Zapraszam na recenzję książki pt.: „Granice zła”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Akurat.
Po raz kolejny ojciec
próbował nią rządzić, po raz kolejny starała mu się nie dać,
na dodatek podsłuchała jego rozmowę, która nie była dla niej za
miła. Lia jadąc do Orlando, zamiast myśleć o ważnych dla niej
targach tatuaży, gdzie miała się wypowiedzieć, myśli o tym, co
niedawno powiedział jej ojciec. Niestety nie udaje jej się dotrzeć
na miejsce, psuje jej się samochód. Zła, rozczarowana stoi na
poboczu myśląc, co ma teraz zrobić, na szczęście pech ją
opuszcza, a na jej drodze pojawia się pewien mężczyzna na motorze,
który okazuje się mechanikiem. Kilka spojrzeń, trochę filtru,
rozmowy o naprawie jej ukochanego samochodu i pomoc w dotarciu na
targi, na tym miało się skończyć, jednak tak nie było. W drodze
powrotnej Lia postanawia odwiedzić Reid w konkretnym celu. Nie
zamierza się znowu zakochiwać, co w jej przypadku wcale nie jest
takie łatwe. Jednak ta znajomość nie kończy się na jednej
wspólnej nocy, a im bliżej się poznają, tym więcej zaczynają do
siebie czuć.
Tajemnice, przeszłość i błędy wtedy popełnione
mogą znacząco wpłynąć na to, co się między nimi rodzi, na
dodatek ojciec Li manipuluje nią, używając do tego jej matki. Czy
młoda kobieta wyrwie się spod wpływu ojca? Jakie tajemnice skrywa
Reid? Czy uczucie, które zaczyna się między tworzyć, ma szansę
na rozwinięcie się?
Nie będę ukrywać, że jest to tom
czwarty, a ja niestety nie czytałam poprzednich. Jednak ponieważ
każdy tom jest o innych bohaterach, nie przeszkadzało mi to w
odbiorze książki.
Historia może nie była mocno zaskakująca,
jednak według mnie ciekawa i wciągająca. Akcja w książce dość
szybka, nie było miejsca na nudę. To historia o toksycznej relacji
z rodzicami, a w szczególności z ojcem, o próbach ułożenia sobie
samodzielnie życia, o błędach z młodości, o uczuciu, które
pojawiło się niespodziewanie. Książka wciągnęła mnie
praktycznie od samego początku i nie mogłam się od niej oderwać
aż do samego końca.
Bohaterowie ciekawi, dość dobrze
wykreowani.
Lia jest tatuażystką wbrew woli ojca. Dla niego jest
nic niewarta, rozkapryszona, egoistyczna, a to nie prawda, ona chce
tylko żyć po swojemu, a nie pod jego dyktando. Jednak kiedyś
złożona babci obietnica sprawia, że nieraz zaciska zęby i robi
to, co on chce. Nie dla niego, a dla swojej matki, którą obiecała
się opiekować. To kobieta o dużym sercu, a jednocześnie ciętym
języku. To bohaterka, którą praktycznie od razu polubiłam.
Reid
jest mężczyzną z przeszłością, o której prawie nikt nie wie.
Teraz jest właścicielem warsztatu samochodowego, pomaga dzieciom u
ubogich rodzin. To mężczyzna, który jest troskliwy i
bezinteresowny. Dla mnie to jeden z tych bohaterów, których po
prostu nie da się nie lubić.
„Granice zła” to książka,
która mnie się podobała i sprawiła, że muszę sięgnąć po
wcześniejsze tomy (ciekawość jest zbyt duża, aby odpuścić). Z
przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Akurat oraz na FB
Ciekawa ksiązka
OdpowiedzUsuńWidzę że nie tylko ja muszę nadrobić poprzednie tomy u mnie to 1i 2 ale uda sie
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zaintrygowana historią,już wpisuję książkę na listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńpanie na pewno książkę chętnie przeczytają
OdpowiedzUsuń