Zapraszam na recenzję książki pt.: „Siedem dni w czerwcu”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Muza.
Evi
jest autorką książek, znaną, ale tylko wśród fanów jednego
gatunku. Seria, dzięki której może utrzymać siebie i nastoletnią
córkę to erotyki gdzie główną rolę odgrywają wampirki i
czarownice. Kobieta nie jest zapraszana na ważne wydarzenia
literackie, dlatego, kiedy nadarza się okazja, pomimo początkowego
strachu, wie, że to dla niej szansa. Jednak nie przepuszczała, że
spotka tam kogoś, z kim nie widziała się wiele długich lat. Shane
również jest pisarzem, jednak bardzo znanym, takim, który nie musi
robić praktycznie nic, aby zachwycić innych.
Między nimi kiedyś
było coś więcej. Byli nastolatkami, kiedy ich drogi się spotkały,
kiedy się w sobie zakochali, kiedy spędzili z sobą magicznych
siedem dni. Jednak od tego czasu minęło piętnaście lat, a w ich
życiu bardzo dużo się zmieniło. Kiedyś oboje byli samotni,
zagubieni, robili rzeczy, których nie powinni. Teraz są zupełnie
inni, a to spotkanie nie było planowane. Tylko czy aby na pewno? Co
będą czuć podczas spotkania po latach? Co takiego się stało, że
ich drogi się rozeszły? Czy możliwe, aby nadal coś do siebie
czuli? Czy będą w stanie pokonać problemy i zacząć wszystko od
nowa? Czy odnajdą swoje szczęście?
Zacznę od tego, że
niestety mnie nie do końca zachwyciła książka. Nie uważam, że
była zła, czy też nudna (nie licząc początku, który mnie
osobiście się dłużył), jednak wciągnęłam się w historię
dopiero w okolicach 80-90 strony). To nie jest tylko romans, autorka
porusza kilka ważnych tematów takich jak samotność, alkoholizm,
narkotyki, choroby itp.
Historia Eve oraz Shene ogólnie nawet mi
się podobała i gdybym jej już nie poznała, z chęcią bym po nią
sięgnęła. Moim zdaniem, mimo że nie jest doskonała, ma wady i
zalety, jest warta poznania. Akcja początkowo wolna, później
przyspiesza. Podczas czytania były momenty, które wywoływały we
mnie różne emocje.
Głównych bohaterów mamy dwóch – Eve
oraz Shena. Oboje są na swój sposób ciekawi, mający wady i
zalety, a dzięki temu realistyczni. Oboje poznajemy w dwóch
perspektywach czasowych – jako nastolatków oraz piętnaście lat
później.
„Siedem dni w czerwcu” to książka, która
może mnie nie zachwyciła, jednak uważam, że jest warta
przeczytania i polecam.
Moja ocena – 7\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo MUZA SA oraz na FB
Ciekawa którą warto przeczytać ewelina
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie poczytać ania
OdpowiedzUsuńKolejna książka do przeczytania.
OdpowiedzUsuńPrzyjemny romans obyczajowy do przeczytania
OdpowiedzUsuń