Zapraszam na recenzję książki pt.: „Swiftowie”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Znak Emotikon.
Swiftowie nie są taką zwyczajną rodzinką. Imiona
swoich dzieci wybierają losowo, na podstawie Słownika. Co miesiąc
spotykają się, aby przećwiczyć pogrzeb. Tak dobrze czytacie, bo
przecież pogrzeb jest ważniejszy nawet od ślubu i ich ciotka chce,
aby w ten dzień było wszystko dokładnie, według jej potrzeb
zrealizowane. Na dodatek co dziesięć lat cały ród spotyka się,
aby w ogromnej, tajemniczej, pełnej tajemnic, starej willi odnaleźć
skarb.
Tradycja musi być zachowana, dlatego Breweria i inni
Swiftowie mają zamiar spotkać się ponownie. Nadeszła pora na
rodzinny zjazd i szukanie skarbu. Jednak nic nie będzie tak jak
zazwyczaj, ktoś czyha na ich życie, a młode pokolenie stanie przed
niełatwymi do rozwiązania zagadkami. Czy im się uda? Kto tak
naprawdę jest przyjacielem, a kto wrogiem? Kto i dlaczego chce
zlikwidować Swiftowów?
Coś czuję, że ta książka okaże
się hitem nie tylko u mnie w domu. Dlaczego? Mamy świetny pomysł,
a jednocześnie świetne wykonanie. Historia niebanalna, pełna
tajemnic, sekretów, dobrego humoru, z szybką akcją i zaskakującymi
zwrotami. To pozycja, która wciąga i to bardzo.
Przeznaczona
dla młodego czytelnika i moim zdaniem będzie się z nią doskonale
bawił.
W książce znajdziemy czarnobiałe, adekwatne do
treści ilustracje. Moim czytelnikom się spodobały.
Bohaterowie
świetnie wykreowani, wywołujący emocje w czytelniku, a to nie
takie łatwe, jeśli chodzi o młodych ludzi (przynajmniej jeśli
chodzi o moje dzieci).
Jeśli mamy w domu dziecko lubiące
zagadki i niebojące się m.in. „trupów” to tę pozycję po
prostu musi mieć. Moje pociechy zachwycone i ogromnie liczą, że to
nie będzie ich jedyna przygoda z rodzinką Swiftowów. Z ogromną
przyjemnością polecamy.
Moja ocena – 10\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Znak Emotikon oraz na FB
Ciekawy opis ewelina
OdpowiedzUsuńCiekawa książka młodzieżowa :)
OdpowiedzUsuń