Zapraszam na recenzję gry Nie, dziękuję, którą otrzymałam od Wydawnictwa Rebel (współpraca reklamowa baterowa).
Karty tasujemy, a następnie, bez podglądania
odkładamy 9 z nich z powrotem do pudełka. Pozostałe 24 karty
kładziemy w zakrytym stosie na środku stołu. Następnie rozdaje
wszystkim graczom odpowiednią ilość żetonów (ich ilość zależy
od ilości graczy). Pozostałe żetony odkładamy do pudełka. Tyle
jesteśmy gotowi do gry.
Feliks (osoba, która zaczyna) bierze
pierwszą kartę z wierzchu stosu i kładzie ją odkrytą obok stosu.
Jeśli Feliks użyje żetonu, żeby nie wziąć karty, następna
osoba (po jego lewej stronie) staje przed tym samym wyborem. Ona
również może albo uniknąć nieszczęścia, kładąc jeden ze
swoich żetonów na karcie, albo wziąć kartę i położyć ją
odkrytą przed sobą. Kolejni gracze rozgrywają swoje tury zgodnie z
kierunkiem ruchu wskazówek zegara. Gdy któryś z graczy decyduje
się wziąć kartę, zabiera również wszystkie żetony, które
gracze na niej położyli. Kartę kładzie przed sobą, a żetony
trafiają do jego puli. Gracz, który wziął kartę, odkrywa
następną kartę z talii i staje przed tym samym wyborem: użyć
żetonu, żeby uniknąć nieszczęścia, czy wziąć nową kartę.
Gra
dobiega końca, gdy 1 z Was weźmie ostatnią kartę ze środka
stołu. Wtedy liczymy wartości na kartach, są to punkty ujemne.
Wygrywa osoba, która zdobędzie ich najmniej.
Zrozumienie
zasad to dosłownie dwie minuty, są wręcz banalne. Czy to znaczy,
że gra jest taka? Nie do końca. Należy dobrze myśleć,
kombinować, aby wygrać, a każda rozgrywka jest troszkę inna niż
poprzednia. To sprawiło, że gra nam się spodobała i według mnie
nie znudzi się ona zbyt szybko.
Wizualnie gra jest świetna.
Na kartach znajdziemy urocze, czasem zabawne grafiki. Przyciągają
one wzrok i zachęcają do gry.
Muszę jeszcze wspomnieć o
opakowaniu, które jest niewielkie. To dla mnie ogromny plus. Po
pierwsze nie zajmie dużo miejsca, po drugie można ją zabrać
wszędzie, gdzie tylko chcemy. Tak naprawdę do gry potrzeba nam
tylko kawałek stabilnego miejsca (na przykład można grać podczas
pikniku w lesie).
„Nie, dziękuję” to prosta, ciekawa
gra, którą można zabrać praktycznie wszędzie. My spędziliśmy z
nią miło czas i polecamy.
Moja ocena – 8\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Rebel oraz na FB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz