Zapraszam na recenzję książki pt.: „Córki czarnego munduru”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Marginesy (współpraca reklamowa baterowa).
Ingrid nigdy nie miała łatwego życia i doszła do
momentu, w którym ma go po prostu dość. Nie widzi dla siebie
ratunku, nie widzi dla siebie przyszłości, zamierza z sobą
skończyć. To wtedy na jej drodze staje Wilhelm, ratując ją przed
tym, co zamierzała zrobić. Bierze ją pod swoje skrzydła, otacza
opieką, obiecuje bardzo dużo. To dzięki niemu zaczyna wierzyć w
swoją przyszłość, widzi nadzieję na lepsze jutro. Początkowo
tak jest, niestety życie dość szybko i brutalnie sprowadza ją na
ziemię. Mężczyzna pragnął syna, to on liczy się dla Niemiec.
Ona dała mu córki, na dodatek dwie naraz i nigdy więcej nie da mu
innych dzieci. Komplikacje podczas porodu sprawiają, że prawie
umiera, udaje się ją uratować, jednak przez to, co się stało,
zostaje bezpłodna. Jak bardzo zmieni się Wilhelm? A może był taki
cały czas, tylko udawał? Czy Ingrid sobie poradzi z nową
rzeczywistością? Co szykuje dla niej życie?
Zacznę od
tego, że moim zdaniem książka nie jest dla każdego. Mamy w niej
wiele brutalności, brak szacunku nie tylko do kobiet, ale również
do drugiego człowieka, wręcz ślepe zapatrzenie w Hitlera i wiele
więcej. Na szczęście pośród tego całego zła, są również
dobrzy ludzie, chwile radości w życiu naszej bohaterki.
Mnie
książka się podobała. Momentami mocno mnie wzruszała. Emocje,
które towarzyszyły podczas czytania, nie zniknęły jeszcze długo
po przeczytaniu ostatniej strony. Akcja sprawnie poprowadzona, ze
zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć. Dla mnie była to
pozycja na jeden wieczór, od której ciężko było się
oderwać.
Ingrid to bohaterka, którą zdecydowanie polubiłam.
Z jednej strony dobra, ciepła, kochająca, z drugiej mocno
naznaczona przez życie. Niejednokrotnie stawała przed bardzo
trudnymi wyborami, od których naprawdę dużo zależało.
Jeśli
chodzi o Wilhelma, to muszę przyznać, że dawno żaden bohater aż
tak negatywnych uczuć we mnie nie wywołał. To egoista jakich mało,
brutal wyżywający się na słabszych, niemający w sobie nawet
grama dobroci.
„Córki czarnego munduru” to książka,
która wywołała we mnie wiele emocji, z niełatwą historią. Mnie
się podobała i polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Marginesy oraz na FB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz