Zapraszam na recenzję książki pt.: „Mężczyzna, którego nigdy nie spotkałam”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Muza (współpraca reklamowa baterowa).
Czysty przypadek, źle
wybrany numer i to dwukrotnie – tak zaczyna się znajomość Hannah
oraz Daveya. Mężczyzna miał zamiar zadzwonić w sprawie pracy, źle
spisał numer, dodzwonił się do niej. Grzecznie przeprosił i można
by pomyśleć, że na tym się skończy. Kobieta poprosiła, żeby
dał jej znać co z pracą, nie liczyła, że się odezwie. Jednak
Daveya to zrobił, a na dodatek na tym się nie skończyło. Dzieliły
ich tysiące kilometrów, jednak tylko na razie. Mężczyzna dostał
pracę w Londynie i za kilka miesięcy miał się tu
przeprowadzić.
Coraz częstsze SMS-y, pierwsze rozmowy
telefoniczne (nie licząc tych przypadkowych), a później również
wideo rozmowy. Chociaż jeszcze nigdy się nie spotkali, zaczęło
ich łączyć coraz więcej i tak naprawdę oboje liczyli, że jak
tylko Daveya przyjedzie do Londynu. Dzięki pomocy Hannah udało mu
się wynająć dość ładne mieszkanie w dobrej dzielnicy. Wszystko
było zapięte na ostatni guzik i pozostało tylko odliczanie dni do
ich pierwszego spotkania twarzą w twarz.
Hannah zrobiła ogromny
transparent i z nim udała się na lotnisko. Ogromnie się cieszyła,
że to już dziś, że niebawem po raz stanie obok niego. Nie tylko
będzie go widzieć, ale również będzie mogła go dotknąć,
stanie się bardziej realny. Jednak pomimo czekania i to długiego,
on się nie pojawił. Kobiecie różne myśli zaczynają krążyć po
głównie, między innymi zaczyna się zastanawiać czy aby na pewno
nie pomyliła lotniska. Jaka okaże się prawda? Czy spotka się z
Daveyem? Czy to, co zaczęło ich łączyć, będzie miało ciąg
dalszy?
Książka zaczęła się niepozornie. Po przeczytaniu
kilkunastu stron pomyślałam, że to będzie taki lekki romansik, o
dwójce nieznajomych, których połączył przypadkowy telefon. On
przyjedzie, miłość rozkwitnie, a następnie będą razem żyli
długo i szczęśliwie. Oj bardzo się pomyliłam, okazało się, że
autorka miała zupełnie inny pomysł (niestety nie mogę Wam
zdradzić jaki, jednak uwierzcie na słowo, warto go odkryć) i mnie
nim kupiła. Historia, jaką znalazłam w książce, była po prostu
świetna, wciągająca, wywołująca ogromne emocje podczas
czytania.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Tym razem
nie bardzo mogę coś więcej o nich zdradzić (oczywiście poza tym,
co macie wyżej w zarysie historii). Ja przeżywałam wszystko razem
z nimi, a jednocześnie były momenty, kiedy miałam ochotę nimi
mocno potrząsnąć (jak przeczytacie książkę, będziecie wiedzieć
dlaczego :) ).
„Mężczyzna, którego nigdy nie spotkałam”
to świetna książka z historią, która wywołała we mnie ogromne
emocje. Z przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo MUZA SA oraz na FB
Mężczyzna, którego nigdy nie spotkałam
Fajna recenzja ewelina
OdpowiedzUsuńSuper, polecam.
OdpowiedzUsuńŚwietna,pełna emocji historia na jesienne wieczory
OdpowiedzUsuń