Zapraszam na recenzję książki pt.: „Fu#k up”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Akurat.
Książka pt.: „Fu#k up” to trzeci tom cyklu Fighter.
Tom pierwszy to książka
pt.: „Fighter”.
Tom drugi to książka pt.: „Anyway”.
Oliwia wpakowała się w
związek, przez który teraz ma kłopoty i to niemałe. Uwierzyła, że
to on jest skrzywdzony, zatrudniła się kancelarii NRJ, aby dokonać
zemsty. Dość szybko okazało się, że to, co mówił, nie było
prawdą, a wręcz przeciwnie, to on jest tym złym. Zaprzyjaźniła
się z nowymi współpracownikami, a jednocześnie jest szantażowana,
zastraszana. Nikt nie wie, w jakie bagno się władowała, boi
przyznać się do tego, co zrobiła, boi się stracić osoby, na
których zaczęło jej naprawdę mocno zależeć.
Kiedy zostaje
pobita, chociaż nie przyznaje się, co się stało, zostaje
dosłownie zmuszona przez przyjaciółkę, aby udały się do
szpitala. Tam spotyka Przemka, mężczyznę, którego dwa lata
wcześniej mocno kochała, który zniknął, łamiąc jej serce.
Oliwia nie chce go znać, jednak on ma inne plany. Na dodatek spółka
VeroMax nadal wiele miesza, a ta dwójka ma z nią więcej wspólnego,
niż mogłoby się wydawać. Co takiego? W co wpakowała się Oliwia?
Jakie plany ma Przemek? Co tak naprawdę stało się dwa lata
wcześniej? Czy kobieta będzie umiała przebaczyć? Co Oliwia i
Przemek mają wspólnego ze spółką VeroMax.
Poprzednie tomy
bardzo mi się podobały, dlatego z dość dużym zainteresowaniem, a
także niemałymi oczekiwaniami sięgnęłam po ten. Powrót do
znanych mi wcześniej bohaterów, a także poznanie nowych było
ciekawym doświadczeniem. Książka okazała się naprawdę ciekawa,
wciągająca, pełna emocji. Z każdą kolejną stroną autorka
dostarczała mi wiele niebanalnych dialogów, ciętego języka i
namiętnych scen, które są specyficzne dla jej książek.
Książkę
można podzielić tak jakby na dwie części, które są wstawiane
zamiennie. W pierwszej czytamy wszystko oczami Oliwi i Przemka, w
drugiej wracamy do bohaterów znanych z poprzednich tomów i pomału
rozwiązujemy zagadkę VeroMax. To rozwiązanie mnie przypadło do
gustu.
Bohaterowie ciekawi, według mnie dobrze
wykreowani.
Bliżej poznajemy Oliwię i Przemka, oboje z
tajemnicami i sekretami, oboje nieidealni, a jednocześnie dający
się lubić. Nie mogę wam zdradzić więcej niż w pierwszej części
recenzji. Dodam tylko, że warto poznać ich bliżej.
„Fu#k
up” to według mnie świetna książka, doskonałe zakończenie
serii, którą naprawdę polubiłam. Z wielką przyjemnością
polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwa Muza, gdzie znajdziecie również książki Wydawnictwa Akurat oraz na FB Grzeszne książki
Interesujący tytuł- Nina
OdpowiedzUsuńKolejny mocny tytuł na liście do przeczytania 🙂
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie zapisze na listę ewelina
OdpowiedzUsuńŚwietna książka ania
OdpowiedzUsuń