Wyjątkowa
opowieść o życiu i twórczości geniusza. Wyczekiwany „Leonardo
da Vinci” Waltera Isaacsona już w polskich księgarniach.
Dnia
2 maja bieżącego roku obchodziliśmy pięćsetną rocznicę śmierci
Leonarda da Vinci – geniusza i wizjonera wyprzedzającego swoją
epokę, artysty i naukowca, malarza i inżyniera, muzyka i anatoma –
słowem: prawdziwego człowieka renesansu, twórcy działającego na
przecięciu sztuki i nauki.
Walter
Isaacson – znakomity biograf i dziennikarz, znany polskiemu
czytelnikowi jako autor bestsellerów „Steve Jobs” i
„Innowatorzy” – w swojej najnowszej, liczącej 800 stron i
bogato ilustrowanej książce, stworzył niesamowity portret słynnego
renesansowego twórcy. I choć wydawać by się mogło, że o
Leonardzie da Vinci powiedziano i napisano już wszystko, Isaacson
udowadnia, że wcale tak nie jest. Swoją pasjonującą narracją,
która – jak doskonale wiedzą czytelnicy jego poprzednich książek
– bardziej przypomina powieści sensacyjne niż historyczne
monografie, Isaacson kreśli na kartach swojego dzieła wizerunek
człowieka z jednej strony genialnego, wybitnego i absolutnie
wyjątkowego, z drugiej – ułomnego, targanego emocjami, łatwo się
rozpraszającego i niesłownego. W recenzji książki „Leonardo da
Vinci” zamieszczonej na łamach gazety „The Times” przeczytamy:
„Za tak ludzki portret geniusza Isaacson zasługuje na wyrazy
najwyższego uznania”. I rzeczywiście – trudno nie mieć
wrażenia, że przy całym szacunku i oddaniu należnego honoru
drodze twórczej Leonarda, Isaacson poniekąd demitologizuje tę
inspirującą od wielu stuleci postać.
Jak
sam pisze: „Jedna z dziwacznych zagadek z notatnika artysty
przybliży nam jego osobę: »Ogromna postać ludzkiego kształtu –
im bliżej podejdziesz, tym staje się mniejsza«. Co to takiego?
Odpowiedź: »Cień rzucany nocą przez człowieka z pochodnią«.
Właściwie to samo można by powiedzieć o samym Leonardzie, ja
jednak uważam, że ludzkie słabości nie sprawiają wcale, że
staje się postacią mniejszego formatu. Jego wielkość – ta
prawdziwa i ta powiększona o cień sławy – i tak każą nam
widzieć w nim olbrzyma. Upadki i dziwactwa sprawiają jedynie, że
jest nam bliższy, pozwalają mieć nadzieję, że my również
możemy go naśladować, i dzięki temu jeszcze bardziej doceniamy
jego triumfy.”
Takie
podejście do osoby Leonarda w niczym nie umniejsza jego zasług i
geniuszu, sprawiając przy tym, że renesansowy twórca staje się
czytelnikowi bliższy niż kiedykolwiek wcześniej; że lepiej
rozumiemy sposób jego myślenia, jego źródła rozproszeń
(wynikających głównie z niepohamowanej ciekawości świata) i
przyczyny tego, że tak wiele rozpoczętych i zakrojonych na dużą
skalę dzieł Leonardo porzucał. Zrozumiemy, dlaczego ów znakomity
artysta, o którego warsztat powinni byli zabiegać najznakomitsi
współcześni mu mecenasowie i możnowładcy, miał trudności z
realizacją wielu zleceń, a co za tym idzie, z zadbaniem o
przyzwoity stan swoich własnych funduszy.
Biografia
„Leonardo da Vinci” jest wyjątkowa również z innego powodu:
otóż Isaacson niezwykle umiejętnie wplótł w opowieść o życiu
Leonarda omówienie i analizę jego twórczości. Z jednej strony to
zabieg na wskroś naturalny, z drugiej – Isaacsonowi w znakomity
udało się oddać przenikanie i wpływ myśli i dzieł Leonarda na
losy twórcy. Isaacson – bazując na najnowszych badaniach i
czerpiąc pełnymi garściami ze słynnych notatników Leonarda –
rozpościera przed czytelnikiem niesamowitą krainę kreatywności,
pełną tajemnic i symboliki, zagadek i rozpalających wyobraźnię
ciekawostek; to wszystko sprawia, że książkę „Leonardo da
Vinci” czyta się jednym tchem.
Czy
wiedzieliście, że jedna ze źrenic Mona Lisy jest bardziej otwarta,
a jeśli tak, to czy zastanawialiście się, dlaczego? Albo czy macie
świadomość, że zdobienia sukni Mona Lisy są namalowane również
w miejscach, w których ich nie widać, bo zasłania je wierzchnia
część garderoby sportretowanej piękności? Albo że szkic jej
ulotnego uśmiechu znajdziemy w notatkach Leonarda, które spisywał,
badając metodą sekcji zwłok układ i działanie mięśni twarzy?
Czy zdawaliście sobie sprawę, że wyjaśnienie działanie zastawki
aortalnej serca – odkryte i potwierdzone dopiero w latach
sześćdziesiątych dwudziestego wieku – Leonardo zamieścił w
swoich notatkach niemal pięć wieków wcześniej? Dlaczego szklana
kula trzymana przez Jezusa portrecie „Zbawiciel świata” nie
odwraca obrazu szaty, która się za nią znajduje? Skąd
zainteresowanie Leonarda budową języka dzięcioła? Takich
ciekawostek znajdziecie w tej książce dziesiątki, a odkrywanie
wraz z Isaacsonem bogatej – a wręcz niesamowitej – symboliki
dzieł twórcy to istna intelektualna uczta, po której zupełnie
inaczej spojrzycie na zachwycający dorobek najwybitniejszego artysty
i naukowca doby renesansu.
Isaacson
opisując postać Leonarda, zwraca uwagę, że choć na pewno
pozostanie on niedoścignionym wzorem twórcy, to możemy się od
niego wiele nauczyć i w ten sposób rozbudzić swoją kreatywność
i nieszablonowy sposób myślenia; Leonardo da Vinci, człowiek bez
żadnego formalnego wykształcenia, osiągnął bowiem więcej, niż
absolwenci ówczesnych uniwersytetów i uczeni zbyt mocno
zakorzenieni w dziełach swoich poprzedników. Krytyczny stosunek do
źródeł, niecierpiąca zwłoki ciekawość świata i działania
natury, wyostrzony do granic możliwości zmysł obserwacji i
stawianie sobie czasem absurdalnych – wydawać by się mogło –
pytań, sprawiły, że Leonardo zawędrował w obszary nieznane dotąd
żadnemu twórcy. I właśnie to niesamowite przenikanie się sztuki
i nauki – tak wyraźne zarówno w malowidłach, jak i w odkryciach
naukowych „bękarta z Vinci” – sprawia, że jego twórczość
niezmiennie fascynuje i inspiruje kolejne pokolenia. A dzięki pełnej
pasji opowieści Isaacsona możemy się w niej zanurzyć, poczuć jej
głębokie piękno, zrozumieć ją i odkryć dla siebie na nowo.
Link zakupowy:
http://bit.ly/davinci-pl
Link do fragmentu:
http://bit.ly/davinci-czytaj
(lub
https://issuu.com/insignis/docs/wi_ldv_pb_pl_issuu_71cc7c1e9f9961)
Nawet ciekawe i oczywiście idzie się dowiedzieć nowych faktów Dagmara Krajewska
OdpowiedzUsuńOj bardzo ciekawe w sumie nawet człowiek nie pomyśli o takich szczegółach
OdpowiedzUsuńbardzo fajna książka, idealna dla wielbicieli twórczości i samej osoby Leonarda
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna ksiazka
OdpowiedzUsuńDla tych co uwielbiają sztukę Leonarda zapewne świetna sprawa.
OdpowiedzUsuńWielki jubileusz....500 lat😍😍😍
OdpowiedzUsuńLubię poczytać książki biograficzne o ważnych postaciach.
Leonardo, wielki umysł.
OdpowiedzUsuńTaka rocznica-pięćsetna,dla wielbicielki sztuki Leonadra da Vinci taka książka to super sprawa.
OdpowiedzUsuńciekawa książka by zgłębić wiedze o malarzu
OdpowiedzUsuńLeonardo... fajna książka
OdpowiedzUsuń