Pages
- Strona główna
- WSPÓŁPRACA ZE MNĄ!!!!
- Książeczki dla dzieci Kartonie - Recenzje
- Książki dla dzieci - Recenzje
- Książki dla dzieci z zadaniami - Recenzje
- Magazyny dla dzieci - Recenzje
- Komiksy - Recenzje
- Recenzje Książek
- Recenzje Książek - Wydawnictwo HarperCollins Polska
- Recenzje Książek - Wydawnictwo Akurat
- Recenzje Książek - Wydawnictwo Insignis
- Recenzje Książek - Wydawnictwo Jaguar
- Recenzje Książek - Wydawnictwo Luna
- Recenzje Książek - Wydawnictwo WasPos
- Recenzje Książek - Wydawnictwo Muza
- Recenzje Książek - Wydawnictwo Novae Res
- Recenzje Książek - Wydawnictwo NieZwykłe
- Recenzje Książek - Wydawnictwo Lipstick Books
- Recenzje książek - Wydawnictwo Lucky
- Recenzje książek - Wydawnictwo Zwierciadło
- Recenzje książek - Wydawnictwo Skarpa Warszawska
- Gry - Recenzje
- Tusze, cienie, pomadki czyli kosmetyki do makijażu - OPINIE
- Perfumy, wody toaletowe, dezodoranty - OPINIE
- Kosmetyki pielęgnacyjne i do kąpieli - OPINIE
- Lakiery, odżywki, pilniczki czyli wszystko do paznokci - OPINIE
- Mydła - OPINIE
- Kosmetyki dla dzieci- OPINIE
- Różności dla dzieci- opinie
- RODO - POLITYKA PRYWATNOŚCI
poniedziałek, 31 grudnia 2018
niedziela, 30 grudnia 2018
Wydawnictwo Egmont Książeczka pt.: ”Bing. Złota księga bajek” - OPINIA
Zapraszam
na opinię o książce pt.: „Bing. Złota księga bajek”, jaką
otrzymałam od Wydawnictwa Egmont.
W
książce znajdziemy 13 krótkich bajeczek o przygodach Binga. Jednak
nie tylko, znajdziemy w niej także ciekawe pomysły na zrobienie
własnego D.I.Y, m.in. królewską koronę.
Każda
z bajek jest inna, każda ciekawa i pouczająca. Wraz z Bingiem
dziecko nie tylko przeżyje ciekawą przygodę, ale i będzie mogło
pokonać własne lęki, np. strach przed zjawiskami przyrodniczymi.
Na
stronie znajdziemy duże, piękne i kolorowe ilustracje i dość mało
tekstu. Idealne rozwiązanie dla młodszych dzieci, dla których
książeczka jest przeznaczona.
Moim
zdaniem książeczka będzie wspaniałym prezentem dla każdego
maluszka. Zdecydowanie polecam.
Zalety:
- Aż 13 bajeczek.
- Bawi i uczy.
- Pomaga pokonać dziecięce lęki.
- Krótkie bajeczki.
- Mało tekstu na stronie.
- Piękne, kolorowe ilustracje.
Wady:
BRAK
Moja
ocena – 10\10
Serdecznie
zapraszam na stronę Wydawnictwa Egmont oraz FB Galaktyka Czytelnika.
Książkę
pt.: „Bing.
Złota księga bajek” znajdziecie TU.
vivro.pl Aloe vera Special Care Emergency Spray - OPINIA
Często
się mówi, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Ten
spray zdecydowanie temu zaprzecza. Wielozadaniowy, testowany w wielu
przypadkach i za każdym razem zdał egzamin na 6.
W składzie znajdziemy aż 83% aloesu i 11 ekstraktów ziołowych. Jest to produkt naturalny, bezpieczny już dla najmłodszych.
Produkt ma tak szerokie zastosowanie, że nie sprawdziłam każdego.
Pierwsze testy odbyły się zaraz jak przyszła paczka. Syn tak niefortunnie biegł, że całe kolano zdarł. Już nie raz wspominałam, że on ma specyficzną skórę i wszelkie maści, kremy, żele na stłuczenia, otarcia czy obrzęki odpadają, powodują wysypki. Z aloe vera zaryzykowała, ze względu na dużą zawartość aloesu oraz innych ekstraktów ziołowych. To była bardzo dobra decyzja. Po pierwsze zadziałał chłodząc, co szybko uśmierzyło ból, po drugie dobrze oczyścił ranę, co zniwelowało ryzyko zakażenia, po trzecie krew przestała lecieć, a rana dużo szybciej się zagoiła (u synka takie rany potrafią się goić około miesiąca, spray używałam od 1 do 3 razy dziennie w zależności od etapu gojenia i po dwóch tygodniach nie było śladu).
Kolejne testy odbyły się na poparzonej dłoni. Amelka nie wiem, czy ma takiego pecha, czy tak nie uważa, ale ciągle coś sobie robi. Uparła się, by pomóc przy gotowaniu (przecież nie będę 11-latce bronić) i dotknęła gorącego garnka dłonią (co najlepsze nie podczas mieszania tylko przechodząc obok, machnęła ręką i go dotknęła). Na efekty długo nie trzeba było czekać, prawie od razu pojawiło się intensywne pieczenie, a po chwili zaczął tworzyć się bąbel. Szczerze powiedziawszy, myślałam, że kolejna wizyta na pogotowiu nas czeka, ale aloe vera nas przed nią uchronił. Użyła go, jak tylko zaczął pojawiać się bąbel, a później, gdy tylko pieczenie się nasilało, przez pierwszą dobę dość często. Pieczenie było, ale bardzo delikatne, bąbel się nie powiększał, a po oparzeniu nie została brzydka blizna.
Ostatnie testy, w sumie trwają cały czas. Tak się załatwiłam, że od wigilii mam spuchnięte pół twarzy od zęba, a boli, że mam ochotę sama go wyrwać (tak byłam u dentysty i żeby usunąć muszę najpierw wybrać antybiotyk). Pomyślicie, że oszalałam, ale przy takim bólu chyba każdy szuka sposobu, by choć trochę go złagodzić. Smarowałam dziąsło wieloma dziwnymi produktami, od spirytusu po krople żołądkowe, trochę pomagało, ale jednocześnie bardzo wysuszało skórę na policzkach i to do tego stopnia, że zaczęła pękać. Tak byłam na tyle zdesperowana, że próbowałam wszystkiego, również aloe vera. Spray nalewam na gazik, a następnie delikatnie smaruję dziąsło. Efekt jest taki, że ból na chwilę łagodnieje, na tyle, że staje się do wytrzymania, a skóra na policzku się ładnie goi.
Zapach ziołowy, bardzo przyjemny.
Opakowanie plastikowe, z automizerem. Dość ładne i praktyczne w użyciu.
Wydajność bardzo duża. Opakowanie 400ml używam już naprawdę długi czas, w wielu przypadkach, a została jeszcze ponad połowa.
To produkt, który powinien posiadać w domu każdy. Wydajny, skuteczny, wielozadaniowy. Zdecydowanie polecam.
W składzie znajdziemy aż 83% aloesu i 11 ekstraktów ziołowych. Jest to produkt naturalny, bezpieczny już dla najmłodszych.
Produkt ma tak szerokie zastosowanie, że nie sprawdziłam każdego.
Pierwsze testy odbyły się zaraz jak przyszła paczka. Syn tak niefortunnie biegł, że całe kolano zdarł. Już nie raz wspominałam, że on ma specyficzną skórę i wszelkie maści, kremy, żele na stłuczenia, otarcia czy obrzęki odpadają, powodują wysypki. Z aloe vera zaryzykowała, ze względu na dużą zawartość aloesu oraz innych ekstraktów ziołowych. To była bardzo dobra decyzja. Po pierwsze zadziałał chłodząc, co szybko uśmierzyło ból, po drugie dobrze oczyścił ranę, co zniwelowało ryzyko zakażenia, po trzecie krew przestała lecieć, a rana dużo szybciej się zagoiła (u synka takie rany potrafią się goić około miesiąca, spray używałam od 1 do 3 razy dziennie w zależności od etapu gojenia i po dwóch tygodniach nie było śladu).
Kolejne testy odbyły się na poparzonej dłoni. Amelka nie wiem, czy ma takiego pecha, czy tak nie uważa, ale ciągle coś sobie robi. Uparła się, by pomóc przy gotowaniu (przecież nie będę 11-latce bronić) i dotknęła gorącego garnka dłonią (co najlepsze nie podczas mieszania tylko przechodząc obok, machnęła ręką i go dotknęła). Na efekty długo nie trzeba było czekać, prawie od razu pojawiło się intensywne pieczenie, a po chwili zaczął tworzyć się bąbel. Szczerze powiedziawszy, myślałam, że kolejna wizyta na pogotowiu nas czeka, ale aloe vera nas przed nią uchronił. Użyła go, jak tylko zaczął pojawiać się bąbel, a później, gdy tylko pieczenie się nasilało, przez pierwszą dobę dość często. Pieczenie było, ale bardzo delikatne, bąbel się nie powiększał, a po oparzeniu nie została brzydka blizna.
Ostatnie testy, w sumie trwają cały czas. Tak się załatwiłam, że od wigilii mam spuchnięte pół twarzy od zęba, a boli, że mam ochotę sama go wyrwać (tak byłam u dentysty i żeby usunąć muszę najpierw wybrać antybiotyk). Pomyślicie, że oszalałam, ale przy takim bólu chyba każdy szuka sposobu, by choć trochę go złagodzić. Smarowałam dziąsło wieloma dziwnymi produktami, od spirytusu po krople żołądkowe, trochę pomagało, ale jednocześnie bardzo wysuszało skórę na policzkach i to do tego stopnia, że zaczęła pękać. Tak byłam na tyle zdesperowana, że próbowałam wszystkiego, również aloe vera. Spray nalewam na gazik, a następnie delikatnie smaruję dziąsło. Efekt jest taki, że ból na chwilę łagodnieje, na tyle, że staje się do wytrzymania, a skóra na policzku się ładnie goi.
Zapach ziołowy, bardzo przyjemny.
Opakowanie plastikowe, z automizerem. Dość ładne i praktyczne w użyciu.
Wydajność bardzo duża. Opakowanie 400ml używam już naprawdę długi czas, w wielu przypadkach, a została jeszcze ponad połowa.
To produkt, który powinien posiadać w domu każdy. Wydajny, skuteczny, wielozadaniowy. Zdecydowanie polecam.
Zalety:
- Wielozadaniowy.
- Skuteczny.
- Wydajny.
- Wygodny w użyciu.
- 83% aloesu.
- 11 ekstraktów ziołowych.
- Przyjemny zapach.
Wady:
BRAK
Moja
ocena – 10\10
Aloe
Vera Special Care Emergency Spray znajdziecie TU.
Just Catch Handmade Plecak – Arosa Black - OPINIA
Do
uszycia plecaka użyto — czarnej skóry ekologicznej, którą
zajdziemy na górnej części przodu i całym tyle, ciemnej tkaniny o
splocie jodełki, która tworzy kieszeń oraz bawełny w środku
plecaka. Każdy z materiałów jest wysokiej jakości, nic złego się
z nim nie dzieje, a używany jest intensywnie przez mało delikatną
11-latkę, która często „tu zostawi, tam żuci”.
Wykonanie na najwyższym poziomie. Żadne nitki nie puszczają, podszewka w środku się nie pruje, a szelki doskonale trzymają się na swoim miejscu. Córka czasami nosi go do szkoły, gdy ma mniej lekcji i dość intensywnie go „napycha”, nie jeden już tego nie wytrzymał (ciężaru i ilości upchanych rzeczy), ten pozostaje w stanie idealnym.
Plecak ma wymiary 41 cm x 36 cm x 6 cm. Po założeniu na plecy nie wygląda na wielki, a jednocześnie jest naprawdę pojemny. Posiada trzy kieszenie. Główną zasuwaną na suwak, w której znajdziemy dodatkową mniejszą np. na telefon czy portfelik oraz z przodu, dość sporą, również zasuwaną na suwaczek.
Wizualnie jest bardzo ładny i uniwersalny. Czarna skóra połączona z ciemną tkaniną będzie pasować praktycznie do każdego stroju.
Szelki mają możliwość regulacji, co jest dużą zaletą. Jedni wolą plecaki nosić wysoko na plecach, inni praktycznie na pupie, ten daje możliwość wyregulowania tak, aby było, jak lubimy.
Jest bardzo wygodny. Wspomniałam już wyżej, że córka czasem go nosi do szkoły i woli go od innych. Twierdzi, że nigdzie jej nie uwiera, nic się nie wbija w plecy i można go wyregulować tak, aby było wygodnie.
Według mnie plecak ma same zalety. Córka go uwielbia pod każdym względem. Zdecydowanie polecamy.
Wykonanie na najwyższym poziomie. Żadne nitki nie puszczają, podszewka w środku się nie pruje, a szelki doskonale trzymają się na swoim miejscu. Córka czasami nosi go do szkoły, gdy ma mniej lekcji i dość intensywnie go „napycha”, nie jeden już tego nie wytrzymał (ciężaru i ilości upchanych rzeczy), ten pozostaje w stanie idealnym.
Plecak ma wymiary 41 cm x 36 cm x 6 cm. Po założeniu na plecy nie wygląda na wielki, a jednocześnie jest naprawdę pojemny. Posiada trzy kieszenie. Główną zasuwaną na suwak, w której znajdziemy dodatkową mniejszą np. na telefon czy portfelik oraz z przodu, dość sporą, również zasuwaną na suwaczek.
Wizualnie jest bardzo ładny i uniwersalny. Czarna skóra połączona z ciemną tkaniną będzie pasować praktycznie do każdego stroju.
Szelki mają możliwość regulacji, co jest dużą zaletą. Jedni wolą plecaki nosić wysoko na plecach, inni praktycznie na pupie, ten daje możliwość wyregulowania tak, aby było, jak lubimy.
Jest bardzo wygodny. Wspomniałam już wyżej, że córka czasem go nosi do szkoły i woli go od innych. Twierdzi, że nigdzie jej nie uwiera, nic się nie wbija w plecy i można go wyregulować tak, aby było wygodnie.
Według mnie plecak ma same zalety. Córka go uwielbia pod każdym względem. Zdecydowanie polecamy.
Zalety:
- Wysokiej jakości materiały.
- Ładny.
- Wygodny.
- Pojemny.
- Nitki nie puszczają, nic się nie pruje.
Wady:
BRAK
Moja
ocena – 10\10
Serdecznie
zapraszam na stronę Just Catch Handmade oraz na FB.
Plecak – Arosa Black znajdziecie TU.
piątek, 28 grudnia 2018
Moja Tajemnica Piękna. Wyroby naturalne Mydło organiczne z zieloną herbatą - OPINIA
Zapraszam
na opinię o mydle organicznym z zieloną herbatą, jakie otrzymałam od
Moja Tajemnica Piękna. Wyroby naturalne.
Cienie
pod oczami są moją zmorą od dawna. Kiedy używałam regularnie
dobrych kremów, o problemie praktycznie zapomniałam. Niestety
ostatnio życie tak mi daje w kość, że nie zawsze mam siłę i
ochotę używać kremu dwa razy dziennie, do tego nieregularny sen i
cienie powróciły. Mydełko okazało się rewelacyjne, aby problemu
się pozbyć, nawet gdy nie używam go regularnie, dwa razy
dziennie.
Mydełka używam na dwa sposoby. Standardowo do mycia całej twarzy oraz jako maseczkę pod same oczy (w tym celu na drobnej tace ścieram odrobinę mydła, dodaję parę kropelek wody, olejku lub kremu, tak aby mi się zrobiła „papka” i nakładam pod oczy na około pół godzinki). Żaden sposób nie jest regularny, są dni, że mam siłę tylko na umycie twarzy tonikiem, a mimo to po cieniach nie ma śladu. Dla mnie to efekt zdecydowanie „WOW”.
Zapach mnie strasznie się podoba. Delikatny, odświeżający, podobny do zapachu zielonej herbaty pomieszanej z kwiatami. Na skórze wyczuwalny chwilę po użyciu.
Robione w 100% z naturalnych składników, organiczne z dodatkiem zielonej herbaty.
Wizualnie bardzo ładne. Wzór kwiatuszka wygląda ślicznie na półeczce w łazience i doskonale nadaje się na prezent.
Mydełko nie robi się miękkie, papkowate co dla mnie jest zdecydowanie bardzo znaczące. Osobiście strasznie nie lubię takich „papek” pozostawionych wszędzie w łazience. Nie tylko wyglądają nieestetycznie, ale i używanie ich nie jest przyjemne.
To kolejne mydełko od Moja Tajemnica Piękna. Wyroby naturalne, które miałam przyjemności testować i po raz kolejny jestem zachwycona. Zdecydowanie polecam.
Mydełka używam na dwa sposoby. Standardowo do mycia całej twarzy oraz jako maseczkę pod same oczy (w tym celu na drobnej tace ścieram odrobinę mydła, dodaję parę kropelek wody, olejku lub kremu, tak aby mi się zrobiła „papka” i nakładam pod oczy na około pół godzinki). Żaden sposób nie jest regularny, są dni, że mam siłę tylko na umycie twarzy tonikiem, a mimo to po cieniach nie ma śladu. Dla mnie to efekt zdecydowanie „WOW”.
Zapach mnie strasznie się podoba. Delikatny, odświeżający, podobny do zapachu zielonej herbaty pomieszanej z kwiatami. Na skórze wyczuwalny chwilę po użyciu.
Robione w 100% z naturalnych składników, organiczne z dodatkiem zielonej herbaty.
Wizualnie bardzo ładne. Wzór kwiatuszka wygląda ślicznie na półeczce w łazience i doskonale nadaje się na prezent.
Mydełko nie robi się miękkie, papkowate co dla mnie jest zdecydowanie bardzo znaczące. Osobiście strasznie nie lubię takich „papek” pozostawionych wszędzie w łazience. Nie tylko wyglądają nieestetycznie, ale i używanie ich nie jest przyjemne.
To kolejne mydełko od Moja Tajemnica Piękna. Wyroby naturalne, które miałam przyjemności testować i po raz kolejny jestem zachwycona. Zdecydowanie polecam.
Zalety:
- Skuteczne w walce z cieniami pod oczami.
- Ładny zapach.
- Naturalne.
- Nie robi się „papkowate”.
Wady:
BRAK
Moja
ocena – 10\10
Serdecznie
zapraszam na stronę Moja Tajemnica Piękna. Wyroby naturalne.
czwartek, 27 grudnia 2018
Wydawnictwo Zielona Sowa Książka pt.: „Zima Toli” - OPINIA
W
książeczce znajdziemy cztery opowiadania. Wraz z czteroletnią Tolą
dziecko przeżyje Święta Bożego Narodzenia, saneczkowe przygody,
chorobę mamy i wyjazd do wujka i cioci. Każde opowiadanie to inna
przygoda, w każdy znajdziemy zimę, każde wciągające i ciekawe.
Tekst
prosty, zrozumiały i wciągający. Zachęca do słuchania.
Ilustracje
śliczne, kolorowe, przyciągają wzrok i zachęcają do poznania
treści.
Okładka
twarda, solidna. Dzięki niej książka posłuży długi czas.
Moim
zdaniem książka będzie idealnym prezentem dla kilkulatka. Ciekawa,
zabawna i pouczająca. Polecam.
Zalety:
- 4 opowiadania.
- Ciekawa, wciągająca.
- Zrozumiały tekst.
- Piękne ilustracje.
- Twarda okładka.
Wady:
BRAK
Moja
ocena – 10\10
Serdecznie
zapraszam na stronę Wydawnictwa Zielona Sowa oraz na FB.
Książeczkę
pt.: „Zima Toli” znajdziecie TU.
Wydawnictwo Egmont Książeczka pt.: „Basia. Bajki na dobranoc” - OPINIA
Zapraszam
na opinię o książce pt.: „Basia. Bajki na dobranoc”, jaką
otrzymałam od Wydawnictwa Egmont.
Książeczka
podzielona jest na pięć części, a każda z nich zawiera cztery
bajki jednego z członków rodziny Basi opowiadane Frankowi. Każda z
nich inna, każda ciekawa, zabawna, zachęcająca do słuchania.
Znajdziemy bajki zabierające nas w dzieciństwo dziadka, o
rycerzach, rymowane historyjki i oczywiście o ukochanych żelkach
Basi.
Tekst
każdej z bajeczek jest ciekawy i zrozumiały dla małego słuchacza.
Ilustracje
bardzo ładne, adekwatne do czytanej treści, proste, a także
zabawne.
Moim
zdaniem książeczka rewelacyjnie zda egzamin czytana na dobranoc. Z
przyjemnością polecam.
Zalety:
- Bajeczki opowiadane przez różnych członków rodziny Basi Frankowi.
- Ciekawe bajeczki.
- Zrozumiały tekst.
- Piękne ilustracje.
Wady:
BRAK
Moja
ocena – 10\10
Serdecznie
zapraszam na stronę Wydawnictwa Egmont oraz FB Galaktyka Czytelnika.
Książkę
pt.: „Basia.
Bajki na dobranoc” znajdziecie TU.
środa, 26 grudnia 2018
PWN Książka pt.: „Coraz lepiej. Dlaczego świat nie schodzi na psy” - OPINIA
Zapraszam
na opinie o książce pt.: „Coraz lepiej. Dlaczego świat nie
schodzi na psy”, jaką otrzymałam od Wydawnictwa PWN.
Uważasz,
że świat dawniej był lepszy? Chciałbyś wrócić do niego wrócić?
Uważasz, że dawniej było dużo lepiej? Jeśli chociaż na jedno
pytanie odpowiedź brzmi tak, to książka właśnie dla ciebie.
Na 300 stronach Mark Juddery udowadnia, że wcale dawniej nie było lepiej. Gorsze traktowanie kobiet czy ludzi innej rasy, braki w sklepach, ekonomia, religia, przestępczość – to tylko niektóre poruszane w książce tematy.
Wszelkie informacje są napisane bardzo ciekawie, czasem z domieszką żartu, poparte liczbowymi danymi i faktami z historii. Książkę czyta się z dużym zaciekawieniem, a z każdą stroną coraz bardziej zgadzamy się z tezą Marka Juddery.
Podzielona jest na rozdziały, co sprawia, że można czytać „na raty” i się nie zgubimy, a także, gdy chcemy znaleźć jakiś konkretny fragment, jest dużo łatwiej.
Moim zdaniem warto książkę przeczytać, chociażby po to, aby się przekonać, że świat wcale nie jest taki zły :). Zdecydowanie polecam.
Na 300 stronach Mark Juddery udowadnia, że wcale dawniej nie było lepiej. Gorsze traktowanie kobiet czy ludzi innej rasy, braki w sklepach, ekonomia, religia, przestępczość – to tylko niektóre poruszane w książce tematy.
Wszelkie informacje są napisane bardzo ciekawie, czasem z domieszką żartu, poparte liczbowymi danymi i faktami z historii. Książkę czyta się z dużym zaciekawieniem, a z każdą stroną coraz bardziej zgadzamy się z tezą Marka Juddery.
Podzielona jest na rozdziały, co sprawia, że można czytać „na raty” i się nie zgubimy, a także, gdy chcemy znaleźć jakiś konkretny fragment, jest dużo łatwiej.
Moim zdaniem warto książkę przeczytać, chociażby po to, aby się przekonać, że świat wcale nie jest taki zły :). Zdecydowanie polecam.
Zalety:
- Udowadnia, że dawniej wcale nie było lepiej.
- Ciekawie napisana.
- Momentami zabawna.
- Słowa poparte liczbowymi danymi i faktami z historii.
Wady:
BRAK
Moja
ocena – 9\10
Książkę
pt.: „Coraz lepiej. Dlaczego świat nie schodzi na psy”
znajdziecie tu.
FLO Płyn uniwersalny Alpejska Łąka - OPINIA
Zapraszam
na opinię o płynie uniwersalnym Alpejska Łąka, jaki otrzymała od
firmy Flo.
Płyn
można używać do wszelkich powierzchni zmywalnych. Moje testy
odbyły się podczas świątecznych porządków, gdzie myte były
m.in. meble na zewnątrz i w środku. Egzamin zdany na 6+, nawet
miejsca, których na co dzień się nie myje (np. tylna część
mebli do której, aby się dostać, trzeba całe wysunąć) mają
wspaniały zapach, są czyściutkie, a także bez smug i
zacieków.
Jest bardzo łatwy w użyciu. Wystarczy dodać zakrętkę do ciepłej wody i gotowe. Podczas mycia nie trzeba się napracować, nie trzeba kilkakrotnie powtarzać czynności czy szorować z użyciem siły, co według mnie jest znaczącą zaletą.
Zapach śliczny, dość intensywny, ale nie duszący czy przeszkadzający. Moim zdaniem płyn pachnie konwaliami z czymś jeszcze co nadaje mu świeżości (niestety nie wiem, do czego porównać :( ). Po użyciu roznosi się po cały pomieszczeniu i pozostaje w nim na dłuższą chwilę.
Wydajność bardzo duża. Wystarczy zakrętka płynu na miskę ciepłej wody, aby wyczyścić meble w całym pokoju.
Skuteczny, o wspaniałym zapachu i dużej wydajności. Jestem bardzo zadowolona z płynu pod każdym względem i z przyjemnością polecam.
Jest bardzo łatwy w użyciu. Wystarczy dodać zakrętkę do ciepłej wody i gotowe. Podczas mycia nie trzeba się napracować, nie trzeba kilkakrotnie powtarzać czynności czy szorować z użyciem siły, co według mnie jest znaczącą zaletą.
Zapach śliczny, dość intensywny, ale nie duszący czy przeszkadzający. Moim zdaniem płyn pachnie konwaliami z czymś jeszcze co nadaje mu świeżości (niestety nie wiem, do czego porównać :( ). Po użyciu roznosi się po cały pomieszczeniu i pozostaje w nim na dłuższą chwilę.
Wydajność bardzo duża. Wystarczy zakrętka płynu na miskę ciepłej wody, aby wyczyścić meble w całym pokoju.
Skuteczny, o wspaniałym zapachu i dużej wydajności. Jestem bardzo zadowolona z płynu pod każdym względem i z przyjemnością polecam.
Zalety:
- Piękny zapach.
- Wydajny.
- Skuteczny.
- Doskonale czyści.
- Nie pozostawia zacieków czy smug.
Wady:
BRAK
Moja
ocena – 10\10
Płyn
uniwersalny Alpejska Łąka znajdziecie TU.
wtorek, 25 grudnia 2018
Betterware-Lubię To Woda perfumowana Lato w Toskanii - OPINIA
Nuty
zapachowe:
Nuta
głowy:kaktus
Nuta serca:
jaśmin, róża, frezja
Nuta podstawy:
nuty drzew, cedr
Zapach który, przyciąga, kusi. Moim zdanie najlepiej wyczuwalny jest zapach róży z lekką nutą drzew. Jest lekko słodki, ale nie mulący.
Intensywność zapachu jest na poziomie średnim. Są doskonale wyczuwalne, zapach „wchodzi” z nami do pomieszczenia, ale nie są duszące czy przeszkadzające.
Zapach utrzymuje się dość długo. Wystarczy jego „odświeżenie” poprzez jedno psiknięcie w dzień, aby utrzymywał się cały dzień na skórze. Na kurtce wyczuwalny parę dni, oczywiście nie z taką intensywnością jak na początku.
Opakowanie to prostokątna, szklana buteleczka. Moim zdaniem dość ładna.
Osobiście polubiłam zapach, do tego są dość długotrwałe i w ładnym opakowaniu. Polecam.
Zalety:
- Ładny
zapach.
- Długo
utrzymujący się zapach.
- Ładne
opakowanie.
- Średnio
intensywny zapach.
Wady:
BRAK
Moja ocena – 10\10
Serdecznie zapraszam na stronę Betterware-Lubię To oraz na FB.
Wodę
perfumowaną Lato w Toskanii znajdziecie TU.
Wydawnictwo Media Service Zawada Magazyn Peppa Ping - OPINIA
W magazynie znajdziemy zadania do rozwiązania, quizy, kolorowanki itp. Jest w nim konkurs ze wspaniałymi nagrodami, a także historyjka o przygodach świnki Peppy, jej rodziny i przyjaciół. Wszystko jest bardzo ciekawe, jasno napisane tak by dziecko zrozumiało i z chęcią wypełniało.
Do magazynu dołączony jest prezent w postaci plastikowego mikrofonu. Niby nic wielkiego, ale dla dziecka wspawała zabawa. Wraz z nim i wyobraźnią, może przenieść się na wielką scenę i stać się gwiazdą muzyki.
Moim zdaniem magazyn będzie wspaniałym prezentem dla każdego dziecka, które lubi świnkę Peppe. Ze swojej strony polecam.
Zalety:
- Wspaniały prezent.
- Historyjka.
- Quiz.
- Zadania.
- Konkurs z nagrodami.
Wady:
BRAK
Moja
ocena – 10\10
Serdecznie
zapraszam na stronę Wydawnictwa Media Service Zawada oraz na FB.
Magazyn
dostępny również
na
sobota, 22 grudnia 2018
Wydawnictwo Egmont Książeczka pt.: „Basia i lato pod psem” - OPINIA
Zapraszam
na opinię o książce pt.: „Basia i lato pod psem”, jaką
otrzymałam od Wydawnictwa Egmont.
Basia
i jej rodzina wyjeżdża na letnią wyprawę nad morze, pod namiot.
Wszyscy się z tego ogromnie cieszą, no prawie wszyscy, Basia miała
inne plany. Od dawna marzy o własnym psie, wie jednak, że na razie
go nie będzie mieć, dlatego chciała spędzić lato z Paszczakiem.
Wyjazd wszystko psuje. Okazuje się, że tam, gdzie ma spędzić
wakacje, będzie piesek i to nie jeden. To zdecydowanie poprawia
humor dziewczynce. Czy wakacje okażą się udane? Jakie przygody
przeżyje wraz z rodziną? Czy wyprawa pod namioty się
spodoba?
Książka napisana większym drukiem. Idealna dla dzieci zaczynających samodzielnie czytać.
Tekst ciekawy i zrozumiały.
Ilustracje proste, ładne, w odcieniach czarno białych. Zdecydowanie przyciągają wzrok i zachęcają do poznania treści.
Książka będzie wspaniałym prezentem, zarówno dzieciom lubiącym przygody Basi, jak i takim, które marzą o psie. Polecam.
Książka napisana większym drukiem. Idealna dla dzieci zaczynających samodzielnie czytać.
Tekst ciekawy i zrozumiały.
Ilustracje proste, ładne, w odcieniach czarno białych. Zdecydowanie przyciągają wzrok i zachęcają do poznania treści.
Książka będzie wspaniałym prezentem, zarówno dzieciom lubiącym przygody Basi, jak i takim, które marzą o psie. Polecam.
Zalety:
- Ciekawa.
- Pouczająca (pod kontem chęci posiadania pieska).
- Większa czcionka.
- Zrozumiały tekst.
- Proste, czarno białe ilustracje.
Wady:
BRAK
Moja
ocena – 10\10
Serdecznie
zapraszam na stronę Wydawnictwa Egmont oraz FB Galaktyka Czytelnika.
Książkę
pt.: „Basia i lato pod psem” znajdziecie TU
czwartek, 20 grudnia 2018
Subskrybuj:
Posty (Atom)