wtorek, 6 lipca 2021

Wydawnictwo Amare Książka pt.: „Konsorcjum. Tom 1" - Recenzja

 

Zapraszam na recenzję książki pt.: „Konsorcjum. Tom 1”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Amare.





Nadia niebawem zamierza wyjechać, dlatego postanawia jeszcze spotkać się z przyjaciółmi w klubie. Bawią się doskonale, do momentu jak jakiś arogancki tym nie zaczyna psuć zabawy, a ponieważ należy do kobiet, które mają własne zdanie, nie zamierza dać się obrażać. Tym sposobem napastnik staje się ofiarą i nieźle obrywa w krocze, wtedy pojawia się jego kolega, a Nadia z przyjaciółmi postanawia opuścić lokal. Wtedy jeszcze nie wie, że kolegę tego mężczyzny spotka niebawem i ostro namiesza w jej życiu.
Po dojechaniu do swojego nowego domu kobieta dowiaduje się, że przyjaciółka (Aśki) ma dla niej ofertę nie do odrzucenia. Nadia ma pracować w elitarnym klubie wujka Aśki, co jest dla niej sporym wyróżnieniem. Jej szefem ma być kuzyn przyjaciółki, który jak się okazuje, jest tym kolegą z klubu. Praktycznie od początku zaczyna między nimi iskrzyć, jednaka on nie uznaje związków, a ona kiedyś mocno zraniona nie zamierza w nic się pakować. Tylko to wcale nie takie łatwe, kiedy widują się często, spędzają wspólnie czas, a pociąg staje się coraz silniejszy. Czy zaryzykują i będą razem? Jak poradzi sobie Nadia w nowej pracy? Czy jej nowe życie będzie nie tylko ciekawe, ale i szczęśliwe?

Zacznę od tego, że książka ma prawie 600 stron, a mimo to czytało się ją dość szybko. Akcja nie jest zbyt szybka, jednak nie jest też bardzo wolna czy dłużąca się podczas czytania. W tym tomie poznajemy sporo z codzienności bohaterów, co mnie osobiście się podało. Historia była ciekawa i wciągająca, a fakt, że po przeczytaniu nadal nie wiem, co to jest to tajemnicze Konsorcjum, sprawia, że bardzo mnie ciekawi kontynuacja.

Bohaterowie są dość ciekawi, nawet dobrze wykreowani.
Nadia jest młodą kobietą, która ma własne zdanie i nie boi się go powiedzieć. Lubi zabawę, dobrą imprezę, a jednocześnie wie, kiedy powiedzieć pas (przynajmniej w większości przypadków). To bohaterka z pazurkiem, a ja takie lubię.
Dominik to typowy „casanowa”. Kobiety same mu wskakują do łóżka, będąc wdzięczne, że raczy na nie spojrzeć, a jemu to zdecydowanie odpowiada. To mężczyzna seksowny, znający swoją wartość, czasami trochę narcystyczny, a także dość niebezpieczny. To bohater, którego nie da się tak do końca rozgryźć, a przynajmniej mi się to nie udało w tomie pierwszym.
Muszę jeszcze wspomnieć o Aśce, przyjaciółce Nadii, ponieważ nie wyobrażam sobie tej książki bez niej. Ta kobieta jest bardzo pozytywna, szalona, zabawna i zawsze, kiedy się pojawiała, wywoływała wielki uśmiech na mojej twarzy (te jej teksty, przekomarzanie się, przy tym nie dało się zachować powagi).

„Konsorcjum. Tom 1” jest dość ciekawą książką, która sprawiła, że chcę poznać dalsze losy Nadii i Dominica, a także Aśki i Kamila. Polecam.


Moja ocena – 8\10


Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo AMARE oraz na FB


Konsorcjum. Tom 1

5 komentarzy:

  1. Często ta książka przewija mi się na Bookstagramie, jednak to nie moje klimaty do końca ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak ta ksiazka to petarda a Aśka chyba wydorośleje torche w trzeciej części

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie moje klimaty powiedziałabym...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo zaintrygowana historią Nadii Cruz.Wpisuję książkę na listę do przeczytani,lubię pozycje z gatunku romansu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. panie pewnie chętnie książkę przeczytają

    OdpowiedzUsuń