Zapraszam na recenzję książki pt.: „Bracia di Caro”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Akurat.
Jedna
chwila, jeden moment i szczęśliwe, poukładane życie Kylie
zniknęło. Miała kochającą rodzinę, przyjaciół, plany i
marzenia, nie zostało z tego nic. Czuje się winna, że zadzwoniła
do ojca, kiedy ten prowadził, czuje się winna, że jej rodzina
zginęła w wypadku, a ona nadal żyje. Chociaż raczej egzystuje, bo
życiem ciężko to nazwać. Straciła ochotę na wszystko, odsunęła
się od przyjaciół, zamknęła w domu i w samotności cierpi.
Jedyne plany, jakie ma to te dotyczące je końca, pragnie w końcu
odważyć się i zniknąć z tego świata.
Miała już plan, to
miał być jej ostatni dzień, ostatnie chwile. Jednak na jej drodze
stanął Marco, uratował ją, zaczął uczestniczyć w jej życiu,
pomału sprawiał, że się podnosiła. Jest dość tajemniczy,
bardzo mało mówi o sobie, a jednak stał się dla niej kimś
naprawdę ważnym. Jednak nic nie jest takie, jakby można sobie
pomyśleć. W życie dziewczyny wkracza brat Marco, a na światło
wychodzą tajemnice, które bardzo dużo zmienią w życiu młodej
dziewczyny. Kim tak naprawdę jest Marco? Jakie tajemnice pozna
dziewczyna? Czy w końcu zacznie żyć? Co szykuje dla niej
życie?
„Bracia di Caro” to książka, która zaskoczyła
mnie i to niejednokrotnie. Początkowo mamy mocny prolog, później
troszkę akcja zwalnia, aby za chwilę zacząć dosłownie pędzić.
To historia o podnoszeniu się z dna. Bohaterkę poznajemy, kiedy jej
jedynym planem i marzeniem jest zakończenie własnego życia. Wraz z
nią, krok po kroku, odnajdujemy powód do życia. Mnie bardzo się
podobała, czytało się ją dość szybko, a podczas czytania
towarzyszyło mi wiele emocji. Od książki nie mogłam się oderwać.
Autorka wielokrotnie mnie zaskoczyła tym, co się działo, ale
największym zaskoczeniem okazały się ostatnie strony i tajemnice,
jakie wtedy ujrzały światło dzienne.
Bohaterowie dość
ciekawi, moim zdaniem dobrze wykreowani.
Kylie to młoda
dziewczyna, która straciła nie tylko najbliższych, ale również
chęci do życia. Na stronach książki bardzo się zmienia, dorasta,
zmienia postrzeganie świata. Często reaguje dość impulsywnie,
czasem dziecinnie jednak po tym, co przeszła i to w tak młodym
wieku sprawia, że mnie to wcale nie dziwi. To bohaterka, która
wywoływała we mnie wiele uczuć, przeważnie było mi jej mocno
szkoda. Osobiście ją polubiłam i mocno kibicowałam, aby dała
rady, aby odnalazła powody do zawalczenia o siebie.
Marco to
mężczyzna o dwóch twarzach i to dosłownie. Czasem czuły,
opiekuńczy, troskliwy, innym razem zamienia się mężczyznę
władczego, nieznoszącego sprzeciwu. To bohater, którego należy
poznać, dowiedzieć się jakie tajemnice skrywa i dopiero wtedy
oceniać jego zachowanie.
Ważną postacią jest jeszcze brat
Marco – Cristiano. To mężczyzna szczery, bezwzględny,
władczy.
Książka pt.: „Bracia di Caro” bardzo mi się
podobała. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, a na razie z
przyjemnością polecam tom pierwszy.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Muza, gdzie znajdziecie również książki Wydawnictwa Akurat oraz na FB Wydawnictwo MUZA SA oraz Grzeszne książki
Czeka na swoją kolej
OdpowiedzUsuńIntrygujący romans obyczajowy,ciekawie wykreowani bohaterowie :)
OdpowiedzUsuń