Zapraszam na recenzję książki pt.: „Układ z Cameronem”, którą otrzymałam od Wydawnictwa NieZwykłego.
Joellen ma pracę, którą
lubi i szefa, w którym jest zakochana od dziesięciu lat, jednak nie
ma odwago, aby coś z tym zrobić. Nie należy do odważnych kobiet,
a wręcz przeciwnie, uważa się za grubą, nieatrakcyjną i
niemającą szans u tak wspaniałego mężczyzny, jakim według niej
jest Michael. Wieczory spędza w domu, w towarzystwie ukochanego
kota. Może jej życie nie jest wspaniałe, jednak według niej do
zaakceptowania. Wszystko zaczyna się zmieniać w dniu, w którym
słyszy odgłosy dzikiej imprezy w mieszkaniu naprzeciwko niej.
Okazuje się, że jej sąsiad zamienił się mieszkaniem z
Cameronem.
Nowy sąsiad pozostawia wiele do życzenia, jest
głośny, zapatrzony w siebie, mocno dający w kość Joellen.
Kobieta marzy o ciszy we własnym domu, dlatego zawiera z nowym
sąsiadem układ. W zamian za gotowanie kolacji on obiecuje nie
włączać głośnej muzyki, a na dodatek zaczyna jej pomagać w
poderwaniu Michaela. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie fakt, że
Joellen i Camerona zaczyna łączyć coś więcej niż tylko układ.
Czy Joellen uwierzy w siebie? Czy zdobędzie się na odwagę i powie
Michaelowi co do niego, czuje od lat? Jak potoczy się jej znajomość
z Cameronem?
Zacznę od tego, że książka pt.: „Układ z
Cameronem” jest drugim tomem Slow Burn. Pierwszego tomu nie
czytałam, jednak wcale mi to nie przeszkadzało, ponieważ tom drugi
jest o zupełnie innym bohaterze. Jak wrażenia po lekturze? Bardzo
pozytywne. Książka zdecydowanie przypadła mi do gustu, a podczas
jej czytania doskonale się bawiłam. Dialogi między Joellen a
Cameronem wielokrotnie wywoływały u mnie uśmiech na
twarzy.
Bohaterowie byli dość ciekawi, dobrze
wykreowani.
Joellen to młoda kobieta, której matka i siostra są
szczupłe i piękne, a ona przez swoją wagę czuje się
nieatrakcyjna. Jest zamknięta w sobie, cicha (chociaż nie zawsze,
przy Cameronie pokazuje pazurki i mnie zdecydowanie się to
podobało), uprzejma, taka szara myszka, która stara się nikomu nie
zajść za skórę. Nowy sąsiad sprawia, że się zmienia, nabiera
pewności siebie, zaczyna dostrzegać to, czego nie, widziała
wcześniej. To bohaterka, którą polubiła, której mocno
kibicowałam.
Cameron jest kapitan drużyny rugby, mężczyzną
wytatuowanym, pewnym siebie, lubiącym dobrze się zabawić. Bardzo
podobało mi się w nim to, że nie pozwalał Joellen mówić o swoim
wyglądzie źle. To bohater, który jest tajemniczy, seksowny, męski,
a to sprawia, że kobiety marzą o spędzeniu z nich, chociażby
kilku chwil. Joellen odkrywa w nim drugą twarz, tą delikatniejszą,
o której nikt miał nie wiedzieć.
„Układ z Cameronem”
to książka, z którą bawiłam się świetnie i z wielką
przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo NieZwykłe oraz na FB
Ciekawa książka chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńpo tej dobrej recenzji panie na pewno książkę chętnie przeczytają
OdpowiedzUsuńBardzo intryguje mnie ten romans obyczajowy. :)
OdpowiedzUsuń