byłam w stanie powstrzymać wybuchów śmiechu i to dość głośnych.

„Świat według Cunk” to książka, która mnie zdecydowane się podobała i z przyjemnością polecam.



Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Insignis oraz na FB



Świat według Cunk

Wydawnictwo Egmont Komiks pt.: „Sisters. Przeprowadzka Tom 19” - Recenzja

Zapraszam na opinię o komiksie pt.: „Sisters. Przeprowadzka Tom 19”, jaki otrzymałam od Wydawnictwa Egmont (współpraca reklamowa baterowa).













Przed Marine i Wendy nowe wyzwania. Ich rodzina się przeprowadza, co nie pójdzie wcale tak gładko. Będzie dużo śmiechu, a jednocześnie trochę dziwnych sytuacji. Jak potoczy się przeprowadzka? Jak sobie poradzą ze zmianą domu? Czy będą tęsknić? Czy spodoba im się w nowym domu? Co jeszcze się stanie?

To już 19 tom przygód Wendy i Marine, serii, którą my uwielbiamy. Tak jak poprzednie, tak i ten okazał się ciekawy, zabawny, wciągający i pełen zaskakujących momentów.

Sporą zaletą jest fakt, że przygód w komiksie jest wiele, a każdy na osobnej stronie. Takie rozwiązanie jest nie tylko ciekawe, ale również praktyczne. Komiks śmiało, można czytać na raty, nie gubiąc wątku.

Ilustracje ciekawe, kolorowe, przyciągają wzrok i zachęcają do poznania treści.

Tekst jest ciekawy, wciągający i zrozumiały, a to sprawia, że komiks czyta się szybko i z wielką przyjemnością.

„Sisters. Przeprowadzka Tom 19” to kolejny tom ze świetnej serii komiksów. Nam bardzo się podobał i z przyjemnością polecamy.


Moja ocena - 10\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Egmont oraz na FB

Sisters. Przeprowadzka

Wydawnictwo Novae Res Książka pt.: "Echa nieodkupionych win" - Recenzja

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Echa nieodkupionych win”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Novae Res (współpraca reklamowa baterowa).





Zosia Miszczyk to młoda mama, która wychowuje córeczkę wraz ze swoim partnerem. To ona pracuje, a on jest na etapie szukania pracy, a jednocześnie zajmuje się dzieckiem. Obije, się kochają i pragną zapewnić dziecku godne, stabilne życie. Pewnego dnia nadarza się okazja, na wyjechanie do Niemiec, aby tam zaopiekować się pewną staruszką. Kobieta nie zastanawia się zbyt długo, wspierana przez Pawła, postanawia wyjechać.
Podejmując tę decyzję, nie wie, że wpakuje się w kłopoty i to niemałe. Dość szybko okazuje się, że jej podopieczna wciąż wyznaje nazistowskie idee, jednocześnie zbyt późno, aby zdołała uciec. Jak potoczą się losy Zosi? Czy uda jej się wybrnąć z tego wszystkiego cało? Jak potoczą się losy Zosi?

Książka nie jest gruba, ma zaledwie 238 stron, a autorka zmieściła na niej naprawdę dobrze dopracowaną, pełną historię. Jestem pod wrażeniem, bo zazwyczaj przy takiej grubości stronach, historie są bardzo ogólnikowe, a w tym przypadku zdecydowanie tak nie jest.
Mnie książka się podobała. Znalazłam w niej historię o tym, jak przeszłość potrafi wpłynąć na naszą psychikę, o porwaniu, traumie z tym związanej, a jednocześnie o tym, jak wszystko jest dużo łatwiejsze, kiedy mamy koło siebie osoby, na które możemy liczyć.
Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Dla mnie była to pozycja na jeden wieczór.
Kolejnym, dla mnie znaczącym plusem było to, że czytamy ją z perspektywy kilku osób. Takie rozwiązanie sprawiło, że poznałam historię nie tylko jednej osoby, a jednocześnie mogłam wszystko lepiej zrozumieć.

Bohaterowie ciekawi dobrze wykreowani. Niestety tym razem nie mogę Wam zdradzić nic więcej niż w zarysie historii, ponieważ zdradziłabym zbyt wiele z fabuły. Powiem tylko, że są warci poznania, niebanalni, mający wady i zalety, a dzięki temu realistyczni.

„Echa nieodkupionych win” to niezbyt gruba książka, w której znalazłam ciekawą historię. Mnie się podobała i z przyjemnością polecam.



Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Novae Res oraz na FB



Echa nieodkupionych win

piątek, 28 listopada 2025

Wydawnictwo Amare Race changer - Recenzja

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Race changer”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Amare (współpraca reklamowa baterowa).






Stella wychowała się na farmie i wcale nie było łatwo. Pewnego dnia doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Jej mama zapadła w śpiączkę, a że ona prowadziła, nie tylko czuje się winna, ale również winią ją inni. Ojciec nie chce jej znać, a ona postanowiła wyjechać. Teraz ma tylko jeden cel, znaleźć bogatego męża, aby mieć pieniądze, na leczenie mamy. Nie zamierza się poddać, nie dopuszcza do siebie myśli, że już nic nie da się zrobić.
Nick jest kierowcą formuły 1, jednak jego reputacja jest okropna. Przez pewne nagranie wszyscy go nienawidzą, a jego szef twierdzi, że najwyższa pora to zmienić.
Pierwsze spotkanie Nicka i Stelli nie było udane. Mężczyzna nie zachował się zbyt ładnie, nie znosi kobiet, które „lecą” tylko na kasę, a jej zachowanie na to wskazywało. To zdarzenie sprawia, że zostaje zmuszony do zatrudnienia Stelli, aby naprawiła jego wizerunek. Początkowo kobieta ani myśli się zgodzić, jednak kwota, jaką jej proponuje oraz jego przyjaciel Sebastian, co do którego zaczyna mieć plany, sprawiają, że się zgadza. To nie będzie łatwe dla żadnego z nich, tym bardziej że oboje skrywają tajemnice, a twarz, którą pokazują innym, nie jest tą prawdziwą. Jak potoczy się znajomość tej dwójki? Jakie plany ma Stella odnośnie do Sebastiana? Jakie tajemnice skrywają? Co takiego zrobił Nick, że ludzie nie mogą mu tego darować?

Formuła 1, wyścigi, rywalizacja, przyjaźń, miłość, tajemnice i wiele więcej – to wszystko znajdziecie tej książce. Dla mnie była jedną z tych, w których dzieje się naprawdę sporo, które są ciekawa, które wciągnęły mnie tak bardzo, że całe musiałam przeczytać naraz. Zdecydowanie mi się podobała i doskonale bawiłam się podczas czytania.
Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wile emocji.

Bohaterowie ciekawi, dający się lubić, różnorodni.
Stella to kobieta, która można by pomyśleć, że jest materialistką, dla której liczy się tylko kasa. Jednak to tylko pozory, prawda jest zupełnie inna, a ona po prostu pragnie uratować mamę i to za wszelką cenę. To kobieta, która nosi w sobie wyrzuty sumienia, z którymi tak naprawdę sobie nieradzi. Ja ją polubiłam.
Nick jest bohaterem, którego nie dałam rady od razu ocenić. Żeby to zrobić, musiałam poznać jego przeszłość, dowiedzieć się co tak naprawdę się stało.

„Race changer” to książka ze świetną historią w świecie formuły 1. mnie się bardzo podobała i z przyjemnością polecam.



Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Amare oraz na FB



Race changer

czwartek, 27 listopada 2025

Wydawnictwo Jaguar Komiks pt.: „True Beauty 9” - Recenzja

Zapraszam na recenzję komiksu pt.: „True Beauty 9”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Jaguar (współpraca reklamowa baterowa).








Recenzję tomu 1 znajdziecie tu - https://anka8661.blogspot.com/2025/02/True%20Beauty%201wydawnictwojaguar.html

Recenzję tomu 2 znajdziecie tu - https://anka8661.blogspot.com/2025/02/True%20Beauty%202wydawnictwojaguar.html

Recenzję tomu 3 znajdziecie tu - https://anka8661.blogspot.com/2025/04/True%20Beauty%203wydawnictwojaguar.html

Recenzję tomu 4 znajdziecie tu - https://anka8661.blogspot.com/2025/04/True%20Beauty%204wydawnictwojaguar.html

Recenzję tomu 5 znajdziecie tu - https://anka8661.blogspot.com/2025/07/True%20Beauty%205wydawnictwojaguar.html

Recenzję tomu 6 znajdziecie tu - https://anka8661.blogspot.com/2025/08/True%20Beauty%206wydawnictwojaguar.html

Recenzję tomu 7 znajdziecie tu - https://anka8661.blogspot.com/2025/08/True%20Beauty%207wydawnictwojaguar.html

Recenzję tomu 8 znajdziecie tu -https://anka8661.blogspot.com/2025/11/True%20Beauty%208wydawnictwojaguar.html



Suho i Seojun biorą udział w konkursie na modela, ich rywalizacji nie będzie końca. Na dodatek na horyzoncie pojawiają się nowe przeszkody, a miłość Seojun i Jugyeong nadal nie będzie miała łatwo. Co jeszcze się stanie? Jak potoczą się losy bohaterów? Kto stanie na ich drodze?

Bardzo lubię tę serię i z niecierpliwością czekam na każdy kolejny tom. Jednak sięgając po kolejny, mam już swoje oczekiwania i to wcale nie małe. Na szczęście tom 9 spełnił je wszystkie, a nawet więcej, bo według mnie jest to najlepszy tom z serii.
Komiks czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje. Bardzo dużym plusem jest to, że w tym tomie poznajemy przeszłość chłopaków, to pozwala sporo zrozumieć. Według mnie komiks był mocno wciągający, to taka pozycja na jedno popołudnie, do przeczytania w całości na raz.
Nadal uważam, że ta seria to nie jest tylko zwykły komiks, który tylko przeczytamy, pośmiejemy się i po chwili o nim zapomnimy. To komiks, w którym znajdziemy ciekawą historię, która nie tylko bawi, ale również porusza wiele ważnych tematów, o których powinno się mówić jak najwięcej. To komiks, z którego można wyciągnąć wiele wniosków. Dla mnie to ogromna zaleta. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie zaskoczyły.

Wizualnie komiks jest bardzo ładny. Ilustracje są dopracowane w najmniejszych szczegółach, przyciągają wzrok i zdecydowanie umilają nam czytanie.

„True Beauty 9” to już kolejny komiks z serii, który mnie się podobał. Według mnie cała seria jest warta przeczytanie, nie tylko dostarczy nam dawkę świetnej zabawy, ale również porusza trudne tematy. Ze swojej strony z przyjemnością polecam całą serię.



Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Jaguar oraz na FB



True Beauty 9

Wydawnictwo Labreto Książka pt.: "Shout Out to my Ex” - Recenzja

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Shout Out to my Ex”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Labreto (współpraca reklamowa baterowa).



Życie zawodowe Elle gna do przodu. Jakiś czas temu założyła BlissDesigns, a teraz ma szansę wziąć udział w Fashion Week w Paryżu. To wielkie wyróżnienie, szansa na rozwój jej kariery. Zupełnie inaczej ma się jej życie osobiste. Pomimo że minęło już dziesięć lat, nadal nie może zapomnieć o Leo, chłopaku, z którym była podczas studiów, w którym była mocno zakochana, z którym wiązała swoją przyszłość. On jednak zniknął, nic jej nie wyjaśniając, a zranione serce nie chce się zabliźnić pomimo upływu lat.
Pewnego dnia Elle ma spotkanie Lorenzo, jednym z najbardziej obiecujących projektantów. Okazuje się, że ten mężczyzna to Leo, co mocno ją szokuje. Mają razem pracować. Tylko czy ona będzie w stanie? Czy zapomni o przeszłości i ruszy do przodu? Co się stanie, kiedy ponownie się spotkają? Co ich połączy? Dlaczego wcześniej tak zniknął bez wytłumaczenia się? Co z ich spotkaniem ma wspólnego siostra Elle? Czy Elle odnajdzie swoje szczęście i to nie tylko w pracy?

Zacznę od tego, że jest to tom drugi. Recenzji tomu pierwszego u mnie nie znajdziecie, jednak ja książkę czytałam i uważam, że powinno się je czytać po kolei. Co prawda w tomie drugim mamy historię o zupełnie innej osobie niż w pierwszym, jednak wiele zdarzeń jest kontynuacją tego, co było wcześniej i możemy czuć, że o czymś nie wiem, czegoś nam brakuje, jeśli nie przeczytamy tomu pierwszego.
Wracając do książki, którą dziś chciałabym Wam pokazać, według mnie była świetna. Historia, jaką w niej znalazłam, była ciekawa, wciągająca i to bardzo. Dla mnie była to pozycja na jeden wieczór. To opowieść o miłości, o której ciężko zapomnieć, odejściu bez wyjaśnień, przeszłości, która wróciła niespodziewanie.
Akcja sprawnie poprowadzona, w książce dość dużo się dzieje i są ciekawe, zaskakujące zwroty. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele różnych emocji.
Według mnie plusem jest to, że czytamy ją oczami kilku bohaterów. Na dodatek poznajemy nie tylko historię Elle i Leo, ale również wracamy do bohaterów z tomu pierwszego. Dowiadujemy się co tam u nich słychać, jak potoczyły się ich losy.

Bohaterowie zdecydowanie ciekawi, dobrze wykreowani.
Elle jest kobietą po przejściach, która rozwija swoją karierę. Jest kobietą „z charakterkiem”, mającą własne zdanie, a jednocześnie taką, która potrafi ustąpić (nie upiera się przy własnym zdaniu za wszelką cenę). Ja bardzo ją polubiłam.
Leo musicie poznać sami, a powiem Wam, że warto. Im bardziej go poznawałam, im bardziej odkrywałam jego tajemnice, tym bardziej zaczynałam go lubić.

„Shout Out to my Ex” to książka ze świetną historią, z którą spędziłam ciekawy czas. Mnie zdecydowanie przypadła do gustu i z przyjemnością polecam.


Moja ocena - 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Labreto oraz na FB


Shout Out to my Ex

środa, 26 listopada 2025

Wydawnictwo Ovo Książka pt.: „Nie rozmawiajmy o miłości” - Recenzja

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Nie rozmawiajmy o miłości”, którą otrzymałam od Wydawnictwa OVO (współpraca reklamowa baterowa).






Świat Ani jest dość poukładany, a ona jest po prostu szczęśliwa. Niestety nadchodzą chwilę, które wszystko zmienią. Dochodzi do wypadku, w którym ginie jej mąż, a świat kobiety się rozsypuje. Od teraz nic już nie będzie takie samo, a ona będzie musiała stawić czoło nowej rzeczywistości. Rozsypuje się, tym bardziej że na światło dzienne zaczynają wychodzić sprawy, o których nie miała pojęcia, a Ania odkrywa drugą twarz męża, o której nie miała pojęcia. Na szczęście nie zostaje z tym wszystkim sama, ma rodzinę, która będzie ją wspierać. Jak sobie poradzi? Czy pozbiera się po śmierci męża? Czy znajdzie w sobie siłę na zbudowanie życia od nowa? Jak potoczą się losy Ani?

W książce znajdziemy historię Ani ale nie tylko. Jest również historia jej siostrzenicy, trochę o siostrze, trochę o mamie. Autorka tak wszystko napisała, że doskonale łączy się w jedną, spójną historię. To opowieść o bólu straty, tajemnicach, zdradzie, nowym początku, miłości i nie tylko. W książce nie dzieje się mało.
Według mnie jest to historia z tych lżejszych, dobra na leniwe popołudnie pod kocykiem z kubkiem dobrej herbatki. Mnie wciągnęła i uważam, że czyta się ją dość szybko. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Była to historia taka realistyczna, taka, która tak naprawdę może zdarzyć się każdemu. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć.

Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani.
Anię poznajemy w momencie, kiedy jej świat się sypie. Jest załamana, nie ma ochoty na nic, tym bardziej że zaczyna odkrywać tajemnice zmarłego męża. Najpierw patrzymy, jak jej świat się kończy, później, jak pomału podnosi się, tworzy nowy. Ja ją polubiłam.

„Nie rozmawiajmy o miłości” to ciekawa, lekka propozycja na leniwe popołudnie pod kocykiem z gorącą herbatką. Ze swojej strony polecam.



Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo OVO oraz na FB



Nie rozmawiajmy o miłości

wtorek, 25 listopada 2025

Purina Dentalife & Adventuros - Opinia

Zapraszam na opinię o produktach Purina Dentalife & Adventuros, które otrzymałam w ramach kampanii od InStars.




















Jakiś czas temu miałam okazję testować przysmaki treningowe w ramach kampanii od InStars. Raisik na tyle je polubił, że zostały z nami na dłużej. Dlatego bardzo się ucieszyłam, kiedy okazało się, że będzie kolejna kampania Purina, a my bierzemy w niej udział. PURINA® AdVENTuROS™ Training również były w paczuszce, ale nie tylko. Tym razem były również PURINA Dentalife.

PURINA® AdVENTuROS™ Training otrzymaliśmy również tym razem w dwóch smakach – PURINA® AdVENTuROS™ Training Bogate w Dziczyznę oraz PURINA® AdVENTuROS™ Training Bogate w Łososia. Pierwsze, na co zwróciłam uwagę po otwarciu opakowania to naprawdę intensywny zapach, który jest bardzo przyjemny. Kolejna sprawa to lekka, chrupka struktura przekąsek. Raisik był zainteresowany paczuszką od samego początku. Kiedy tylko otrzymał jeden smaczek, okazało się, że bardzo mu posmakował, a to zdecydowanie ułatwia nam trening. Kawałki przysmaków są nie duże, takie idealne na jeden raz. Ich skład jest dobry, są bogate w wartości odżywcze, a to sprawia, że bez obawy podaję je pieskowi.

Drugim produktem, jaki znalazłam w paczce były PURINA Dentalife. Również tu otrzymałam dwie wersje – zwalczające nieświeży oddech oraz redukujące gromadzenie się kamienia nazębnego. Są to przysmaki do codziennej pielęgnacji psich ząbków. Od razu zaznaczam, że ja tego typu produkty stosuję regularnie, a więc Raisik nie ma problemów ani z żółtymi ząbkami, ani z jakimiś zanieczyszczeniami, kamieniem nazębnym czy też nieświeżym oddechem. Co mogę o nich powiedzieć to to, że pozwalają utrzymać ząbki pieska w czystości, a także, że mojemu pieskowi bardzo posmakowały.

Raisikowi zdecydowanie posmakowały wszystkie produkty z paczki i na pewno jeszcze niejednokrotnie je kupię. Z przyjemnością polecam.



Serdecznie zapraszam na strony Purina Polska oraz FB

InStars oraz FB