Zapraszam na recenzję książki pt.: „Po urlopie się żegnamy”, którą otrzymałam od Wydawnictwa WasPos (współpraca reklamowa baterowa).
Martyna od śmierci męża
wychowuje samotnie syna. Utrzymanie coraz starszego dziecka, siebie i
domu wymaga poświęcenia czasu na pracę. Niestety to się wiąże,
że kobieta ma coraz słabszy kontakt z dzieckiem, a głównym
zajęciem Maksa jest siedzenie z głową w swoim smartfonie. Martyna
postanawia wziąć pierwszy urlop od lat i wraz z synem wyjechać do
ośrodka Kormoran. Piękne lasy, jezioro i oni dwoje – to ma być
wspaniały czas, dni, które będą mieć tylko dla siebie, a
przynajmniej takie są plany. Niestety tylko Martyna jest pozytywnie
nastawiona, Maks wcale nie chce jechać i dopiero odłączenie wi-fi
sprawia, że z wielką łaską się pakuje. Jednak ona nie zamierza
się poddawać.
Już prawie dojeżdżają na miejsce, kiedy
kobieta zmuszona jest się zatrzymać, pęcherz Maksa mówi
zdecydowane dość. Zauroczona przyrodą, świeżym powietrzem,
kobieta postanawia sprawdzić telefon. Niestety nie myśli i staje na
środku drogi, aby złapać odpowiedni zasięg. Prawie dochodzi do
tragedii, kiedy jadący ze zdecydowane zbyt dużą prędkością
Piotr hamuje dosłownie milimetry od kobiety. Tak naprawdę oboje są
winni, a Maks jest przerażony tym, że prawie stracił mamę, a
przecież ma tylko ją. Choć początek zarówno urlopu, jak i
znajomości z Piotrem nie można zaliczyć do udanych, później jest
już tylko lepiej. Mężczyzna zaczyna regularnie się pojawiać w
ich domku letniskowym, Martyna poznaje sąsiadów, którzy mają syna
niedużo starszego od jej, a chłopcy się zaprzyjaźniają. Jak
potoczy się urlop Martyny i Maksa? Czy chłopiec odpuści smartfon i
zacznie cieszyć się wakacjami? Co połączy kobietę z Piotrem?
Jakie niespodzianki ich jeszcze spotkają? Kto stanie na ich
drodze?
Książka według mnie należy do tych lekkich,
dobrych na leniwy wieczór. Autorka przenosi nas w wakacyjny klimat,
tak wszystko przedstawia, że aż chce się odwiedzić to
miejsce.
Historia była ciekawa, dość wciągająca, a
jednocześnie niewymagająca wielu przemyśleń. To opowieść o
wakacyjny wyjeździe, odbudowie relacji z synem, nowych
znajomościach, romansie, który nie był ani trochę
planowany.
Główną bohaterką jest Martyna, kobieta, która
po śmierci męża została sama z synem. Praca, obowiązki domowe
sprawiły, że coraz bardziej się od siebie z Maksem zaczęli
oddalać, co ani trochę jej nie odpowiada. W końcu to jej jedyne
dziecko i mocno go kocha. To kobieta silna, samodzielna, sympatyczna.
Osobiście ją zdecydowanie polubiłam.
Muszę jeszcze wspomnieć
o Maksie. Autorka za jego pomocą pokazała, jak wygląda życie
większości dzieci w wieku około 12 lat i nie jest to obraz pełen
zachwytu. W dzisiejszych czasach smartfon, komputer potrafią być
całym ich światem, a kiedy tracą dostęp do internetu nie do końca
wiedzą co z sobą zrobić. Na szczęście chłopieć odnalazł inne
rzeczy, które sprawiają radość. Oby dzieci w świecie realnym też
to zrobiły (oczywiście nie mówię, że wszyscy, ale niestety
większość tak ma).
„Po urlopie się żegnamy” to
książka, która jest lekka, przenosi nas w wakacyjny klimat,
pozwala się odprężyć. Mnie się podobała i polecam.
Moja ocena – 8\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo WasPos oraz na FB
Mi się podobała polecam ewelina
OdpowiedzUsuńKolejny przyjemny romans obyczajowy
OdpowiedzUsuń