Zapraszam na recenzję gry Dinofarma, którą otrzymałam od Wydawnictwa Egmont (współpraca reklamowa baterowa).
Wszystkie kafelki mieszamy
i rozkładamy na stole obrazkami do góry. Tyle jesteśmy gotowi do
gry.
Najmłodszy gracz rzuca kostkami. Następnie każdy z graczy
szuka dinozaura w kolorach, które pokazują kostki i dotyka go ręką.
Jeśli poprawnie znajdziemy (czyli kolor dinozaura i na kostkach się
zgadza), kafelek zabieramy. Jeśli w kolejnych rundach na kostkach
pojawią się te same kolory, czyli odpowiedniego dinozaura już nie
będzie, dotykamy kafelek z łapką o najmniejszej liczbie.
Gra
kończy się, kiedy zostaną zabrane wszystkie kafelki z łapkami.
Wygrywa osoba z największą liczbą kafelek.
Zarówno
przygotowanie do gry, jak i jej zasady są po prostu banalne. To
sprawia, że doskonale poradzą sobie z nią młodsze dzieci.
Przeznaczona jest już od 5 roku życia, jednak moim zdaniem i
młodsze dzieci śmiało mogą zagrać, wystarczy, że znają
kolory.
To jedna z tych gier, które nie tylko bawią, ale
również uczą. Doskonała do nauki i ćwiczenia kolorów, a także
spostrzegawczości, szybkości odnajdowania konkretnych kolorów,
reagowania.
Wizualnie gra jest ładna, a karty są ciekawe. Na
ilustracjach znajdziemy dość ładne dinozaury, które przyciągają
wzrok i zachęcają do gry. Jakość wykonania gry uważam za wysoki.
Nic się nie rozdwaja, nie rozrywa (oczywiście, jeśli używamy gry
zgodnie z jej zastosowaniem).
Znaczącym plusem dla mnie jest
opakowanie, które nie jest duże. Sprawia to, że gra nie zajmuje
dużo miejsca, a także bez problemu można ją zabrać poza dom.
Śmiało, można w nią zagrać wszędzie, gdzie mamy na tyle
miejsca, żeby rozłożyć karty.
Dinofarma to gra, która nie
tylko bawi, ale również uczy. Moim zdaniem jest warta zakupu i
polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Egmont oraz FB Egmont Polska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz