Zapraszam na recenzję książki pt.: „Gra o marzenia”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Luna.
Maciek za namową mamy
został weterynarzem. Co prawda nie przepada za swoją pracą, jednak
dość dobrze zarabia, więc tak naprawdę nic nie robi z tym, aby to
zmienić. Pewnego dnia przez zbieżność nazwy ulicy (dwie ulice
nazwane od imienia i nazwiska dwóch braci, w dwóch różnych
krańcach miasta) trafia do niego paczka, której nie jest adresatem.
Co prawda ma zamiar zanieść ją z powrotem na pocztę, jednak
ciągle coś mu wypada, a paczka nadal pozostaje u niego. Pewnego
dnia, jego młodsza siostra go odwiedza, a widząc paczkę, namawia
na oddanie jej osobiście. Tak trafiają do młodej kobiety. Aneta
jest bardzo wdzięczna, że paczka się odnalazła. Jej zawartość
jest dość ważna i miałaby niemały problem, jeśli by
zaginęła.
Podczas tych odwiedzin siostra Maćka Miłka odkrywa
pewien tajemniczy pokój. Co się w nim znajduje? Aneta i Maciek
nawiązują znajomość, spotykają się ponownie i zaczynają się
darzyć sympatią. Jak potoczy się ich znajomość?
Książkę
zaliczyłabym do tych lekkich, na leniwe popołudnie. Jest dość
ciekawa i wciągająca, czyta się ją szybko, a jednocześnie nie
wywołuje wielu emocji, nie zapadnie w mojej pamięci na długi czas.
To historia o dwóch różnych osobach, z różnych środowisk,
których połączyła paczka, o przyjaźni, która miała być na
zawsze, jednak pieniądze okazały się ważniejsze, o ciężkim
dzieciństwie i spełnianiu marzeń.
Bohaterowie według mnie
ciekawi, dający się lubić.
Maciek ma trzydzieści lat, niby
ułożone życie jednak tak naprawdę nie jest szczęśliwy. Kocha
zwierzęta jednak praca weterynarza nie jest dla niego spełnieniem
marzeń. To bohater, który zamiast iść własną drogą, dał się
namówić mamie na konkretny kierunek. Poznanie Anety go zmienia i
mnie osobiście ta zmiana się podoba.
Aneta wychowała się w
toksycznej rodzinie. Wiedziała, że musi walczyć o siebie, że dla
nich się nie liczy. Teraz jest dorosła, niby praca jest jej
marzeniem, jednak nikt nie wie, kim naprawdę jest. To bohaterka,
którą polubiłam praktycznie od pierwszych chwil i mocno jej
kibicowałam.
„Gra o marzenia” jest lekką pozycją, która
umili leniwe popołudnie. Według mnie warto po nią sięgnąć i
polecam.
Moja ocena -7 \10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Luna oraz na FB
Całkiem ciekawa książka
OdpowiedzUsuńMusi być ciekawa
OdpowiedzUsuńKolejny intrygujący romans obyczajowy :) Ciekawie wykreowani bohaterowie,już wpisuję książkę na listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńfajna książka dla pań
OdpowiedzUsuń