środa, 13 października 2021

Wydawnictwo Luna Książka pt.: "Gra o marzenia” - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Gra o marzenia”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Luna.





Maciek za namową mamy został weterynarzem. Co prawda nie przepada za swoją pracą, jednak dość dobrze zarabia, więc tak naprawdę nic nie robi z tym, aby to zmienić. Pewnego dnia przez zbieżność nazwy ulicy (dwie ulice nazwane od imienia i nazwiska dwóch braci, w dwóch różnych krańcach miasta) trafia do niego paczka, której nie jest adresatem. Co prawda ma zamiar zanieść ją z powrotem na pocztę, jednak ciągle coś mu wypada, a paczka nadal pozostaje u niego. Pewnego dnia, jego młodsza siostra go odwiedza, a widząc paczkę, namawia na oddanie jej osobiście. Tak trafiają do młodej kobiety. Aneta jest bardzo wdzięczna, że paczka się odnalazła. Jej zawartość jest dość ważna i miałaby niemały problem, jeśli by zaginęła.
Podczas tych odwiedzin siostra Maćka Miłka odkrywa pewien tajemniczy pokój. Co się w nim znajduje? Aneta i Maciek nawiązują znajomość, spotykają się ponownie i zaczynają się darzyć sympatią. Jak potoczy się ich znajomość?

Książkę zaliczyłabym do tych lekkich, na leniwe popołudnie. Jest dość ciekawa i wciągająca, czyta się ją szybko, a jednocześnie nie wywołuje wielu emocji, nie zapadnie w mojej pamięci na długi czas. To historia o dwóch różnych osobach, z różnych środowisk, których połączyła paczka, o przyjaźni, która miała być na zawsze, jednak pieniądze okazały się ważniejsze, o ciężkim dzieciństwie i spełnianiu marzeń.

Bohaterowie według mnie ciekawi, dający się lubić.
Maciek ma trzydzieści lat, niby ułożone życie jednak tak naprawdę nie jest szczęśliwy. Kocha zwierzęta jednak praca weterynarza nie jest dla niego spełnieniem marzeń. To bohater, który zamiast iść własną drogą, dał się namówić mamie na konkretny kierunek. Poznanie Anety go zmienia i mnie osobiście ta zmiana się podoba.
Aneta wychowała się w toksycznej rodzinie. Wiedziała, że musi walczyć o siebie, że dla nich się nie liczy. Teraz jest dorosła, niby praca jest jej marzeniem, jednak nikt nie wie, kim naprawdę jest. To bohaterka, którą polubiłam praktycznie od pierwszych chwil i mocno jej kibicowałam.

„Gra o marzenia” jest lekką pozycją, która umili leniwe popołudnie. Według mnie warto po nią sięgnąć i polecam.




Moja ocena -7 \10


Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Luna oraz na FB


Gra o marzenia

4 komentarze: