Zapraszam na recenzję książki pt.: „W objęciach mroku”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Skarpa Warszawska (współpraca reklamowa baterowa).
Nela, chociaż jest
Niemką, nie zgadza się z tym, co się dzieje na świecie, jednak
chociaż bardzo ją to boli, nie może nic z tym zrobić. Na dodatek
musiała wyjść za człowieka, do którego nic nie czuje, który
jest dla niej niedobry, a momentami wręcz okrutny i to wcale nie
koniec problemów. Kobieta kochała i była kochana, a te chwile,
które spędziła z Iwem, były najwspanialsze w jej życiu. Jednak
on został zabrany do obozu i tylko nikła nadzieja, że wraz z
bratem uda się go jakoś uratować, pozwala jej żyć. Nela pracuje
jako pielęgniarka przy tym obozie, widzi co dzieje się z ludźmi,
którzy tam trafiają. Nie może się jednak poddać, musi być
dzielna dla niego. Życie, jakie prowadzi, jest pełne bólu i to
zarówno tego psychicznego, jak i fizycznego. Jej mąż jest
uwielbiany przez jej rodziców, którzy nie wiedzą, jaki jest tak
naprawdę. Ona już wie, boleśnie się o tym przekonała, poznając
tą drugą, bardzo brutalną i pozbawioną empatii twarz.
Pewnego
dnia Neli wydaje się, że Iwo jest w grupie osób, którzy idą do
lasu coś kopać, a następnego udają się w to samo miejsce i
słychać wystrzały. Już żaden nie wraca z żołnierzami i nie
trzeba się zbytnio domyślać, co takiego się stało. To dla
kobiety silny cios, z którym nie potrafi sobie poradzić. Chociaż
tak naprawdę nie ma żadnej gwarancji, że on tam był, jej nadzieja
znika. Czy ma rację? Co stało się z Iwem? Jak potoczą się dalsze
losy Neli? Czy znajdzie sposób, aby dowiedzieć się co tak naprawdę
dzieje się z Iwem? Czy ma szansę na szczęście i miłość? Czy
jej koszmar się skończy?
Historię, w których czytamy o
obozowym życiu, tym co się tam działo, jak bestialsko byli
traktowani ludzie, nigdy nie są łatwe. Przynajmniej dla mnie są to
pozycje wywołujące ogromne emocje, które pozostają ze mną
jeszcze na długo po skończeniu książki. Tak było także w tym
przypadku. W książce znalazłam historię Niemki, ale tej dobrej,
takiej, która nie zgadzała się na to, co się działo, która nie
uważała się za lepszą od innych, tylko dlatego, że była tej
narodowości, a także historię mężczyzny, który trafił do
obozu. To opowieść pełna bólu, cierpienia, niesprawiedliwości, a
jednocześnie nadziei, miłości. Zdecydowanie mi się podobała,
czytało się ją szybko, wszystko przeżywając wraz z bohaterami.
Akcja nie była bardzo szybka, ale również nie uważam, aby była
wolna czy nużąca.
Głównych bohaterów mamy dwóch. Książkę
czytamy zarówno oczami Neli, jak i Iwa. Mnie takie rozwiązanie
zdecydowanie przypadło do gustu, pozwoliło wiele zrozumieć,
przeżywać ich wszystkie emocje.
„W objęciach mroku” to
książka z niełatwą, a jednocześnie wartą przeczytania historią.
Mnie się podobała i z przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Skarpa Warszawska oraz na FB
Ciekawa recenzja ewelina
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać, polecam.
OdpowiedzUsuńKolejny udany tom z serii na jesienne wieczorne czytanie
OdpowiedzUsuń