Zapraszam na recenzję książki pt.: „Jak ocalić życie”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Marginesy.
Kerry
i Tim są przyjaciółmi, oboje wiedzą, co chcą robić w
przyszłości, oboje interesują się pierwszą pomocą i pragną
zdawać na medycynę. Jest noc sylwestrowa, którą spędzają razem.
Siedząc na boisku i obserwując, jak inni grają w piłkę, jeszcze
nie widzą, że za chwile zdarzy się coś, co zmieni ich życie.
Joel, wschodząca gwiazda footballu, a jednocześnie chłopak, do
którego potajemnie wzdycha Kerry, nagle upada. Dziewczyna reaguje
niemal od razu i bierze się za ratowanie mu życia. Tim stoi i się
patrzy, nie potrafiąc się ruszyć ani o centymetr. To ona przez
prawie 18 minut reanimuje chłopaka, mimo że już opada z sił, to
dzięki niej Joel przeżywa. Jednak wszystkie zasługi zbiera Tim,
który zaczyna reagować dopiero chwilę przed przyjazdem karetki.
Dziewczyna nie prostuje sprawy, nikomu nie zdradza, co tak naprawdę
tam się stało i to powinien zostać bohaterem. To zdarzenie zaczyna
wiele zmieniać w życiu całej trójki, a ich marzenia zaczynają
stawać pod wielkim znakiem zapytania. Dlaczego? Co takiego stało
się Joelowi, że potrzebował reanimacji? Dlaczego Tim nie
powiedział nikomu prawdy, że to nie on przeprowadził reanimację?
Co to zdarzenie zmieni w życiu Kerry?
Opis mnie dość
zaciekawił, jednak przyznam szczerze, że nie miałam zbyt wielkich
oczekiwań do tej książki. Myślałam, że to jedna z tych pozycji
dobra dla zabicia czasu podczas leniwego popołudnia. Oj nawet nie
pomyślałam, że aż tak się pomylę. Jestem bardzo pozytywnie
zaskoczona tą książką. Okazała się bardzo emocjonująca,
poruszająca wiele, często niezbyt łatwych pozycji, a przy tym
wielokrotnie zaskakująca. Historia Kerry, Tima i Joela wciągnęła
mnie praktycznie od samego początku i nie pozwoliła się oderwać
od książki, aż nie poznałam zakończenia.
Głównych
bohaterów mamy trzech, a historię czytamy oczami każdego z nich.
Nie za bardzo jestem, wam wstanie cokolwiek o nich powiedzieć.
Dlaczego? Ponieważ poznajemy ich na przestrzeni wielu lat i są
zupełnie inni na początku historii, a zupełnie inni na końcu.
Zdradzę tylko, że wszyscy wywoływali we mnie emocje, każdy z nich
miał wady i zalety.
„Jak ocalić życie” to według mnie
świetna książka, którą warto przeczytać. Polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Marginesy oraz na FB
Ciekawa
OdpowiedzUsuń