Zapraszam na recenzję gry Mordercze krewetki, którą otrzymałam od Wydawnictwa Rebel.
Karty
tasujemy i rozdajemy każdemu z graczy po 4 karty awersami, jest to
jego akwarium. Pozostałe karty kładziemy na środku rewersami do
góry. Tyle jesteśmy gotowi do gry.
W każdej rundzie mamy dwie
możliwości – możemy spróbować zapunktować lub spróbować
ukraść. Jeśli wybierzemy, pierwszą opcję i kolor postaci na
białej stronie odpowiada kolorowi którejś z postaci, wszystkie
postacie tego koloru przekładamy na stos punktowanych kart, jeśli
nie kładziemy ją do naszego akwarium. Natomiast wybierając opcję
drugą i kolor postaci na białej stronie odpowiada kolorowi którejś
z postaci w akwarium wybranego gracza, dokładamy ją do swojego
akwarium, jeśli nie do akwarium tego gracza.
Wygrywa osoba, która
jako pierwsza uzbiera na swoim stosie punktowym 10 kart.
Zarówno
zasady, jak i przygotowanie do gry jest wręcz banalne. Wystarczy
dosłownie chwila, a na dodatek instrukcja jest nam potrzebna tylko
podczas pierwszych prób. Czy tak łatwa gra może być ciekawa? Jak
najbardziej tak. Czas, jaki z nią spędzamy, jest naprawdę udany, a
każda rozgrywka inna.
Wizualnie gra jest ciekawa. Na kartach
znajdziemy kolorowe krewetki z jednej stron, a z drugiej kolorowe
kółeczka na czarnym tle (a przynajmniej ja to tak widzę). Moim
zdaniem są dość ładne, a spoglądanie na nie umila grę.
Jakość
kart jest dla mnie wystarczająca. Czyli jaka? Przy normalnym
używaniu nic złego z nimi się nie dzieje (nie rozrywają się, nie
rozdwajają, ilustracje się nie „ścierają”).
„Mordercze
krewetki” to nieskomplikowana gra, którą polecam zarówno na
rodzinny wieczór, jak i imprezę w większym gronie.
Moja ocena – 8\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Rebel oraz na FB.
Super gra na długie wieczory ewelina
OdpowiedzUsuńKolejna propozycja na miło spędzony czas wieczorkiem w gronie rodzinnym 🙂 Tytuł zabawny :)
OdpowiedzUsuń