Zapraszam na recenzję książki pt.: „To nie może się udać”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Muza.
Alexis
do pewnego momentu miała dość poukładane życie, chociaż tak
naprawdę mało, o czym w nim decydowała. Wcześniej był ojciec
nieznoszący sprzeciwów, później mężczyzna, z którym się
związała, ordynator oddziału chirurgicznego. Jednak nadeszła
chwila, kiedy powiedziała dość, zaczęła widzieć, w jak
toksycznej relacji utknęła. Jego zdrada była początkiem wielkich
zmian w jej życiu, a zmian, jakie nadchodziły, nikt się nie
spodziewał. Również terapia, na którą zaczęła uczęszczać,
dużo pomogła jej zrozumieć.
Wracając z pogrzebu ciotki, Alexis
spotyka na swojej drodze szopa, co kończy się tym, że jej samochód
ląduje w rowie. Z opresji ratuje ją młody mężczyzna. Niedługo
później zatrzymuje się w małym miasteczku, jest tak głodna, że
musi coś zjeść. Tak spotyka go ponownie, a sympatyczna rozmowa,
pewien zakład sprawiają, że nie je tam, gdzie planowała, a w jego
domu. Chociaż tego nie planowała, ląduje w jego łóżku, a rano
po prostu znika.
Daniel żyje w małym miasteczku. Wakan, gdzie
jest burmistrzem i prowadzi pensjonat, jest jego miejscem na ziemi,
jego dziedzictwem. Alexis wpada mu w oko praktycznie od samego
początku, a kiedy znika po namiętnej nocy, nie potrafi o niej
zapomnieć. Również ona wciąż o nim myśli, aż w końcu
postanawia pozwolić sobie na odrobinę przyjemności. To ma być
tylko seks, chwile zapomnienia z dala od jej prawdziwego życia, ma
być jej tajemnicą. Jednak dla niego od początku jest to coś
zupełnie innego, dużo większego. Czy pomimo wielu przeciwności
będą razem? Co Alexis odkryje w małym miasteczku? Czy postawi się
w końcu ojcu? Czy pozwoli sobie na własne szczęście, zamiast
zadowalać innych?
Czyżby kolejny romans, który się
przeczyta i szybko się o nim zapomni? Zdecydowanie nie. Owszem mamy
tu namiętność, miłość, ale nie tylko. Autorka porusza wiele
trudnych tematów (np. różnica wieku, toksyczny ojciec, presja
dziedzictwa), zmuszając czytelnika do przemyśleń. To jedna z tych
pozycji, o której się myśli jeszcze długo po przeczytaniu
ostatniego słowa.
Historia Alexis i Daniela była ciekawa,
wciągająca, niebanalna. Wciągnęłam się w nią praktycznie od
pierwszych stron i pomimo że nie należy do króciutkich (ma prawie
450 stron), przeczytałam ją naraz. Z akcją sprawnie poprowadzoną,
ciekawymi zwrotami. Pełna tajemnic, sekretów, ze świetnymi
dialogami, momentami zabawna, momentami wywołująca świeczki w
oczach.
Bohaterowie ciekawi, których tacy uwielbia się
praktycznie od samego początki, co nie będę ukrywać, dość
rzadko mi się zdarza.
Alexis jest lekarką, pracuje na oddziale
ratunkowy i to praktycznie jedyna sprawa którą „wywalczyła”.
Ojciec chciał, żeby została chirurgiem jak wszyscy w rodzinie
Montgomery od wielu pokoleń. To kobieta poświęca siebie dla
innych. Jest dobra, czuła, z jednej strony zaczyna o siebie walczyć,
z drugiej pozwala ojcu sprawować nad sobą władzę. Mocno jej
kibicowałam.
Daniel jest burmistrzem, mężczyzną, na którego
można liczyć, mimo jego młodego wieku. Miasteczko, w którym
mieszka jest niewielkie, wszyscy się znają, każdy może liczyć na
tego drugiego. To mężczyzna z poczuciem humoru, seksowny, pomocny,
dbający o innych. Jego po prostu nie da się nie lubić.
„To
nie może się udać” to świetna książka, o której nie zapomnę
szybko, z którą nie dało się nudzić, która wywołuje wiele
emocji podczas czytania. Z wielką przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo MUZA SA oraz na FB
Gdybym miała oceniać po okładce to raczej nie zwróciłabym na nią uwagi. Recenzja bardzo mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie opisana chętnie przeczytam Ewelina
OdpowiedzUsuńCiekawa historia,podnosząca na duchu.Mam chrapkę na ten romans obyczajowy :)
OdpowiedzUsuń