Zapraszam na recenzję książki pt.: „Kartka ze szwajcarskim adresem”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Skarpa Warszawska (współpraca reklamowa baterowa).
Książka pt.: „Kartka ze szwajcarskim adresem” to drugi tom serii Kartka ze szwajcarskim adresem.
Tom pierwszy to książka pt.: „Historia spisana atramentem”.
To miał być już ich happy end, miało być „żyli
długo i szczęśliwie”, przecież pokonali tak wiele przeciwności.
Jednak nie będzie tak kolorowo, jakby tego chcieli. Maria i Czesław
mieszkają w mieście na północy Rusi wraz z ich synkiem. Niestety
mężczyzna zaczyna coraz bardziej tęsknić za powołaniem, a Maria
czuć się samotnie. Kobieta zaczyna potajemnie pisać do byłego
narzeczonego, wtedy jeszcze nie wiedząc, jak bardzo pomoże jej to w
życiu. Czesław zaczyna się dziwnie zachowywać, a pewnego dnia
zostaje aresztowany. Maria, myśląc nie tyle o sobie, ile o swoim
synku i jego bezpieczeństwie postanawia uciekać, choć serce mocno
jej krwawi na myśl o zostawieniu męża samego.
W tym samym
czasie w życiu Osmana, dawnego narzeczonego Marii wkracza siostra
Czesława. Chociaż ta wizyta nie jest zapowiedziana, okazała się
bardzo miła i znacząco się przedłużyła. Mężczyzna zaczął
dostawać listy od Marii, co z jednej strony zaczęło zakłócać
jego pozorny spokój, z drugiej sprawiają mu wiele radości. Jak się
potoczy historia całej czwórki? Za co Czesław trafił do
więzienia? Jak poradzi sobie Maria? Co jeszcze się stanie?
Tom
pierwszy zdecydowanie mi się podobał i z niecierpliwością, a
jednocześnie swoimi oczekiwaniami sięgnęłam po tom drugi. Nie
zawiodłam się ani trochę. Historia, jaką znalazłam w książce
była po prostu świetna. To historia nie tylko o miłości, ale
również o trudnych decyzjach, od których zależy nie tylko nasza
przyszłość, o odpowiedzialności, zagubieniu i wiele więcej.
Książka mnie wciągnęła i to bardzo. Nie mogłam się oderwać
praktycznie od pierwszych stron, aż do samego końca.
Akcja
sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć.
Czytało się ją szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele
emocji. Czytamy ją z perspektywy wielu bohaterów, co zdecydowanie
wiele wnosi, pozwala dużo lepiej zrozumieć całą historię.
Jeśli
chodzi o bohaterów, byli naprawdę ciekawi, dobrze wykreowani.
Zmienili się, jednak ze względu na ich większą ilość, zmiany,
jakie w nich zaszły musicie odkryć sami.
„Kartka ze
szwajcarskim adresem” to świetna książka, z którą spędziłam
wspaniały czas. Z ogromną przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Skarpa Warszawska oraz na FB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz