Zapraszam na recenzję gry Challengers: Drużyna marzeń, którą otrzymałam od Wydawnictwa Rebel.
Zaczynamy od umieszczenia
odpowiedniej ilości planszetek parku na środku (ich ilość jest
zależna od ilości graczy), a następnie, na jej środku umieszczamy
żeton flagi w odpowiadającym jej kolorze. Każdy z graczy bierze
plan turnieju z odpowiednim oznaczeniem liczby graczy oraz po
odpowiedniej stronie planszetki parku. Żetony trofeów odpowiednio
sortujemy i układamy stosy. Z żetonów kibiców układamy pulę.
Tacki umieszczamy tak, aby każdy miał do nich dostęp, a następnie
wkładamy do nich odpowiednio posegregowane karty z tali miast. Każdy
z graczy otrzymuje 6 kart z talii początkowej z symbolem widniejącym
w prawym dolnym rogu jego planu turnieju.
Kiedy wszystko mamy
gotowe pora na grę. Bierzemy udział w turnieju, który ma 7 rund
podstawowych oraz 1 finałową. Nie będę przepisywać z instrukcji,
jak wygląda każda runda, znajdziecie ją w wersji online na stronie
wydawnictwa Rebel przy grze (link na dole recenzji).
Jest to
jedna z tych gier, w których instrukcja jest nam niezbędna. Zasady
nie należą do banalnych, potrzeba dłuższej chwili, aby je
zrozumieć, jednak z pomocą jasnej i czytelnej instrukcji nie jest
to problematyczne.
Gra jest naprawdę fajna, a każda
rozgrywka inna niż poprzednia. W instrukcji znajdziemy również
wersję jednoosobową, co sprawia, że nie potrzebujemy partnera do
gry. Podczas grania doskonale się bawimy i to niezależnie od
wieku.
Wizualnie gra jest świetna. Mamy karty z ciekawymi
grafikami, kolorowe maty, plastikowe tacki na karty oraz różne
żetony. Wszystkie elementy są dość wysokiej jakości, podczas
normalnego używania nic złego się z nimi nie
dzieje.
„Challengers: Drużyna marzeń” to ciekawa,
dynamiczna gra, którą zdecydowanie polubiliśmy. Każda rozgrywka
jest inna, a dzięki jasnej i czytelnej instrukcji nie ma problemu ze
zrozumieniem zasad. Polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Rebel oraz na FB
Super
OdpowiedzUsuń