Zapraszam na recenzję książki pt.: „Prawdziwa narzeczona”, którą otrzymałam od Wydawnictwa NieZwykłego.
Książka pt.: „Prawdziwa narzeczona” to drugi tom z serii Na niby.
Tom pierwszy to książka pt.: „Fałszywa narzeczona”.
Umowa
dobiegła końca, padły bardzo bolesne słowa, rozstali się, każde
poszło w swoją stronę. Tylko ani Olivia, ani Conor nie potrafią
zapomnieć, a to, co miało być, tylko fikcją stało się czymś
więcej. Jak to powiadają serce nie sługa. Jednak czy tym razem
można go posłuchać?
Conor dość szybko zrozumiał, że wcale
nie chce wolności, na której mu tak zależało. Niestety zdążyły
paść słowa, o których nie będzie łatwo zapomnieć. Olivia,
chociaż nadal dużo do niego czuje, pozostaje nieugięta. Boi się
ponownie zaufać, boi się ponownie cierpieć, boi się, że po raz
kolejny się nie podniesie. Jednak upór mężczyzny, a także
zmiany, jakie w nim zaszły pomału ją zmiękczają. Czy da mu
jeszcze jedną szansę? Czy Conor zmienił się na tyle, że warto mu
zaufać?
Kiedy Olivia już jest pewna swojej decyzji i wie, co
zamierza zrobić, w jej życiu pojawia się Liam. Jego obsesja wcale
nie zmalała, ma własne plany i nie pozwoli, aby ktoś je popsuł.
Czy Olivi grozi niebezpieczeństwo? Czy jest szansa, aby Liam zniknął
z jej życia?
Są książki, które kończą się tak, że nie
mogę doczekać się kontynuacji i tak było w przypadku tej serii.
„Fałszywa narzeczona” była świetna, a zakończenie mocno
emocjonujące dlatego z wielką niecierpliwością czekałam aż,
zostanie wydana „Prawdziwa narzeczona”. Miała do niej niemałe
oczekiwania i ani troszkę się nie zawiodłam. To była naprawdę
dobra lektura, z którą pędziłam udany wieczór. Akcja toczy się
dość sprawnie, mamy momenty zaskakujące. To historia o miłości,
ale również o matce, na którą nigdy nie można liczyć, o który
mężczyźnie ma obsesję. Pełna namiętności, intryg,
niebezpieczeństw. Książkę czytało się szybko, a podczas
czytania towarzyszyło mi wiele emocji.
Książkę czytamy z
perspektywy zarówno Olivii, jak i Conora. Według mnie takie
rozwiązanie wiele wnosi, pozwala zrozumieć obu bohaterów, ich
punkt widzenia, ich uczucia.
Bohaterowie ciekawi, dobrze
wykreowani.
Olivia pozostała kobietą z charakterkiem, która
potrafi pokazać pazurki i ma własne zdanie. Jednocześnie czasami
sama nie wiedziała, czego chce, jak postąpić i przyznam szczerze,
że trochę mnie to drażniło.
Jeśli chodzi o Conora, to zmienił
się i to bardzo. Jednak nie mogę zbyt wiele wam zdradzić z jego
przemiany, aby nie zdradzić za wiele z fabuły. Powiem tylko tyle,
że mnie w tym wydaniu bardziej się podobał.
„Prawdziwa
narzeczona” to książka, która mnie zdecydowanie się
podobała i z przyjemnością polecam.
Moja ocena - 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo NieZwykłe oraz na FB
Bardzo fajnie opisane, to mi się podoba w twoim blogu.
OdpowiedzUsuń