Zapraszam na recenzję audioserialu pt.: „Zastrzyk miłości”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Labreto (współpraca reklamowa baterowa).
Hania jest reporterką,
samotną matką pięciolatka, który jest uroczy, ale czasem potrafi
dać w kość. Kiedy zostaje wezwana do szefa, nie wie jeszcze, co ją
czeka. Kobieta dostaje temat, a od tego, jak go zrealizuje, zależy
jej być albo nie być.
Kajtek jest trenerem personalnym z
problemami, które są dla niego bardzo wstydliwe.
Ich pierwsze
spotkanie nie przebiega dobrze. On pakuje się jej pod koła, ona
wybucha wściekłością. Niedługo później spotykają się
ponownie. Kajtek zostaje jej trenerem personalnym.
Za mną dwa
pierwsze odcinki serialu i nie będę ukrywać, że się wciągnęłam
i to bardzo. Niby dopiero się rozkręca, jednak ma w sobie to coś,
co sprawia, że pragnę poznać dalszą część. Bardzo jestem
ciekawa, jak potoczą się losy bohaterów, czy Kajtek pokona swoje
problemy, czy Hania napisze dobry artykuł, co dalej będzie się
działo z jej synkiem, na jakie pomysły wpadnie jej przyjaciółka.
Historia zapowiada się naprawdę ciekawie.
Jeden odcinek trwa
niecałą godzinę, więc tak naprawdę można go posłuchać, mając
nie dużo wolnego czasu albo podczas codziennych obowiązków (np.
prasując, sprzątając itp.). Podczas słuchania towarzyszyły mi
emocje, były momenty, w których nie mogłam powstrzymać
śmiechu.
Jeśli chodzi o bohaterów, zdecydowanie ich
polubiłam i to oboje (jeśli chodzi o tych pierwszoplanowych). Nie
będę ukrywać, że rzadko mi się zdarza, że od razu przypadają
mi do gustu zarówno postać męska, jak i żeńska.
„Zastrzyk
miłości” to audioserial, który znajdziecie tylko na legimi.
Mnie się podobał (przynajmniej te odcinki, które już miałam
możliwość przesłuchać) i z przyjemnością polecam.
Moja ocena - 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Labreto oraz na FB

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz