piątek, 4 września 2020

Wydawnictwo NieZwykłe Książka pt.: "Money Man" - Rozdział 3

 


ROZDZIAŁ TRZECI

Kalen


Gdy sięgnąłem po plik banknotów, żeby zapłacić rachunek, palcami otarłem się o skrawek jedwabiu, który wepchnąłem do kieszeni, gdy opuściłem toaletę. Ten nagły impuls wprawił mnie w zaskoczenie. Nie potrzebowałem żadnej pamiątki po seksownym rudzielcu. Mimo to w moich myślach pojawiło się wspomnienie jej odrzuconej do tyłu głowy. Czując, jak kutas zaczyna mi stawać, szybko je od siebie odpędziłem. Była jednorazową przygodą, niczym więcej.

– Witaj, bracie.

Czyjeś słowa rozproszyły moje myśli. Poczułem na plecach dotknięcie ciężkiej dłoni i odwróciłem się, by stanąć twarzą w twarz z właścicielem głosu.

– Connor – przywitałem się z bratem, gdy długonoga blondynka i krągła brunetka zajęły miejsca u jego boku.

– Zostajesz? – zapytał, unosząc brwi i zerkając wymownie w stronę towarzyszek.

Uczepione jego ramion kobiety zachichotały, a jedna z nich spojrzała na moje krocze tak wymownie, jakby widziała, co znajduje się pod materiałem moich spodni.

– Tak – odparłem.

Obie kobiety były atrakcyjne, ale sprawiały wrażenie, jakby można je było kupić, podobnie zresztą jak szkocką, którą wcześniej piłem. Nie płaciłem za seks. Connor też nie, ale on nie był tak wybredny w wybieraniu łóżkowych partnerek jak ja.

– Ostatni drink i zamykamy rachunek – rzuciłem do barmana. Zapunktował u mnie tym, że kiwnął głową i nie kazał się powtórzyć, jak większość Amerykanów.

Na szczęście, kiedy się odwróciłem, Connor był już sam. Najwyraźniej kobiety zrozumiały aluzję i wyszły.

– Zaprosiłem cię tu, żebyś się trochę zabawił, a nie zachowywał jak palant.

Jego amerykański akcent nie pasował do typowo angielskiego słowa „wanker”, oznaczającego palanta i idiotę. Postanowiłem, że go zignoruję. Connor stanął obok mnie przy barze.

– Co, jakaś cipka zawróciła ci w głowie? – Zaśmiał się.

Tak dobrał słowa, że rzuciłem mu mordercze spojrzenie. Znał mnie na tyle dobrze, by wiedzieć, kiedy ma sobie darować.

– Widziałem cię wcześniej z jakąś seksowną, rudowłosą panną. Spłoszyłeś ją?

– A gdzie się podziało twoje towarzystwo? – zapytałem oschłym tonem, nie odpowiadając na jego pytanie.

– Poszło sobie. Jedna była dla mnie, a druga dla ciebie, ale je też udało ci się odstraszyć.

Odwróciłem się, by uniknąć jego badawczego spojrzenia. Barman podszedł do mnie z butelką szkockiej Lagavulin i nalał mi kolejną porcję. Wychyliłem ją na raz, po czym położyłem na ladzie dwie pięćdziesiątki, tuż obok pustej szklanki. Connor przyglądał mi się zagadkowo.

– Wracam do domu – oznajmiłem, uznając, że na dzisiaj wystarczy.

Kątem oka dostrzegłem, jak blondynka, która była towarzyszką rudowłosej, pędzi w stronę drzwi. Przeniosłem spojrzenie na brata. Connor zacisnął usta w wąską kreskę.

– Jeszcze trochę i zaczniesz chodzić w kapciach – powiedział, celując we mnie palcem.

– Niektórzy z nas muszą rano pracować – odparłem, odchodząc od baru.

– Przecież pracuję – stwierdził, szczerząc w uśmiechu wszystkie zęby.

– Ty się bawisz. Nie każdego stać na taki przywilej.

Connor wciąż nie przestawał się uśmiechać, gdy odwracałem się do niego plecami. Nie poszedł za mną. Udałem się na zewnątrz, wcześniej informując o powrocie mojego kierowcę.

Przystanąłem na chwilę w drzwiach, gdzie powitały mnie spadające z nocnego nieba płatki śniegu. Przypomniały mi o domu i o wszystkim, co zostawiłem. Jeśli chciałem stworzyć imperium, musiałem pilnować swoich interesów. Jutro miały rozpocząć się negocjacje w sprawie pewnej umowy. Na myśl o niej uśmiechnąłem się do siebie. Miałem dziwne przeczucie, że sala konferencyjna to ostatnie miejsce, w którym mogłoby dojść do jej podpisania.

9 komentarzy:

  1. Przy czytaniu nawet pojawił się u mnie uśmiech. Zapewne jest ciekawa, bo to tylko mała część całości a u mnie już jest reakcja.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze się czytało ten fragment.
    Na pewno ta książka znajdzie wielu czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie sądzę by byla dla mnie ale pewniewieoe osób takie ksiazki lubi

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam i ciężko oderwać wzrok Dagmara Krajewska

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo Aniu zaciekawił mnie ten rozdział :)

    OdpowiedzUsuń