Zapraszam na recenzję książki pt.: „Potyczki w raju”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Luna.
Henley
Evans i Graeme Crawford-Collins nigdy nie spotkali się osobiście
jednak łączy ich praca, a także staranie się o ten sam awans.
Kobieta od dawna go nie znosi, uważa za dupka i ma nadzieję, że to
ona zdobędzie upragnione stanowisko. W końcu poświęca się w
pracy, robi nadgodziny, nie zostawiając czasu ani dla znajomych, ani
dla rodziny.
Przed kobietą zadanie, musi znaleźć sposób na
zwiększenie sprzedaży rejsów na Galapagos i to nie byle jaki. Na
dodatek czeka ją delegacja i to z Graemem, co ani trochę jej się
nie podoba. Jednak dla dobra sprawy, dla awansu musi się poświęcić.
Ma już swój plan i nie zamierza pozwolić, aby to on wygrał.
Jednak podczas wspólnego rejsu kobieta odkrywa pewne
nieporozumienie, od którego wszystko się zaczęło, a także
poznaje bliżej Graema i zmienia o nim zdanie. Jaki naprawdę okaże
się mężczyzna? Do jakiego nieporozumienia doszło? Co ich połączy?
Kto otrzyma awans?
Ciekawa, wciągająca pozycja w letnim
klimacie. Książkę czyta się szybko, a podczas czytania
towarzyszyły mi różnorodne emocje. Były momenty, kiedy uśmiech
nie schodził mi z twarzy, ale również takie, w których byłam zła
lub wzruszona. Akcja dość sprawnie poprowadzona, z ciekawymi
zwrotami, szczególnie pod koniec książki autorka mocno mnie
zaskoczyła.
Główną bohaterką jest Henley, kobieta, dla
której praca jest najważniejsza. Poświęciła dla niej wiele, jest
ambitna, pracowita, dąży do zrealizowania celów, jakie sobie
postawiła. Z jednej strony ją polubiłam, jednak z drugiej drażniło
mnie jej ocenianie po pozorach.
„Potyczki w raju” to
książka, która mnie zdecydowanie się podobała i z przyjemnością
polecam.
Moja ocena - 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Luna oraz na FB
Super
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam ewelina tkacz
OdpowiedzUsuń