poniedziałek, 14 lipca 2025

Wydawnictwo Mando Książka pt.: "Sandomierskie wzgórza. Serca żyjące nadzieją” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Serca żyjące nadzieją”, którą otrzymałam od Wydawnictwa MANDO (współpraca reklamowa baterowa).


Książka pt.: „
Serca żyjące nadzieją” to trzeci tom serii Sandomierskie wzgórza.

Tom pierwszy to książka pt.: „Potomkowie złych ludzi”.

Tom drugi to książka pt.: „Zielarka z Doliny Pustelnika”.






Alina zostaje zaatakowana i to we własnym domu. Na szczęście w odpowiednim momencie wraca Eustachy. Gdyby nie on, nie wiadomo, jakby to wszystko się skończyło. Kobieta uświadamia sobie, jak bardzo może na niego liczyć, jak wiele dla niej znaczy. To pierwszy krok do tego, aby ich małżeństwo stało się prawdziwe, pełne nie tylko wzajemnego szacunku, ale również szczęścia.
Postanawiają opuścić Dolinę Pustelnika i zacząć wszystko od nowa w Sandomierzu. Eustachy rozpoczyna pracę i to nie byle gdzie, ale w samym urzędzie. Postanawiają pomóc Marcjannie, kobiecie, która samotnie wychowującej synka. Od teraz ma mieszkać razem z nimi. Wszystko idzie dobrze, jednak tylko do czasu. Przeszłość znowu powraca. Co się stanie? Jak potoczą się losy bohaterów? W jakim niebezpieczeństwie będą? Czy będą w końcu szczęśliwi?

Zarówno tom pierwszy, jak i drugi mi się podobał, dlatego z ciekawością, a jednocześnie ze swoimi oczekiwaniami, zabrałam się za czytanie tomu trzeciego. Autorka zdecydowanie je spełniła, a książka mi się podobała.
Tak jak w poprzednich, tak i w tym tomie znajdziemy historię kilku osób, które dobrze łączą się w całość. Nie ma najmniejszego problemu ze zrozumieniem, o kim aktualnie czytamy, nie gubimy się w treści, co według mnie jest zaletą.
Jak już wspomniałam mnie książka przypadła do gustu i uważam, że spędziłam z nią bardzo miły czas. Również w tym tomie, autorka zabrała mnie do przeszłości, do Sandomierza i Gór Pieprzowych, a podróż okazała się naprawdę ciekawa.
Według mnie akcja jest sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które były zaskakujące. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele różnych emocji. Dzieje się w niej dość dużo, co sprawia, że nie nudziłam się ani trochę.

Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Trochę się zmienili, jednak jest dość sporo i dlatego nie mogę wam zdradzić nic więcej niż w zarysie historii. Musicie zmiany, jakie w nich zaszły odkryć już sami.

„Serca żyjące nadzieją” to książka, z którą spędziłam miło czas i uważam, że warto po nią sięgnąć.



Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo MANDO oraz na FB



Serca żyjące nadzieją



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz