wtorek, 29 września 2020

Łucja Wilewskia Książka pt.: „Ważki na kostce lodu” - Recenzja

 

Zapraszam na opinię o książce pt.: „Ważki na kostce lodu”, jaką otrzymałam od autorki Łucji Wilewskiej.





Marta nie miała bajkowego dzieciństwa. Mieszkała na wsi, jej ojciec był alkoholikiem, który pewnego dnia zaginął i choć ciała nigdy nie znaleziono, uznano go za zmarłego. Po tym było lepiej, jednak marzyła o wyrwaniu się ze wsi, o szczęśliwej przyszłości w dużym mieście. Kiedy na horyzoncie pojawił się Mariusz, student prawa z dużego miasta, była bardzo szczęśliwa.
Kobieta może się wydawać, ma wszystko, o czym wiele kobiet marzy. Jej mąż jest prawnikiem, są zamożni, mają wspaniały dom, jest matką dwóch ślicznych dziewczynek. Jednak Marta nie jest szczęśliwa, a wszystko, co widzą inni to tylko pozory. Mariuszowi bardzo daleko do ideału, jej w stosunku do niej chamski, wręcz gburowaty, potrafi zrobić awanturę o każdy drobiazg i nieważne jak ona się stara, zawsze robi coś źle. Kobieta czuje się nieszczęśliwa, nic nie sprawia jej radości, wszystko jest tylko obowiązkiem, nawet opieka nad własnymi dziećmi. Nie lubi swojego życia, nie lubi seksu z mężem, choć nie widzi innego wyjścia, jak go uprawiać, przecież jest jego żoną. Do pewnego momentu Mariusz znęca się nad nią tylko psychicznie, jednak nadchodzi pewien dzień, gdy pierwszy raz podnosi rękę. Marta jest załamana, postanawia uciekać wraz z dziećmi do matki na wieś. Mężczyzna jednak ją tam szybko odnajduje, zabiera córki, a tego samego dnia Marta ma wypadek, po którym jest w ciężkim stanie. Co stało się kobiecie? Czy uda jej się odejść od męża? Czy odnajdzie jeszcze szczęście? Co stało się z jej ojcem?

Historia ciekawa, wciągająca. W książce znajdziemy wiele wątków i według mnie jest to duża zaleta. Nie miałam czasu się nudzić, cały czas coś się działo, a od książki nie mogłam się oderwać.

Marta jest bohaterką, którą poznajemy w nieciekawym momencie jej życia. Jest samotna, nieszczęśliwa, nie ma wsparcia w nikim, a mąż ciągle ma do niej pretensję, potrafi zrobić awanturę z niczego. Monetami bardzo jej współczułam, choć nie raz nie rozumiałam jej zachowania. Jednak nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie wyobrażam sobie nie mieć wsparcia od bliskich, być zdaną tylko na siebie. Niestety nie jedna kobieta jest w sytuacji jak ona, zresztą mężczyźni też, tylko o tym się głośno nie mówi. Martę zdecydowanie polubiłam, a jej męża miałam ochotę rozszarpać i to wiele razy. To typ mężczyzny, który według mnie nie ma prawa się mężczyzną nazywać, bo tylko ….. znęca się nad najbliższymi. Nie ważne czy to znęcanie psychiczne, czy fizyczne, nie rozumiem osób, które to robią.

„Ważki na kostce lodu” to książka, która dostarczyła mi wiele emocji podczas czytania. Osobiście nie mogłam się od niej oderwać, a czas z nią spędzony uważam za bardzo udany. Z przyjemnością polecam.



Moja ocena – 8\10



Serdecznie zapraszam na stronę autorki

9 komentarzy:

  1. Jak dla mnie ciekawa Dagmara Krajewska

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa ksiązka, oj chyba potrzebuje dłzuszej doby by wszystko zrobić i meić czas na czyutania

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie wciągające książki

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała recenzja zachęca by sięgnąć po tę książkę....😍😍😍

    OdpowiedzUsuń
  5. Wzruszająca powieść a jakże realna . Często słyszymy o znęcaniu się nad bliskimi

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy tytuł,książka obyczajowa z wątkiem kryminalnym bardzo intryguje mnie do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń