Zapraszam na recenzję o książce pt.: „W piekle pandemii”, jaką otrzymałam od Wydawnictwa Novae Res.
Oliwia i Marcello spędzają
wraz z przyjaciółmi (Berndt, Adrianna, Sara, Lucia i Antonio) urlop
w górach, po którym kobieta, zamiast wracać do domu, udaje się do
Toskani, aby opiekować się babcią Marcello. Wtedy jeszcze nie wie,
że jest to tylko pretekst, a jej chłopak chce ją ochronić przed
piekłem, jakie ma nadejść. Oliwia zamieszkuje na wzgórzu, w
pięknej okolicy, odcięta od świata zewnętrznego. Do momentu, aż
nie zostaje podłączony internet, tak naprawdę nie wie, co się
dzieje w świecie. Kiedy docierają do niej fakty o wirusie i tym, co
się dzieje przez niego, jest przerażona, tym bardziej że Marcello
jest lekarze. Podczas rozmowy z nim dowiaduje się, że jest dodatni,
co ją załamuje, boi się o niego. Jednak nie tylko o niego się
boi, jej przyjaciele są też lekarzami. Jeden wyprowadził się do
przydomowej aliantki, aby nie ryzykować zarażenia córeczki, która
jest niepełnosprawna, a wirus byłby dla niej wyrokiem śmierci.
Drugi wjeżdża w samo epicentrum pandemii, tam, gdzie jest
najgorzej, aby pomagać tym, co najbardziej tego potrzebują. Czy
Marcello pokona wirusa? Jak poradzi sobie Oliwia? Co będzie się
działo u ich przyjaciół? Jak wpłynie pandemia na każdego z
nich?
To nie jest jedna historia, to jest kilka historii
różnych ludzi których łączy jedno – pandemia, w której sami
lub ich bliscy są lekarzami oraz przyjaźń. Każda z nich pełna
bólu, niesprawiedliwości pokazująca wiele strasznych momentów,
załamania, nieradzenie sobie z emocjami, śmierci. To nie jest
historią, którą się przeczyta i zapomni. To książka, którą
przeżywa się razem z bohaterami, wiedząc, że to nie jest
fantastyka wymyślona przez autora, a życie, z jakim zmagają się
ludzie, podczas pandemii, jaka obecnie jest na całym
świecie.
Oliwia jest kobietą dzielną, silną, kochająca.
Nie wiem, czy byłabym w stanie znieść to, co ona, będąc w ciąży,
z daleka od najbliższych, wiedząc, że oni walczą o życie. Ona
dała radę, za co ją podziwiała nie jednokrotnie, mocno
kibicowałam, a na końcu książki miałam łzy w oczach.
„W
piekle pandemii” to historia oczami lekarzy i ich bliskich, to
pokazanie co się dzieje w różnych miejscach na świecie. To
książka pełna bólu, ale i nadziei, na lepsze jutro. Nie jeden z
Was pomyśli, że koronowian jest wszędzie i każdy ma go już dość,
osobiście się z tym zgodzę, też mam dość i wielokrotnie omijam
kolejne artykuły o nim. Książka jednak zdecydowanie mi się
podobała, wywołała wiele emocji, a historię Oliwii, jej chłopaka
i przyjaciół uważam, za wartą przeczytania. Z wielką
przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Novae Res oraz na FB.
Bardzo ciekawa
OdpowiedzUsuńFajna
OdpowiedzUsuńCiekawa ksiazka tez polecam
OdpowiedzUsuńCiekawa ksiazka tez polecam
OdpowiedzUsuńKsiążka na czasie, warto przeczytać
OdpowiedzUsuńWłaśnie jak zobaczyłam tytuł chciałam ominąć recenzję, ale cieszę się,że ją przeczytałam. Trudna sytuacja zostać sama w ciąży jeszcze i wiedzieć, że znajomi i bliscy są narażeni na niebezpieczeństwo. Jak sobie z tym wszystkim radzić..?
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym poczytała uwielbiam takie książki
OdpowiedzUsuńZ ciekawości bym poczytała co jest zawarte w tej książce Dagmara Krajewska
OdpowiedzUsuńTematýka na czasie.
OdpowiedzUsuńTemat jest nam wszystkim bliski, mam na myśli pandemię. Ale tak naprawdę nie mamy pojęcia jak to wyglądało od środka, oczami lekarzy. Chętnie bym się dowiedziała
OdpowiedzUsuńTo bardzo emocjonująca książka,pandemia nie ustępuje a trudy zmagania się z nią nie mają końca.
OdpowiedzUsuńkażdy znajdzie swój powód by przeczytać właśnie te książkę
OdpowiedzUsuń