Zapraszam na recenzję książki pt.: „Christian Saint”, którą otrzymałam od Wydawnictwa NieZwykłego.
Grace
nigdy nie miała dobrych kontaktów z ojcem, on się nią po prostu
nie interesowała. Jednak tak naprawdę nie za bardzo jej zależało,
aby było inaczej. On jest nieliczącym się z nikim hazardzistą, a
ona poukładała sobie życie, została pielęgniarką, aby pomagać
innym. Dlatego, kiedy w swojej pracy spotyka ojca, wie, że będą z
tego kłopotu i się nie myli. Okazuje się, że wpadł w długi
hazardowe, a ją po prostu sprzedał (no cóż, inaczej tego się nie
da ująć). Ma na dwa miesiące zostać żoną Christiana Sainta,
mężczyzny, który nie należy do grzecznych i ułożonych.
Nie
widząc innego wyjścia, zgadza się, w zamian mają zostać spłacone
długi jej ojca, a także kredyt studencki, który ona spłaca.
Christian potrzebuje jej, aby móc przejąć rodzinną firmę. Tylko
on nie wziął pod uwagę, że nie trafiła mu się kobieta uległa i
posłuszna, a ona, że w bezbłędnym mężczyźnie odkryje twarz,
której nie pokazuje innym. Jak potoczy się ta znajomość? Czy
Christian dostanie firmę? Czy długi ojca i kredyt studencki Grace
zostaną spłacone?
Najpierw zaciekawił mnie opis, następnie
okładka, a kiedy zaczęłam czytać książkę, po prostu
przepadłam. Książka należy do tych cieńszych, ma tylko 259
stron, a jest tak naładowana emocjami i treścią, że po prostu nie
było szans jej odłożyć nawet na chwile. Jeśli chodzi o fabułę,
zapewne wielu będzie się „czepiać”, że opiera się na znanych
schematach. Może i tak, w końcu mafia, długi, zmuszanie do
małżeństwa to nic nowego, jednak ja wiedziałam, o czym jest
książka i dokładnie to pragnęłam w niej znaleźć. Według mnie
autorka spełniła w 100% „obietnice” z opisu. Akcja dość
sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Z książką nie
nudziłam się nawet przez chwilę, a wręcz przeciwnie, podczas
czytania towarzyszyło mi wiele emocji.
Bohaterowie ciekawi,
dobrze wykrywani.
Grace to kobieta, która tak naprawdę jest sam.
Ojciec nigdy się nią nie interesował, matka zmarła. To bohaterka
miła, uczynna, pomocna innym, a jednocześnie umiejąca pokazać
pazurki. Zdecydowanie ją polubiłam.
Christian nie należy do
grzecznych mężczyzn. Potrafi być bezwzględny, brutalny. Jednak ma
również drugą twarz, którą musicie sami odkryć.
„Christian
Saint” to książka, która spełniła moje oczekiwania i z
niecierpliwością czekam na kolejny tom. Zdecydowanie polecam.
Moja ocena - 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo NieZwykłe oraz na FB
Ciekawa
OdpowiedzUsuńKolejna gorąca historia przed nami
OdpowiedzUsuńNa gorące lato super ewelina tkacz
OdpowiedzUsuń