Zapraszam na recenzję książki pt.: „Vincere l’amore”, którą otrzymałam od Wydawnictwa NieZwykłego.
Noemi
miała pięć lat, kiedy jej los został przesądzony. Podczas gry w
karty jej ojciec przegrał, a w ramach nagrody Capo zażądał jej
córkę. Ma ona wyjść za jego syna, jak tylko dorosną, warunek
jest jeden, Vittore będzie musiał sprawić, aby go pokochała. Na
razie dziewczynka wraz z rodziną wyjeżdżają, aby jej dzieciństwo
było choć trochę normalne.
Mija trzynaście lat, Noemi wraz z
rodziną wraca do Los Angeles. Młoda kobieta nie wie, że wiele lat
temu, o jej przyszłości zadecydowali inni, nie wie kim, tak
naprawdę jest jej ojciec i czym się zajmuje. Zostaje jej
przedstawiony Vittore, choć nikt nie zdradza jej kim ma dla niej się
stać. Zaczyna uczęszczać do szkoły, gdzie poznaje nowych
znajomych, a po lekcjach zaczyna bliżej poznawać Vittore, z którym
od samego początki ma dość dobry kontakt.
Mężczyzna ma zostać
Capo, wzbudza w innych szacunek, respekt, strach. Od zawsze wiedział
co, ma go połączyć z Noemi, a także, że musi zdobyć jej serce.
Jednak nie spodziewał się, że młoda kobieta tak szybko skradnie
jego serce, że na stałe zagości w jego myślach, a on będzie
umieć dla niej poświęcić wiele. Nic jednak nie jest proste, a
wrogowie czają się bliżej, niż mogliby się spodziewać. Czy
młody mężczyzna zdobędzie serce Noemi? Czy dziewczyna odkryje
kim, naprawdę jest jej ojciec? Czy dowie się prawdy o sobie i tym,
co dla niej szykują? Jak potoczy się znajomość Noemi i
Vittore?
Zacznę od tego, że w książce mamy sporo
rozpoczętych wątków. Wydaje mi się, że powodem jest fakt, że
jest to pierwszy i w kolejnym wszystko pomału zacznie się
wyjaśniać. Mnie to ani trochę nie przeszkadzało, a wręcz
przeciwnie. Książka mnie się podobała, pomysł na fabułę
uważam, że był udany. Historię Noemi i Vittore czytało się dość
szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje. Akcję mamy
wolniejszą, wszystko pomału się rozwija, a to sprawia, że możemy
bliżej poznać bohaterów. Książkę czytamy z perspektywy zarówno
Noemi, jak i Vittore, co według mnie wiele wnosi.
Jeśli
chodzi o bohaterów, mają wady i zalety.
Noemi wychowana z dala
od mafii nie było przyszykowana na to, co ma ją spotkać. To młoda
dziewczyna, która momentami sama gubiła się w tym, co chce, co
pragnie, co myśli. Z jednej strony krucha i delikatna, z drugiej
potrafi sięgnąć po broń, kiedy sytuacja tego wymaga.
Vittore
to przyszły Don. Z jednej strony bezwzględny i bezkompromisowy, z
drugiej opiekuńczy i potulny. To mężczyzna o dwóch twarzach,
który potrafi zmieść wrogów z powierzchni ziemi, a jednocześnie
nie traktuje kobiety jak przedmiot (co w mafii nie jest wcale tam
rzadko spotykane).
Książka pt.: „Vincere l’amore” to
debiut i chociaż nie mogę uznać go za idealny, według mnie jest
dość udany i polecam.
Moja ocena - 7\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo NieZwykłe oraz na FB
ciekawa
OdpowiedzUsuńCiekawa ewelina tkacz
OdpowiedzUsuń