niedziela, 14 listopada 2021

Wydawnictwo Akurat Książka pt.: „Święta w Port Moody” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Święta w Port Moody”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Akurat.



Przed Abigail awans, jednak aby go dostać, musi napisać pewien artykuł o świętach, których nie znosi. Nigdy tego nie ukrywała, wiedziała, że aby dostać awans będzie musiała się wykazać, jednak nie widziała, że aż tak bardzo. Na dodatek rodzice postawili ją w sytuacji bez wyjścia. Wyjeżdżają, a ona musi przejąć ich obowiązki na najbliższe dwa tygodnie. Nie była w domu od lat i miała nadzieję, że jeszcze dłużej nie będzie musiała tam jechać. W Port Moody zostawiła nie tylko rodziców i dziadka, ale również bolesne wspomnienia.
Logan nigdy nie wyjechał z rodzinnego miasteczka. Pracuje w barze ciotki, a jednocześnie jest aktorem, co prawda nie dostaje wielkich ról, jednak po części spełnia swoje marzenie. Kiedy dowiaduje się, że przyjeżdża Abi, liczy na to, że jej nie spotka. Kiedyś była jego miłością, jednak pewne sprawy doprowadziły do bolesnego rozstania.
Kobieta miała w planach zaszyć się w domu i nigdzie nie wychodzić. Niestety to się nie udaje, stan dziadka jest dużo gorszy, niż myślała (choruje na alzheimera). Opieka nad nim nie jest łatwa, na szczęście może liczyć na pomoc innych, której się nie spodziewała, jednak szybko zaczęła doceniać. Chociaż żadne z nich tego nie chciało, spotykają się dość szybko i chociaż minęło tyle lat, nie są sobie obojętni. Jednak przeszłość, tajemnice z nią związane, a także ich obecne zachowanie wiele utrudnia. Co tak naprawdę stało się lata temu? Co Abi odnajdzie w rodzinnym mieście? Czy uda jej się napisać artykuł, od którego zależy jej awans? Czy Abi i Logan spróbują jeszcze raz? Czy dadzą sobie szansę?

Moim zdaniem historia Abi i Logana była ciekawa i wciągająca, ze świąteczną atmosferą w tle. Książkę czytało się szybko, akcja może nie była bardzo szybka, ale również nie była wolna czy nużąca. To opowieść o tym, jak brak rozmowy może wpłynąć na nasz związek, jak nieporozumienie potrafi wszystko zniszczyć, a także o chorobie bliskiej osoby, powrocie do rodzinnego miasta. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji.

Bohaterowie moim zdaniem są ciekawi, dobrze wykreowani.
Abigail zobaczyła coś, co mocno ją zabolało, sprawiło, że wyprowadziła się daleko i postanowiła nigdy nie wracać. To bohaterka, dla której kariera bardzo się liczy, która jest ma ułożone życie i nie zamierza go zmieniać. Początkowo wydawało mi się, że jest dość egoistyczna, zapatrzona w siebie i nielicząca się z innymi, jednak dość szybko zmieniłam zdanie. Powrót do rodzinnego miasteczka zmienia Abi, staje się osobą ciepłą, sympatyczną, opiekuńczą i mnie ta zmiana się bardzo podobała.
Logan od dawna marzył, aby zostać aktorem i po części spełnia swoje marzenia. Niebawem ma zostać elfem w przedstawieniu świątecznym i może nie jest to wielka rola, ale i tak się z tego cieszy. To młody mężczyzna, na którego inni zawsze mogą liczyć, który kocha rodzinę i wiele jest w stanie dla niej zrobić. Osobiście zdecydowanie go polubiłam.

„Święta w Port Moody” to książka, która mnie zdecydowanie się podobała i z wielką przyjemnością polecam.



Moja ocena – 9\10


Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Muza, gdzie znajdziecie również książki Wydawnictwa Akurat oraz na FB Grzeszne książki.


Święta w Port Moody

3 komentarze: