sobota, 31 sierpnia 2024

Wydawnictwo Rebel Gra The Binding of Isaac: Cztery dusze - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję gry The Binding of Isaac: Cztery dusze, którą otrzymałam od Wydawnictwa Rebel. (współpraca reklamowa baterowa).






































Karty skarbów, łupów i zagrożeń tasujemy (to samo robimy z talią pomieszczeń, jeśli gramy z nią). Wykładamy 100 monet. Na początku w grze są 2 pola sklepu, 2 pola zagrożeń i 1 pole pomieszczenia. Następnie wykładamy po 1 odkrytej karcie wskazanego rodzaju na każdym polu (karty skarbów należy wykładać na pola sklepu, na polach zagrożeń – karty potworów). Każdy z graczy dostaje po 1 losowej karcie postaci i po 1 przedmiocie startowym przypisanym do postaci. Na początku rozgrywki karty postaci są rozładowane (przekręcone na bok), a przedmioty startowe naładowane (przekręcone pionowo). Każdy z graczy otrzymuje również po 3 karty łupów i 3 monety. Tyle jesteśmy gotowi do gry.
Każda tura składa się z fazy początkowej, fazy akcji i fazy końcowej. Nie będę każdej opisywać, zapraszam do instrukcji online na stronie rebel.pl.
Wygrywa osoba, która jako pierwsza będzie kontrolować 4 dusze.

Zarówno zasady, jak i przygotowanie do gry nie należy do łatwych. Trzeba dokładnie przeczytać instrukcję, a następnie mieć ją w zasięgu ręki, żeby korzystać z niej podczas gry. Jest skonstruowana na tyle jasno i czytelnie, że nie ma problemów ze zrozumieniem, o co chodzi w grze.

Mnie gra się spodobała. Tym razem nie grałam z dziećmi, ponieważ jest to gra dla osób dorosłych. Każda rozgrywka jest trochę inna, każda dostarcza sporo wrażeń, w szczególności, jeśli połączymy podstawę z dodatkiem.

Wizualnie gra jest ciekawa. Na kartach mamy różne grafiki, niekiedy dość mroczne.

Opakowanie praktyczne, dobrze służy do przechowywania elementów gry.

The Binding of Isaac: Cztery dusze to ciekawa propozycja dla dorosłych graczy. Ja polecam.



Moja ocena – 9\10


Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Rebel oraz na FB


The Binding of Isaac: Cztery dusze

The Binding of Isaac: Cztery dusze - Requiem


HarperCollins Polska Książka pt.: „Miasto demonów” - Recenzja

 

Zapraszam na opinię o książce pt.: „Miasto demonów”, jaką otrzymałam od Wydawnictwa HarperCollins Polska (współpraca reklamowa baterowa).





Życie Samanthy jest dość poukładane. Dziewczyna jest znaną modelką, naprawdę lubi swoją pracę i czerpie z niej satysfakcję. Na dodatek fotograf, z którym współpracuje to niezłe ciacho i chociaż nie łączy ich nic więcej, kobieta lubi z nim pracować. Pewnego dnia w życie młodej kobiety wkrada się chaos. Wszystko zaczyna się niby niewinnie. Samantha dostaje dziwne wiadomości na Instagramie. Można by pomyśleć, że nic dziwnego, w końcu jest znana, a to sprawia, że ma wielu wielbicieli. Jednak ona czuje, że tym razem nie jest to tylko niegroźny wielbiciel, a kiedy ten daje jej do zrozumienia, że ją obserwuje, zaczyna się bać. Co innego zwykłe wiadomości, na które można po prostu nie reagować, a co innego, kiedy ktoś pisze, co przed chwilą robiłaś i się nie myli.
Samantha postanawia poprosić o pomoc informatyka, który pracuje w agencji modelek. Peter choć trochę onieśmielony oczywiście zgadza się jej pomóc. Kobieta ma nadzieję, że uda mu się namierzyć tę osobę i wtedy będzie można coś z tym zrobić. Czy ma rację? Czy jej przeczucia są dobre? Jak niebezpieczny okaże się stalker? Co połączy Samanthe i Petera? Co stanie się między nią a fotografem? Jak potoczy się życie kobiety?

Zacznę od tego, że książkę czytamy z kilku perspektyw i mi to zdecydowanie przypadło do gustu. Takie rozwiązanie sprawiło, że mogłam poznać bohaterów dokładnie, zrozumieć ich uczucia, punkt widzenia.
Historia, jaką znalazłam w książce, była dość ciekawa, naprawdę fajnie się ją czytało. Dla mnie to taka pozycja na jedno popołudnie. Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele różnych emocji.

Bohaterowie dobrze wykreowani, dający się lubić (a przynajmniej w większości). Samanthy to kobieta z wieloma sukcesami na koncie, dość odważna, samodzielna na co dzień, a jednocześnie umiejąca poprosić o pomoc, kiedy jej potrzebuje. Jeśli chodzi o pozostałych bohaterów, musicie odkryć ich sami, a naprawdę warto.

„Miasto demonów” to książka, z którą zdecydowanie spędziłam ciekawy czas i z przyjemnością polecam.


Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo HarperCollins oraz na FB HarperCollins Polska


Miasto demonów

piątek, 30 sierpnia 2024

Wydawnictwo HarperKids Seria Akademia mądrego dziecka. Wodne przygody - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję nowości z serii „Akademia Mądrego Dziecka. Wodne przygody”, które otrzymałam od Wydawnictwa HarperKids (współpraca reklamowa baterowa.











Do recenzji otrzymałam dwie książki z serii:

  1. Liczby. Akademia Mądrego Dziecka. Wodne przygody

  2. Na wsi. Akademia Mądrego Dziecka. Wodne przygody





To nie są ani zwykłe książeczki, ani zwykłe kolorowanki, to połączenie jednego i drugiego. Muszę przyznać, że pomysł świetny, a wykonanie jeszcze lepsze.

W każdej książeczce znajdziemy elementy, które dziecko będzie kolorować za pomocą dodanego pędzelka i wody. Brak konieczności użycia farbek sprawia, że nada się dla młodszych dzieci, a podczas zabawy nie zrobi się bałagan.

Znajdziemy w nich także proste zadania. Dziecko będzie musiało coś znaleźć, coś policzyć (nie jakieś wielkie liczenie, a pojedyncze sztuki). Poza tym niektóre elementy (np. zwierzęta) są podpisane. To wszystko sprawia, że nadają się dla dzieci w różnym wieku.

Strony są kartonowe, solidne, z zaokrąglonymi rogami. Dzięki temu nie tylko nie zniszczą się szybko, ale również są bezpieczne dla naszej pociechy.

Książeczki z serii „Akademia Mądrego Dziecka. Wodne przygody” to moim zdaniem kolejne wspaniałe nowości wydawnictwa HarperKids. Z wielką przyjemnością polecam.



Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Harper Collin Polska oraz FB Książkosfera HarperKids



Liczby. Akademia Mądrego Dziecka. Wodne przygody

Na wsi. Akademia Mądrego Dziecka. Wodne przygody



Wydawnictwo Marginesy Książka pt.: „Córki czarnego munduru” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Córki czarnego munduru”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Marginesy (współpraca reklamowa baterowa).






Ingrid nigdy nie miała łatwego życia i doszła do momentu, w którym ma go po prostu dość. Nie widzi dla siebie ratunku, nie widzi dla siebie przyszłości, zamierza z sobą skończyć. To wtedy na jej drodze staje Wilhelm, ratując ją przed tym, co zamierzała zrobić. Bierze ją pod swoje skrzydła, otacza opieką, obiecuje bardzo dużo. To dzięki niemu zaczyna wierzyć w swoją przyszłość, widzi nadzieję na lepsze jutro. Początkowo tak jest, niestety życie dość szybko i brutalnie sprowadza ją na ziemię. Mężczyzna pragnął syna, to on liczy się dla Niemiec. Ona dała mu córki, na dodatek dwie naraz i nigdy więcej nie da mu innych dzieci. Komplikacje podczas porodu sprawiają, że prawie umiera, udaje się ją uratować, jednak przez to, co się stało, zostaje bezpłodna. Jak bardzo zmieni się Wilhelm? A może był taki cały czas, tylko udawał? Czy Ingrid sobie poradzi z nową rzeczywistością? Co szykuje dla niej życie?

Zacznę od tego, że moim zdaniem książka nie jest dla każdego. Mamy w niej wiele brutalności, brak szacunku nie tylko do kobiet, ale również do drugiego człowieka, wręcz ślepe zapatrzenie w Hitlera i wiele więcej. Na szczęście pośród tego całego zła, są również dobrzy ludzie, chwile radości w życiu naszej bohaterki.
Mnie książka się podobała. Momentami mocno mnie wzruszała. Emocje, które towarzyszyły podczas czytania, nie zniknęły jeszcze długo po przeczytaniu ostatniej strony. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć. Dla mnie była to pozycja na jeden wieczór, od której ciężko było się oderwać.

Ingrid to bohaterka, którą zdecydowanie polubiłam. Z jednej strony dobra, ciepła, kochająca, z drugiej mocno naznaczona przez życie. Niejednokrotnie stawała przed bardzo trudnymi wyborami, od których naprawdę dużo zależało.
Jeśli chodzi o Wilhelma, to muszę przyznać, że dawno żaden bohater aż tak negatywnych uczuć we mnie nie wywołał. To egoista jakich mało, brutal wyżywający się na słabszych, niemający w sobie nawet grama dobroci.

„Córki czarnego munduru” to książka, która wywołała we mnie wiele emocji, z niełatwą historią. Mnie się podobała i polecam.



Moja ocena – 9\10



Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Marginesy oraz na FB



Córki czarnego munduru

Wydawnictwo Jaguar Komiks pt.: „Dogman. Szkarłatna obroża” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję komiksu pt.: „Dogman. Szkarłatna obroża”, który otrzymałam do Wydawnictwa Jaguar (współpraca reklamowa baterowa).










To już dwunasty tom serii, którą śledzimy od pierwszego. Jest to seria, którą lubimy wszyscy i z chęcią sięgamy po kolejne tomy.
W tomie dwunastym oczywiście poznamy kolejne fascynujące przygody DogMana. Co tym razem? Oj będzie się działo. Zło nie odpuszcza, ale nie tylko ono będzie problemem. Nasz bohater ma bliskie spotkanie ze śmierdzącym stworzeniem. Teraz musi znaleźć sposób, aby się go pozbyć. Co zrobi? Jakie będą tego konsekwencje? Jakie przygody jeszcze przeżyje?

Przygody, jak i w poprzednich tomach ciekawe, wciągające i zaskakujące. Sprawiają, że czytelnik „wsiąka” w komiks, doskonale się bawi i często wybucha śmiechem.

Tekst zrozumiały, ciekawy, zachęcający do czytania.

Ilustracje ciekawe, kolorowe, adekwatne do treści. Przyciągające wzrok i zachęcające do poznania treści.
Na końcu książeczki znajdziemy, krok po kroku, jak narysować Muchę Miecia.

Amelka po raz kolejny stwierdziła, że komiks jest super i z przyjemnością go przeczytała, a Ksawery zgodził się z nią. My z wielką przyjemnością polecamy.





Moja ocena – 9\10


Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwa Jaguar oraz na FB.

Dogman. Szkarłatna obroża