Zapraszam na recenzję książki pt.: „Zapomniałem się pożegnać, a ty nie poczekałaś”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Novae Res.
Dla
Gosi wyjazd do Roztoki był zawsze wielkim wydarzeniem. To tam
spędzała większość wakacji, to tam mieszkała jej miłość –
Rafał, to tam była po prostu szczęśliwa. Miała osiemnaście lat,
wiele planów i marzeń. Wystarczyła jednak tylko chwila, tylko
jedno zdarzenie, aby wszystko się zmieniło. Młody mężczyzna,
którego darzyła uczuciem, z którym wiązała swoje plany, po
prostu wyjechał. Nie pożegnał się z nią, nie zostawił dla niej
żadnej wiadomości i chociaż próbowała udawać, że nic takiego
się nie stało, bardzo cierpiała. Od tego dnia Roztoki omijała
szeroki łukiem, już nie kojarzyły się jej ze szczęściem i
radością.
Mija 30 lat, w życiu kobiety wiele się zmieniło.
Nieudane małżeństwo, w którym mąż miał wiele nałogów,
depresja, praca, w której szef chciał od niej dużo więcej, niż
powinien – to tylko część jej życia. Pewnego dnia dostaje
zaproszenie na mediach społecznościowych od swojej byłej miłości.
Wtedy wszystko do niej wraca. Dlaczego mężczyzna wyjechał bez
pożegnania? Jak potoczyło się jego życie? Czy Gosia pogodziła
się z tym, co stało się 30 lat wcześniej?
Historia
napisana dość prostym językiem. Mnie osobiście to nie
przeszkadzało, wręcz przeciwnie. Przez bardzo prosty język książkę
czytało się szybko. Historia Gosi nie należała do tych słodkich,
usłanych różami. Wręcz przeciwnie, kobieta nie miała w życiu
lekko, złamane serce, toksyczne związki, depresja i wiele więcej.
W życiu Gosi naprawdę wiele się działo i niestety rzadko było to
coś pozytywnego.
Historia, jaką poznałam w książce, uważam,
za dość ciekawą i wciągającą, a jednocześnie wywołującą
emocje. Poznajemy ją w dwóch perspektywach czasowych – po kolei
całą historię Gosi oraz czasy obecne, w których ma ponowny
kontakt z Rafałem.
Główną bohaterką jest Gosia. Kobietę
poznajemy na przestrzeni lat, zmienia się i to bardzo. Nie powiem
Wam o niej nic więcej niż w zarysie historii. Zdradzę tylko tyle,
że nie zawsze zgadzałam się z jej decyzjami, jednocześnie mocno
jej współczułam i trzymałam kciuki, aby ułożyła sobie życie,
bo naprawdę na to zasługiwała.
Książka pt.: „Zapomniałem
się pożegnać, a ty nie poczekałaś” może nie jest jakimś
arcydziełem, jednak jest pozycją, którą według mnie warto
przeczytać. Polecam.
Moja ocena – 7\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Novae Res oraz na FB
Świetna historia Ania
OdpowiedzUsuńPolecam bo warto Ewelina
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń