poniedziałek, 18 maja 2020

Wydawnictwo Bez Fikcji Książka pt.: "Mengele" - Rozdział 2



Rozdział II

Naukowiec i żołnierz


Czerwiec 1938 – styczeń 1943 roku


W czerwcu 1938 roku Otmar von Verschuer zabiegał o zgodę na zapełnienie wakatu we frankfurckim instytucie i zatrudnienie Mengelego na stanowisku stałego asystenta. W liście polecającym napisał, że jego pierwszorzędny uczeń „wyróżnił się nadzwyczajnymi osiągnięciami”. Chwalił jego sumienność i podkreślał „nadzwyczajne przygotowanie antropologiczne”, dzięki któremu świetnie nadawał się do pracy w tej instytucji.


Oddaje szczególnie cenne zasługi ocenom genetycznym i rasowym w kontekście badań przodków, gdzie przydaje się jego przygotowanie antropologiczne. W serii wykładów w instytucie i w pomniejszych referatach dowiódł zdolności prezentowania nawet najtrudniejszych intelektualnie zagadnień. Doktor Mengele wykonał wielką pracę naukową – badania rodzinne w przypadkach rozszczepień wargi i podniebienia. Realizuje właśnie kolejną pracę na temat dziedziczności wrodzonych wad serca1.


Uczelnia zatwierdziła nominację, a Mengele postawił ważny krok na drodze rozwoju kariery akademickiej.

Nie ustawał w działalności naukowej, prowadził badania i obok swojej rozprawy doktorskiej opublikował przynajmniej sześć recenzji i trzy artykuły. Gdy w 1939 roku zmarł współpracownik Mengelego Otwill Reichert, Verschuer przydzielił podopiecznemu zadanie przygotowania badań zmarłego do publikacji, co zaowocowało powstaniem co najmniej dwóch artykułów na temat dziedziczności Thromboangiitis obliterans (choroby Buergera) i Polyarteritis nodosa (choroby Kussmaula-Maiera). W 1940 roku Mengele ogłosił w „Der Erbarzt” tekst na temat dziedziczenia Fistula auris congenita, czyli otwarcia zatoki ucha zewnętrznego2. Badania na potrzeby tego artykułu zrodziły się z powierzonej Mengelemu sprawy ustalenia ojcostwa; odnalazł wtedy współzależność pomiędzy ową wadą ucha a dołkiem w podbródku. Semestr letni 1939 roku spędził w klinice chorób wewnętrznych Uniwersytetu w Bonn, wymieniwszy się stanowiskami z doktorem Franzem Grosse-Brockhoffem3. Mengele bez wątpienia cieszył się zaufaniem mentora, skoro w lutym 1940 roku przez dwa tygodnie zastępował go w roli wykładowcy zajęć „Genetyka człowieka jako podstawa higieny rasowej”, a w marcu Verschuer zalecił uczelni przedłużenie umowy podopiecznego. W liście do władz uniwersytetu podkreślił ostatnie zdanie: „Doświadczenia dwóch minionych lat przekonały mnie, że dr Mengele nadaje się do kariery akademickiej”4.


Opinie eksperckie


Począwszy od ustawy o służbie cywilnej z kwietnia 1933 roku, nowe niemieckie prawodawstwo wymagało, aby Niemcy udowadniali swoją „wiarygodność” rasową. Ze względu na nadzwyczajne okoliczności rodzinne (w tym adopcje lub nieślubność) nie wszyscy byli w stanie przedłożyć stosowną dokumentację, a w przypadku tzw. Mischlinge, czyli „mieszańców”, brakowało też wyraźnego określenia tożsamości rasowej. Za rozwikływanie tego rodzaju kwestii odpowiadało Biuro Genealogiczne Rzeszy (RGO), powołane do życia w strukturach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w 1935 roku. Historyk Eric Ehrenreich zauważa, że „podczas dwunastu lat istnienia III Rzeszy państwo i partia wydały łącznie dwa tysiące ustaw, rozporządzeń i regulacji, wprowadzających prawa na podstawie statusu «rasowego»”5. Jeśli więc chodzi o prawa, pozycję, pracę, a coraz częściej – po wprowadzeniu ustaw norymberskich w 1935 roku i po nocy kryształowej w 1938 roku – także wolność i bezpieczeństwo jednostki, na szali leżało naprawdę wiele. Instytut Verschuera należał do pierwszych instytucji upoważnionych przez RGO do wydawania certyfikatów rasowych. Według artykułu autorstwa Verschuera pomiędzy 1935 a początkiem 1941 roku placówka przygotowała co najmniej 448 takich dokumentów6.

Pracując w instytucie, Mengele oddał swoją wiedzę naukową do dyspozycji państwa, przygotowując tzw. Gutachten, czyli opinie eksperckie dla RGO i sądów zdrowia, powołanych dla egzekwowania najróżniejszych praw rasowych i eugenicznych, które sformułowano w celu wcielania w praktykę nazistowskiego światopoglądu, a także ochrony oraz „ulepszania” rasy niemieckiej7. Mengele i Verschuer wspólnie pracowali przy badaniach i wydawaniu profesjonalnych opinii w kwestiach ojcostwa oraz „rasowej dopuszczalności” poszczególnych osób. Historyczka Sheila Faith Weiss przeanalizowała sto dwadzieścia wydanych za kadencji Verschuera opinii, w których dało się jednoznacznie wskazać lekarza prowadzącego badania. Ustaliła, że Mengele przygotował ich znacznie więcej niż pozostali trzej asystenci z instytutu – i że jego opinia częściej była korzystna dla badanego; w więcej niż dwóch trzecich przypadków stwierdzał, że badany „nie jest w pełni Żydem”. Przewaga takich diagnoz bynajmniej nie sugeruje, że Mengele był „miękki” wobec Żydów, raczej uważał się za „obiektywnego naukowca”, który opiera swoje wnioski na jak najbardziej „gruntownej” analizie8.

Weiss szczegółowo opisuje między innymi przypadek Heinza Alexandra oskarżonego o Rassenschande, czyli „zbrukanie rasy”, przestępstwo związane z aktem seksualnym pomiędzy „aryjczykiem” i Żydem9. Według danych genealogicznych Alexander był „w pełni Żydem”, mimo że jego rodzice przeszli na chrześcijaństwo i wychowali syna w nowej wierze. Badany przyznał, że utrzymywał kilkuletni romans z aryjką, lecz bronił się przed zarzutem o zbrukanie rasy zapewnieniami, że był dzieckiem z nieprawego łoża, a jego biologiczny ojciec był mężczyzną „niemieckiej krwi”. O ile wiadomo, jego słowa uwiarygodniało „wiele dowodów pisemnych”, a także jego blond włosy i niebieskie oczy. Prokurator zwrócił się do instytutu we Frankfurcie o przebadanie Alexandra. Pod nieobecność Verschuera sprawę przydzielono Mengelemu, który ukończył ocenę rasową podejrzanego w lipcu 1937 roku, czyli jeszcze przed zatrudnieniem na stanowisku asystenta. Według Weiss świadczy to o tym, że jako biegły cieszył się „wielkim zaufaniem” Verschuera.

Posługując się „analizą podobieństw”, metodą podobną do zastosowanej w przypadku badań jedno- i dwujajowych bliźniaków, Mengele porównał Alexandra z matką oraz „prawnym” żydowskim ojcem, a także z fotografiami domniemanego nieżydowskiego ojca biologicznego, i doszedł do wniosku, że badany „powinien zostać uznany za pełnego Żyda”. Mimo to sąd nie przywiązał do jego opinii większej wagi i we wrześniu 1937 roku uniewinnił Alexandra. Odrzucił ekspertyzę Mengelego, uznając ją za „nielogiczną”, bowiem przeczył jej brak pewności, z jaką została sformułowana. Na sali rozpraw Mengele także zeznawał chwiejnie. Stwierdził, że istnieje co najwyżej „prawdopodobieństwo”, że prawny żydowski ojciec Alexandra jest równocześnie jego ojcem biologicznym10.

Czytając opinię Mengelego11, można zrozumieć zdanie sądu, że ambiwalentna analiza nie pokrywała się ze stanowczym wnioskiem. Badanie Mengelego zawierało, tam gdzie było to możliwe, porównania na dwunastu różnych płaszczyznach, między innymi grupy i czynnika krwi, oczu i brwi, a także odcisków palców i stóp. Nie znalazł nic, co pozwalałoby wykluczyć ojcostwo prawnego ojca Alexandra, ustalił, że pewne podobieństwa czynią jego ojcostwo „prawdopodobnym” i że nie ma wyraźnych podobieństw pomiędzy rzekomym biologicznym ojcem ze zdjęcia a oskarżonym. W tym przypadku wydanie mocnej opinii było niemożliwe z braku porównań krwi lub odcisków palców, ponieważ domniemany ojciec biologiczny już nie żył. Co więcej, wykorzystanie do celów porównawczych fotografii osłabiało wnioski ze względu na jej dwuwymiarowość oraz niemożność wiernego oddania barwy skóry, oczu i włosów.

Zdenerwowany Verschuer oświadczył, że werdykt „podkopuje” ustawy norymberskie, robiąc „z Żyda pół-Żyda”, i apelował o zdefiniowanie rozstrzygającego sposobu określania rodowodu rasowego, który byłby z góry przyjmowany w sądach, a nie poddawany ocenie niewykształconych w naukach rasowych sędziów. Doktor Walter Gross z partyjnego Biura Polityki Rasowej odpowiedział Verschuerowi, krytykując Mengelego za „brak jasnych i precyzyjnych informacji” przy ustalaniu rasy oraz za „niepewne” zeznanie w sądzie. „Nie przypuszczam, by sąd zignorował wyraźne stanowisko asystenta [Mengelego]”, zakończył12. Weiss zauważyła, że Mengele musiał „uczyć się na błędach”, ponieważ nie znalazła innego przypadku zakwestionowania przez sąd wydanego przezeń zaświadczenia rasowego13.


Małżeństwo


Mengele poznał Irene Schönbein, atrakcyjną dziewiętnastolatkę, jedyną córkę dobrze prosperującego przedsiębiorcy z Freiburga Harry’ego Schönbeina i jego żony Elise, gdy w 1936 roku praktykował w Lipsku. Małżeństwo członka SS bynajmniej nie było jego prywatną sprawą. 31 grudnia 1931 roku Heinrich Himmler wydał Rozkaz w sprawie Zaręczyn i Małżeństw SS, zgodnie z którym każdy nieżonaty esesman przed ślubem musiał zdobyć pozwolenie. SS, rasowa elita Rzeszy, było mocno zainteresowane wybrankami swoich ludzi i stworzyło całą machinę biurokratyczną, oceniającą i sankcjonującą przyszłe związki. Proces wymagał masy dokumentów, a także badań medycznych poświadczających brak wrodzonych chorób, przede wszystkim zaś zdolność do płodzenia dzieci. W SS małżeństwo oznaczało prokreację dwóch równych rasowo osób. Cały program na wielu płaszczyznach był więc sponsorowaną przez państwo hodowlą człowieka14.

Gdy jesienią 1938 roku Mengele odbywał szkolenie wojskowe w Tyrolu, Irene podjęła pierwsze niezbędne kroki, by móc za niego wyjść. Poprosiła o wymagane formularze, od których wypełnienia miało rozpocząć się badanie historii jej rodziny, a także jej „odpowiedniości” fizycznej i rasowej. W ramach tego procesu musiała zdobyć rekomendacje od dwóch dobrze znających ją osób. Kwestionariusz zawierał wiele pytań jednokrotnego wyboru i nie pozostawiał wątpliwości, jakich cech oczekiwano po żonie esesmana. Małżeństwo poparł swoim pismem Georg Schlick, który stwierdził, że Irene jest „bardzo niezawodna” (w przeciwieństwie do „niesolidna”), „bardzo lubi dzieci” (w przeciwieństwie do „nie lubi dzieci”), „koleżeńska” (w przeciwieństwie do „władcza”), „oszczędna” (w przeciwieństwie do „rozrzutna”), „rodzinna” (a nie „trzpiotowata” lub „próżna”) i „efektywna” (w przeciwieństwie do „nieefektywna”). Dalej napisał, że Irene ma „znacznie ponadprzeciętny” intelekt, a jeśli chodzi o hart ducha i charakter, jest „wzorem dla każdej niemieckiej dziewczyny”. „Nadawała się szczególnie dobrze” na żonę członka SS15. Z kolei doktor Rudolf Schwarz opisał Irene i jej rodziców jako „niezawodnych bojowników walki o narodowosocjalistyczny światopogląd”. Uznał, że Irene to „świetnie wykształcona i bardzo utalentowana dziewczyna”, która „pragnie harmonijnego małżeństwa i naśladowania przykładu rodziców”16.

Nazajutrz po Bożym Narodzeniu 1938 roku Irene przeszła we Frankfurcie badanie u lekarza SS doktora Schwarzwellera. Jedna z sekcji formularza wymagała sprawdzenia dziesięciu cech fizycznych; dołączono do niej listę związanych z tymi cechami wartości, od najbardziej do najmniej pożądanych. I tak w rubryce „typ ciała” lekarz mógł wybrać „umięśnione (atletyczne), pulchne, chude, wątłe itd.”, pierwsze ewidentnie było najkorzystniejsze. W przypadku koloru oczu wybór był następujący: „niebieskie, szare, zielonkawe, jasnobrązowe i ciemnobrązowe”. Owe przymioty fizyczne, uznawane za wyraz reprezentowanej przez daną osobę mieszanki rasowej, rejestrowano. Schwarzweller w dziewięciu cechach przyznał Irene najlepsze wartości, a jedynie w „formie włosów” zaznaczył drugą najlepszą opcję, czyli „przygładzone”, co było gorsze niż „proste”, ale lepsze niż „falowane, kręcone i zmierzwione”. Na podstawie oceny tych cech Schwarzweller doszedł do wniosku, że Irene należy zasadniczo do rasy nordyckiej, z pewną tylko domieszką rasy dynarskiej. Uznał, że jest doskonałego zdrowia i co kluczowe, najprawdopodobniej będzie mogła rodzić dzieci, przy czym zwrócił uwagę na jej „szeroką miednicę”17.

Oprócz odpowiedniej powierzchowności, cech rasowych i potencjału reprodukcyjnego Irene musiała dowieść braku skaz na rodzinnym drzewie genealogicznym. Opracowany w tym celu formularz pozwalał skatalogować przodków wnioskującego aż do 1648 roku, czyli daty wieńczącego wojnę trzydziestoletnią pokoju westfalskiego. Obok możliwie najbardziej wyczerpujących informacji genealogicznych wnioskujący musiał przedłożyć dowód w formie prawnie poświadczonych odpisów dokumentów, podlegający weryfikacji wykwalifikowanych urzędników, którzy poświadczali każdy wpis specjalną pieczątką. Jako że dziadek Irene ze strony ojca był nieślubnym dzieckiem, przodków ojca nie dało się z absolutną pewnością zidentyfikować. W jej teczce można znaleźć dokument sądowy z 1886 roku, który potwierdza ugodę między prababką Irene ze strony ojca, Anną Schönbein, a mężczyzną nazwiskiem Harry Lyons Dümler, na mocy której miał on utrzymywa

dziecko Anny do czternastego roku życia, o ile Anna zostawi go „w całkowitym spokoju”. Ponadto Dümler „kategorycznie” zaprzeczył, jakoby „kiedykolwiek przyznał się, że jest ojcem tego dziecka”18. Pomimo, wydawać by się mogło, podejrzanego wyparcia się ojcostwa przez Dümlera, oceniający drzewo genealogiczne Irene urzędnik SS napisał: „Po konsultacji z porucznikiem SS Osianderem19 ojcostwo Harry’ego Lyonsa Dümlera nie zostało dowiedzione. Przodek numer 4 [czyli dziadek po stronie ojca] w drzewie genealogicznym przyszłej panny młodej musi zostać więc uznany za niewiadomego”20.

Choć urząd odpowiedzialny za rozpatrywanie wniosków małżeńskich nie wniósł obiekcji przeciwko związkowi Mengelego z Irene, wątpliwa historia jej rodziny przyniosła poważne konsekwencje. Rozkaz w sprawie Zaręczyn i Małżeństw esesmanów stwierdzał, że po zatwierdzeniu ślubu nazwiska krewnych członka organizacji mają zostać wpisane do Sippenbuch (rejestru rodowego) prowadzonego przez Biuro Rasy SS. 9 marca 1939 roku Mengele został poinformowany, że w jego przypadku, ze względu na niewiadome pochodzenie dziadka małżonki, nie będzie to możliwe. 21 kwietnia 1939 roku, po zakończeniu formalnej oceny i zatwierdzeniu wyboru partnerki, mimo że rezultaty nie były nieskazitelne, Mengele mógł, w oczach SS, oficjalnie się zaręczyć21.

Pobrali się 28 lipca 1939 roku w Oberstdorfie. Najpierw odbyła się cywilna ceremonia w urzędzie stanu cywilnego (Standesamt), a zaraz potem katolickie nabożeństwo w niewielkiej kaplicy. Podczas uroczystości ojciec Irene „szlochał w chusteczkę”22. W 1984 roku Irene napisze do dwóch badaczy pracujących nad książką o jej mężu: „Josef Mengele, którego znałam, był absolutnie zacnym, przyzwoitym, moralnym, bardzo czarującym, eleganckim i zabawnym człowiekiem. W innym razie prawdopodobnie bym za niego nie wyszła. Dorastałam w porządnym, zamożnym domu i nie narzekałam na brak możliwości matrymonialnych”23.


Żołnierz


Pięć tygodni po ślubie Mengelego Niemcy, w reakcji na sfingowaną prowokację, najechały Polskę i rozpętały II wojnę światową. Z nazistowskiego punktu widzenia wojna obok militarnych zmagań o terytoria i zasoby była też walką rasową, dla której studiowana i praktykowana przez Mengelego od dziewięciu lat nauka dostarczyła mocnego pretekstu. Ze względu na kluczową rolę, jaką Mengele odgrywał w instytucie Verschuera, w przeciwieństwie do wielu kolegów z placówki nie wezwano go od razu do zmiany białego kitla na mundur. Został uznany za „istotnego dla innej służby”, dzięki czemu początkowo nie musiał walczyć na polach bitew24.

15 czerwca 1940 roku, po uchyleniu odroczenia, Mengele dołączył do stacjonującego w Kassel Sanitäts-Ersatz-Bataillon 9 (9. Medyczny Batalion Zapasowy), gdzie uczestniczył w „szkoleniu lekarzy wojskowych” i zdał egzamin na młodszego lekarza25. Według jego przyjaciela Kurta Lambertza służba w tej jednostce przebiegała dla niego niezbyt przyjemnie, a to przez pewnego bezwzględnego podoficera, który koniecznie chciał „przeciorać podwładnych” i zmuszał ich do „wielogodzinnego czołgania się po bazie i czyszczenia latryn”26. Mengele wydostał się stamtąd dzięki zgłoszeniu do Waffen-SS. 1 sierpnia 1940 roku został przydzielony do inspektoratu medycznego tej formacji. Jego pierwszą placówką było Centralne Biuro Imigracyjne (Einwandererzentralstelle, EWZ) w Poznaniu. Jako ekspert w dziedzinie biologii dziedzicznej trafił do tamtejszego wydziału zdrowia. EWZ, agencja partyjna, powstało na początku października 1939 roku. Miało sprawdzać niemieckich imigrantów i oceniać, czy nadają się do przesiedleń.

Wojna dała nazistom okazję nie tylko do pozbycia się zagrożeń dla niemieckiej rasy, ale także do podjęcia „pozytywnych” kroków na rzecz ochrony i pielęgnowania niemieckiej wspólnoty rasowej. Ponieważ „rasa” i „naród” były dla nich synonimami, rościli sobie prawo i obowiązek do chronienia niemieckiej krwi wszędzie, gdzie mogli ją znaleźć. Hitler w przemówieniu przed Reichstagiem 6 października 1939 roku obwieścił zaprowadzenie „nowego porządku uwarunkowań etnograficznych, czyli przesiedleń narodów”, co jak sugerował, miało zapobiec przyszłym konfliktom w Europie. Twierdził, że „bezproblemowa asymilacja (…) członków wysoko rozwiniętych narodów” to „utopia”, i wezwał do „dalekowzrocznego uporządkowania życia w Europie”. Rozumiał przez to między innymi przesiedlenie etnicznych Niemców na nowe tereny, przyłączone do Rzeszy w wyniku działań wojennych. Tajny aneks radziecko-nazistowskiego układu o nieagresji z 23 sierpnia 1939 roku wymieniał metody i szczegóły przesiedleń, o których opowiadał przed Reichstagiem.

Oprócz podziału Polski oraz wytyczenia sfer wpływów w krajach bałtyckich i w Europie Wschodniej układ i aneksy do niego zezwalały etnicznym Niemcom bałtyckim na migrację do Niemiec, a Białorusinom na przeniesienie się z terenów okupowanych przez Rzeszę do Związku Radzieckiego. Układ pozwalał też Niemcom na inkorporację zachodnich terenów Polski, dzięki czemu administracyjnie i prawnie stały się integralną częścią Rzeszy. Terytoria te, w tym Górny Śląsk i Kraj Warty, miały zostać oczyszczone z Żydów i Polaków, których czekało przesiedlenie na wschód, do Generalnego Gubernatorstwa (Generalgouvernement). Tereny zaanektowane miały z kolei zostać ponownie zasiedlone etnicznymi Niemcami, którzy zamieszkają w opuszczonych domach i przejmą tamtejsze gospodarstwa rolne oraz przedsiębiorstwa. Przesiedlenie etnicznych Niemców z krajów bałtyckich, którzy w innym razie znaleźliby się pod władzą radziecką, było elementem wielkiego projektu – ponownego wytyczenia rasowej i etnicznej mapy kontynentu. W październiku 1939 roku Hitler zawarł podobny układ z Mussolinim. Pozwalał on etnicznym Niemcom z Tyrolu Południowego na wybór niemieckiego obywatelstwa i przenosiny na drugą stronę granicy.

Zrealizowanie tak skomplikowanych przemieszczeń ludności na wielką skalę wymagało rozbudowanej machiny biurokratycznej. Nazajutrz po przemówieniu w Reichstagu Hitler mianował Heinricha Himmlera komisarzem Rzeszy ds. Wzmacniania Niemieckości (Reichskomissar für die Festigung deutschen Volkstums). Himmler uznał, że jego zadanie polega na stworzeniu nowego ładu rasowego i że stał się odpowiedzialny za ochronę, obronę, doglądanie i pielęgnowanie niemieckiej krwi. Odpowiadał w szczególności za repatriację etnicznych Niemców, za „wyeliminowanie szkodliwych wpływów obcych [volksfremden] elementów ludności, które stanowiły zagrożenie dla Rzeszy i niemieckiej wspólnoty narodowej”, a także za utworzenie „nowych niemieckich terenów osadniczych”27.

Gdy dwa tygodnie później Himmler przemawiał w niedawno włączonym do Rzeszy Poznaniu przed grupą oficerów SS, roztoczył przed nimi romantyczną wizję nadchodzących przesiedleń:


Niemcy zamieszkiwali wschodnie prowincje, w których dziś stoimy, od trzech tysięcy lat (…). To pradawne niemieckie osadnictwo w większym lub mniejszym stopniu pozwalało zachować ich tożsamość rasową na tych odizolowanych terenach (…), choć znajomość języka niemieckiego w pewnej mierze została zatracona. To, co było możliwe wówczas, musi stać się możliwe ponownie (…). Niemieckie kolonie od niepamiętnych czasów były przedmurzem narodu i rodziły kwitnące chłopstwo (…). Tubylczy naród musiał pracować w roli sług28.


Pierwsza faza programu przewidywała przesiedlenie Niemców z Estonii i Łotwy. Regulowały ją traktaty wynegocjowane przez Rzeszę z tymi jeszcze niezawisłymi krajami, chociaż istniały uzasadnione obawy, że wkrótce znajdą się pod radziecką okupacją29. Traktaty z Estonią (15 października 1939 roku) i z Łotwą (30 października 1939 roku) określały warunki rozporządzania mieniem Niemców i gwarantowały bezpieczny wyjazd każdemu etnicznemu Niemcowi, który chciał przenieść się do Rzeszy, co z nazistowskiego punktu widzenia nazywano „powrotem do domu”.

Przesiedlenie estońskich Niemców ruszyło już kilka dni po podpisaniu traktatu, a zakończyło się miesiąc później. Przeprowadziło się 13 tysięcy ludzi, czyli 96% osób zarejestrowanych w organizacji pilnującej ich interesów w Estonii30. Na Łotwie przesiedlenie zaczęło się 7 listopada, a skończyło 16 grudnia 1939 roku. Do Rzeszy, gdzie witali ich przedstawiciele EWZ, przetransportowano ponad 47 tysięcy etnicznych Niemców, czyli 88% ich łotewskiej populacji31. Lekarze SS wykonujący badania, w tym prześwietlenia klatki piersiowej, zwracali baczną uwagę na symptomy potencjalnych problemów genetycznych. Wymagana była również ocena rasowa, podobna do tej, jaką przeszła Irene przy wniosku o małżeństwo. Do pomocy w podejmowaniu decyzji rekompensacyjnych zinwentaryzowano mienie, które etniczni Niemcy musieli zostawić, w tym nieruchomości i inne niemożliwe do przewiezienia dobra. Być może najważniejszy był jednak wywiad mający ustalić, jak wnioskodawcom o przesiedlenie wychodziło kultywowanie i wspieranie ich „niemieckości”. Czy i jak dobrze mówili po niemiecku? Czy należeli do organizacji propagujących i wzmacniających związki z niemiecką kulturą i niemieckim dziedzictwem narodowym? Wnioskodawcy, którzy w oczach władz wypadli dobrze, byli przesiedlani na nowo uzyskane terytoria, podczas gdy ci bardziej oderwani od niemieckich korzeni do „starej Rzeszy”, gdzie lokalne społeczności miały pomagać im stawać się „pełniejszymi Niemcami”.

Pewien raport z ocalałych akt EWZ pokazuje, jak wyglądał pierwszy wojenny przydział Mengelego. Sporządził go funkcjonariusz i zarazem lekarz SS Hermann Heidenreich, który opisał, jak wraz z dwoma współpracownikami – Mengelem i psychiatrą nazwiskiem Weber – przez co najmniej dwa miesiące, począwszy od sierpnia 1940 roku, oceniali postępy EWZ w przesiedlaniu bałtyckich Niemców. Odpowiadając na obawy dotyczące ich stanu zdrowia i wartości rasowej, Mengele i jego koledzy systematycznie oceniali, jak rok wcześniej podczas pierwszej fazy przesiedleń zajmowano się największymi właścicielami ziemskimi i rolnikami wśród bałtyckich Niemców. Ich raport zawierał ostrą krytykę niechlujnie przeprowadzonych badań, lecz najsurowiej ocenili kwalifikacje i pracę wyznaczonego do tego personelu. Przedstawili konkretne przykłady niefrasobliwości i niedokładności, w tym jeden, bez wątpienia autorstwa Mengelego, w którym badający przeoczył ewidentne rozszczepienie podniebienia skrywające się za chirurgicznie poprawioną zajęczą wargą. Ich zadanie polegało na usprawnieniu procedur EWZ. Podkreślali, że stawka jest bardzo wysoka. Orzeczenia EWZ decydowały o przyznawaniu przesiedleńcom ziemi w ramach rekompensaty, więc niedbalstwo mogło przynieść fatalne konsekwencje: „Ziemi jest za mało i jest zbyt cenna, żeby przydzielać ją rodzinom, które generację lub dwie później zrodzą całe pokolenie kretynów, imbecylów, epileptyków czy schizofreników”32.

Być może trudno spojrzeć na pracę EWZ (osobom, którymi się zajmowało, często realnie pomagało) w tym samym kontekście, co na pozornie o wiele bardziej złowrogą działalność innych elementów nazistowskiego systemu. I w rzeczy samej, w toku powojennych procesów eksperci rasowi SS swobodnie opowiadali, że realizowali „pozytywną politykę” przesiedlania etnicznych Niemców. Większość uniknęła poważnych kar33. Jednak obok innych zbrodni, których mogli dopuścić się ci ludzie, praca przy ocenie zdrowia i rasy osadników była w zasadzie selekcją – osobom, które uznawali za niegodne, przynosiła ponure skutki. Praca Mengelego w Poznaniu była w dużej mierze zapowiedzią przyszłych wydarzeń34.


Walka


O przeżyciach Mengelego w 5. Dywizji Waffen-SS „Wiking”, czyli jednostce frontowej, wiemy mniej niż o większości etapów jego życia. Niemal wszystkie prace na jego temat błędnie interpretują podstawowe fakty dotyczące miejsca jego stacjonowania i czasu pobytu w dywizji. A jednak służba w jej szeregach bezpośrednio poprzedzała przeniesienie do Auschwitz, była więc ważną fazą przejściową, w której przeistaczał się z młodego naukowca w esesmana siejącego postrach na rampie Auschwitz35. Choć nie możemy z całą pewnością stwierdzić, kiedy został przydzielony do batalionu saperów w Dywizji „Wiking” w charakterze Truppenarzt (lekarza oddziału lub lekarza wojskowego), najprawdopodobniej nastąpiło to pod koniec 1940 roku36, a jest niemal pewne, że służył w tej jednostce, i to bez żadnych przerw, do początku 1943 roku, kiedy to został przeniesiony do Berlina.

Rdzeniem Dywizji „Wiking” były trzy pułki piechoty zmotoryzowanej: „Nordland”, złożony ze szwedzkich, duńskich i norweskich ochotników; „Westland”, złożony z ochotników flamandzkich i holenderskich; oraz „Germania”, w którym służyli przede wszystkim etniczni Niemcy. Ponadto w dywizji był pułk artylerii, a także inne pododdziały bojowe. Jednostka, ochrzczona mianem „Dywizji SS Wiking” w styczniu 1941 roku, została oddana pod rozkazy generała majora SS Felixa Steinera, weterana I wojny światowej, który za dokonania na czele pułku Waffen-SS w Polsce w 1939 roku i we Francji rok później został odznaczony Krzyżem Rycerskim. Himmler wybrał Steinera, jednego z wczesnych członków SS, do dowodzenia nową dywizją, która ucieleśniała nazistowski pogląd, że krew i naród to jedno, zaś Niemcy toczą wojnę rasową.

Jej pododdział saperów, wyszkolony zarówno do działań ofensywnych, jak i defensywnych, odpowiadał za minowanie i rozminowywanie, konstruowanie i niszczenie umocnień, budowę dróg, a także opracowywanie sposobów przełamywania zbudowanych ludzką ręką przeszkód, takich jak rowy przeciwczołgowe, ale też rzek i innych przeszkód naturalnych. Obok tych wyspecjalizowanych obowiązków 5. Batalion Saperów SS był też pododdziałem bojowym i oczekiwano po nim walki na pierwszej linii. Jego żołnierze przecierali ścieżki natarcia reszcie dywizji. Wojska inżynieryjne są ważne w każdej armii i dla każdej strategii militarnej, natomiast w nazistowskim blitzkriegu, gdzie szybkość i elastyczność miały kluczowe znaczenie, odgrywały rolę szczególnie istotną.

Mengele zaczął służbę jako asystent oficera medycznego, podlegał doktorowi Waldemarowi Ültzhöfferowi. Oficerem medycznym został w połowie października 1941 roku, gdy jego dotychczasowy przełożony zmagał się z astmą, która przybrała na sile z powodu wilgotnych warunków, w jakich operowała dywizja37. Choć Mengele miał leczyć poważne urazy i rany bojowe, którymi nie zajmowały się jednostki medyczne dywizji i szpitale polowe, jego główny obowiązek polegał na zapewnianiu ogólnej opieki żołnierzom jednostki, co obejmowało kurowanie najróżniejszych przypadłości. Dla lekarza o skromnym doświadczeniu klinicznym było to poważne wyzwanie. Nawiązując do tego w późniejszym liście wysłanym z frontu do Irene, napisał: „Byłbym wdzięczny, gdybyś zdołała przesłać mi egzemplarz Vademecum Diagnostyczno-Leczniczego. Tutaj trzeba opanować wszystkie dyscypliny medycyny, a to trochę za dużo, jak na higienistę rasowego. Dzięki temu podręcznikowi można przynajmniej szybko czegoś się dowiedzieć o poszczególnych chorobach”38.

W kwietniu 1941 roku żołnierze Dywizji „Wiking”, której pododdziały były do tej pory rozlokowane w rejonie Drezna i we wschodnich Niemczech, zaznali gwałtownej zmiany intensywności służby. 4 kwietnia wszystkich ściągnięto z przepustek. Cztery dni później batalion Mengelego został załadowany do trzech pociągów i przewieziony na zachód, na ćwiczenia w rejonie Ulm; saperzy budowali tam między innymi mosty na Dunaju. Służący w sztabie batalionu Mengele został ulokowany w ratuszu w Sigmaringen, zaledwie godzinę jazdy od rodzinnego Günzburga. Na początku czerwca 1941 roku batalion otrzymał rozkaz „zwinięcia obozu”, a niedługo później żołnierze i sprzęt znów zostali załadowani do pociągów i przetransportowani do leżącego na wschód od Pragi Freudenthal (obecnie Bruntal) w Czechach, zaledwie 145 kilometrów na zachód od Auschwitz. Stamtąd batalion został przesunięty na północny zachód, za Wrocław, i wieczorem 7 czerwca dotarł do Ścinawy nad Odrą, gdzie zajął kwatery w koszarach wykorzystywanych wcześniej przez pracowników Służby Pracy Rzeszy. 18 czerwca jednostka została wysłana dalej na wschód i przekroczyła granicę Generalnego Gubernatorstwa w Sycowie. Zachodnią Polskę zdołała przemierzyć w trzy dni. Po dotarciu do Parszowa żołnierze maszerowali dalej, ale tylko nocami i w pełnym zaciemnieniu, aż osiągnęli pozycje wyjściowe do zbliżającej się inwazji. Tam „rozpłynęli się” w wioskach i lasach leżących na południowy wschód od Lublina, tuż przed niemiecko-radziecką linią demarkacyjną. Czekali spokojnie na rozkaz do natarcia39.

Późnym wieczorem 21 czerwca 1941 roku dowódca batalionu major SS Klein zwołał swoich ludzi (niektórych trzeba było budzić) i odczytał im rozkaz Naczelnego Dowództwa Niemieckich Sił Zbrojnych, które ogłaszało rychłą inwazję na Związek Radziecki. Operacja Barbarossa ruszy wczesnym rankiem następnego dnia, na szerokim froncie rozciągającym się do krajów bałtyckich po Besarabię. Dywizja „Wiking” wchodziła w skład Grupy Armii Południe i na skraju południowego odcinka frontu miała wkroczyć na Ukrainę, mając po prawej stronie wojska rumuńskie. W pierwszym natarciu 22 czerwca uczestniczyła tylko artyleria Dywizji „Wiking” i pułk „Germania”, a jej siły główne weszły na Ukrainę dopiero 30 czerwca. Już wkrótce pierwszy raz starły się z nieprzyjacielem i dopuściły się pierwszych zbrodni – staną się one charakterystyczną cechą tej wojny, która brutalnością przewyższy wszystkie wcześniejsze konflikty.

Żołnierze Waffen-SS wyróżniali się nie tylko wyszkoleniem i dyscypliną, ale też żarliwością ideologiczną. Historyk Kai Struve napisał:


Dywizja „Wiking” składała się w głównej mierze z rekrutów wychowanych w szkołach, w Hitlerjugend oraz w innych organizacjach państwa nazistowskiego, które wpoiły im radykalnie nacjonalistyczny, rasistowski światopogląd narodowosocjalistycznego reżimu. Zgłaszali się do SS, bo chcieli należeć do elity państwa (…). Wzniosłą motywację ideologiczną, która była tego podstawowym powodem, pogłębiało „szkolenie ideologiczne” w tej jednostce (…). Jedną z jego głównych treści była konieczność toczenia brutalnej, bezwzględnej walki z bolszewizmem, a także wątki antysemickie40.


Struve przytacza przemówienie, które w listopadzie 1938 roku wygłosił przed swoimi generałami Heinrich Himmler:


Przyszła wojna nie będzie pojedynkiem, a raczej egzystencjalnymi zmaganiami pomiędzy narodami (…). Będziemy (…) bezlitośni (…) w tych zmaganiach. Wytropienie tysiąca ludzi w jakimś mieście nie będzie miało żadnego znaczenia. Podejmę się tego i będę oczekiwał tego po was41.


Szkolenia i indoktrynacja, a także oczekiwania względem oficerów SS stworzyły z Waffen-SS awangardę militarnej, ale też rasowej walki.

Wczesnym rankiem 2 lipca, nieopodal wsi Słowita, rosyjski snajper zastrzelił pułkownika SS Wäckerlego, uwielbianego w jednostce dowódcę pułku „Westland”. Po jego śmierci członkowie Dywizji „Wiking” dopuścili się aktów skrajnej przemocy, których ofiarą padło ponoć kilka tysięcy Żydów. Na dowód Struve przywołuje akta kilku jednostek Armii, które operowały na tym samym odcinku. Przytacza na przykład dziennik porucznika Kaesburga z 295. Batalionu Saperów: „Wszędzie strzały. Terkot. SS załatwia każdego, kto wpadnie im w ręce. Okropieństwo”42. Szef sztabu IV Korpusu Armijnego zauważył, że widywano pojedynczych żołnierzy Dywizji „Wiking” „polujących na Żydów”. Dziennik wojenny jednej z działających w tamtym regionie jednostek odnotowuje, że SS rozstrzeliwało na „oślep” wielu rosyjskich żołnierzy i cywilów. Służący w zaopatrzeniu Dywizji „Wiking” Hans Günther Otto stwierdził po wojnie w zaprzysiężonym oświadczeniu, że żołnierze zostali poinformowani, że Wäckerlego zabił Żyd, a ich odwet wyznaczy „początek udziału jednostki w eksterminacji Żydów”43. Otto opowiedział o odczytanym im po śmierci Wäckerlego rozkazie: „Rozkaz mówił, że nie będziemy już pociągani do odpowiedzialności za zabijanie Żydów i że możemy wręcz strzelać do każdego Żyda, jakiego zobaczymy”44.

Do pierwszej dużej masakry z udziałem Dywizji „Wiking” doszło zaraz za Słowitą, w położonym na trasie jej natarcia Złoczowie. Wycofujący się Rosjanie wymordowali osadzonych z tamtejszego więzienia. Niemcy po wkroczeniu do miasta odkryli dwa masowe groby, w których leżało prawie 650 ciał. Dwa dni później, za niemieckim przyzwoleniem, rozpętał się z tego powodu pogrom, w którym zginęło tysiąc, a może nawet więcej Żydów. Członkowie Dywizji „Wiking” również brali w nim udział. Nakręcony podczas pogromu film pokazuje, że ofiary katowano przed śmiercią. Wydarzenia tamtego dnia opisał Szlomo Wołkowicz, który uciekł ze Lwowa do krewnych w Złoczowie, gdzie chodził do szkoły:


Dzień był upalny, wielu zemdleje od ostrego fetoru, który nie przeszkadzał naszym strażnikom. Esesmani stali wokół dołu i od czasu do czasu nakazywali komuś – zwłaszcza mężczyznom z brodami i pejsami – wychodzić ze środka i klękać. Z sadystyczną przyjemnością bili ich do nieprzytomności, a później kopniakami zrzucali z powrotem do dołu. Czasami bliscy próbowali pomagać tym nieszczęśnikom, ale często tylko pogarszali ich los. Niektórych [Niemcy – przyp. tłum.] wyprowadzali z grobu i katowali na śmierć z niewyobrażalną brutalnością. Mordercy pozwalali, żeby ofiary w bólu i cierpieniu konały z odniesionych ran. Trwało to cały dzień. Byłem głęboko wstrząśnięty tymi zbrodniami, nigdy więcej nie widziałem nic podobnego45.


Dywizja opuściła Złoczów, po czym w Zborowie w ramach, jak wyraził się Kai Struve, dalszej „eskalacji” przemocy „zlikwidowała” kolejnych 600 Żydów. W przeciwieństwie do pogromu w Złoczowie, gdzie do spółki z miejscowymi Ukraińcami SS wymordowało tylko część żydowskiej ludności, w Zborowie wybili większość żydowskich mężczyzn. Tym razem członkowie Dywizji „Wiking” zabijali własnoręcznie, a ukraińska milicja pomagała im tylko przy wyłapywaniu Żydów i przyprowadzaniu ich na miejsce kaźni. A był nim lej po bombie, który stał się grobem pomordowanych. Terkot karabinów maszynowych rozbrzmiewał przez cały dzień 4 lipca 1941 roku46.

Po zabiciu około 200 Żydów w Jeziernej jednostka weszła do Tarnopola, trzeciego pod względem wielkości miasta wschodniej Galicji, w którym mieszkało 40 tysięcy ludzi, z czego 40% stanowili Żydzi. August von Kageneck z 9. Dywizji Pancernej opisał w powojennych wspomnieniach, jak dowiedział się o masakrze w Tarnopolu. Jeden z kolegów z oddziału powiedział mu, żeby poszedł do kolegi nazwiskiem Reiff, który właśnie wrócił z Tarnopola i opowiadał niesłychane historie.


No cóż – mówił Reiff – oni [Dywizja „Wiking”] zatrzymali się tam na dwa dni i wykorzystali okazję, żeby wymordować wszystkich Żydów w mieście.

Wszystkich Żydów?

Tak, wszystkich Żydów.

A skąd wiesz, że to byli Żydzi?

Przecież to widać, nie? Po nosach, brodach, tych śmiesznych ubraniach…

Ilu było zabitych?

Nie wiem, ale ciała leżały wszędzie, całe zwały ciał, pod murami na placu, przy moście… W łowach uczestniczyli cywile, Polacy albo Ukraińcy. Trwały cały dzień, a następnego dnia ruszyły od nowa. Jeden oficer powiedział, żeby oszczędzali amunicję i używali saperek i czekanów47.


W Tarnopolu zabito może nawet 4 tysiące Żydów, świadkowie informowali o licznych gwałtach niemieckich żołnierzy. Struve obliczył, że w pierwszym tygodniu udziału w wojnie ze Związkiem Radzieckim członkowie Dywizji „Wiking” byli uwikłani w wymordowanie od 4280 do 6950 Żydów.

Choć nie ma żadnych dowodów, że Mengele osobiście uczestniczył w tych zbrodniach, na pewno o nich wiedział. Złożyły się na kontekst skrajnej przemocy, która charakteryzowała jego służbę jako lekarza wojskowego w Waffen-SS. Odkąd pod koniec czerwca dywizja przekroczyła radziecką granicę, aż do końca roku brała udział w niemal nieprzerwanych walkach. W przeciwieństwie do operujących dalej na północ grup armii Środek i Północ Grupa Armii Południe od samego początku borykała się ze zdeterminowanym oporem nieprzyjaciela i w lipcu oraz sierpniu przedzierała się przez zachodnią Ukrainę powoli. Dywizja „Wiking” ruszyła z Tarnopola na północny wschód do Żytomierza, a stamtąd na południowy wschód, nad Dniepr. Pomaszerowała na południe do Dniepropietrowska, który opanowała 25 sierpnia. 14 lipca Mengele, wraz z czternastoma innymi członkami dywizji, otrzymał Krzyż Żelazny II Klasy (EKII). Była to pierwsza od rozpoczęcia inwazji grupa żołnierzy odznaczona za odwagę w walce48. Nie wiemy, za co spotkał go ten zaszczyt, ale ewidentnie sprawił mu przyjemność i powiadomił o tym Irene, która z kolei pochwaliła się w datowanym na 15 sierpnia liście do przyjaciela:


[Mąż] ma wreszcie ten swój wytęskniony przydział! Jest na Ukrainie, zakładam, że w samym sercu wydarzeń. Już w pierwszych dniach otrzymał EKII. Trudy muszą być niewiarygodne, a jednak ich entuzjazm, że w końcu walczą, zwłaszcza z „dziedzicznym wrogiem”, nie ma końca!49


Wkrótce po odznaczeniu Mengele wraz z kolegą, dentystą batalionu Wilhelmem Müllerem, wiele zaryzykował, by pomóc rannym towarzyszom. Müller napisał w dzienniku:


W Ostrowie nagle, bardzo blisko nas, zaczął strzelać wrogi moździerz (…). Trafili bezpośrednio w szkołę, w której kwaterowała 2. kompania. Od razu udaliśmy się tam z doktorem Mengelem nieść pomoc. W międzyczasie strzelali też z drugiej strony ulicy. W szkole było trzech rannych i jeden poległy50.


Starcie w Ostrowie kosztowało batalion siedemnastu zabitych i sześćdziesięciu rannych.

Eberhard Heder, który zostanie ostatnim dowódcą 5. Batalionu Saperów, opisał doświadczenia towarzyszące pierwszym dwóm miesiącom działań dywizji:


Po marszach i natarciach przerywanych czasami ciężkimi bitwami, jak ta pod Taraszczą, po dotarciu do dużego przemysłowego Dniepropietrowska Dywizja „Wiking” i jej batalion saperów mieli pierwszy dłuższy przystanek.

Do tego czasu przebyła 700 kilometrów, głównie nędznymi drogami, marnymi grząskimi piaskowymi ścieżkami, w bezkresnych obłokach pyłu lub w głębokim błocie, po wielu – czasami ostrych – ofensywnych i obronnych bitwach, za które przyszło płacić życiem i czasem.

Oznaczało to znój w skwarze, pyle i błocie, brak snu, czasami szarpiące nerwy czekanie51.


W ciągu kolejnego miesiąca dywizja musiała zaciekle bronić się w Dniepropietrowsku, a pod koniec września ruszyła dalej na południe w stronę Morza Azowskiego. W połowie listopada pododdziały dywizji brały udział w zajęciu Rostowa nad Donem, kluczowego portu i węzła kolejowego, lecz dziesięć dni później Armia Czerwona odbiła miasto. Dywizja wycofała się do miejscowości Uspienskaja nad rzeką Mius, gdzie miała zostać aż do wiosny.

Doznała znacznych strat, w ciągu pierwszych pięciu miesięcy walk straciła ponad 20% stanu osobowego52. Wśród poległych znalazł się kapitan SS Kurt Albert, dowódca batalionu. Padł ofiarą bezpośredniego trafienia jego pojazdu przez granat, który zabił go na miejscu, a oprócz niego pozbawił życia dowódcę jednej z kompanii, porucznika SS Maasa53. Poważną przeszkodą była także pogoda. Ulewne deszcze zamieniały drogi w grzęzawiska, Niemcy musieli zdawać się na wozy konne, ale nawet one czasami utykały w błocie. Saperzy odgrywali kluczową rolę w działaniach dywizji, bo usuwali przeszkody i budowali mosty.

Dywizja przezimowała w Uspienskaji, gdzie zarekwirowała domy miejscowych. 4 stycznia 1942 roku Mengele pisał do żony:


Przekształciliśmy nasz nowy rosyjski dom w wygodną siedzibę. Lokalne kwatery dla chorych zostały należycie umeblowane, a od wczoraj mam punkt medyczny z pięcioma łóżkami (…). Piechocie trudno na tym wietrznym mrozie (-37°C). Jednak wygląda na to, że wiedzie im się lepiej niż Rosjanom, a przynajmniej tak mówią rosyjscy jeńcy54.


17 stycznia napisał ponownie, gdyż dowiedział się, że jeden z podoficerów batalionu wyjeżdża do Niemiec na szkolenie i będzie mógł zabrać jego list. Ta krótka wiadomość była w zasadzie listą życzeń Mengelego: chciał cukru („przysyłaj mi regularnie”), dżemu, grzebienia („bardzo potrzebny”), nożyczek do paznokci i pasty do butów („nie takiej z wysokim połyskiem, ale na szwy. Zaniedbane puszczają”). Podziękował też Irene za nadesłanie małego słownika rosyjsko-niemieckiego. Uznał go za bardziej przydatny od wersji rozdawanej przez wojsko, która skupiała się na terminach militarnych i była mało pożyteczna w codziennym funkcjonowaniu55.

Po raz kolejny wysłał do Irene list miesiąc później, z tych samych kwater zimowych. Nie podzielił się z nią żadnymi nowinkami, natomiast między wierszami można dostrzec tęsknotę za żoną i domem. Mengele zastanawia się, kiedy znowu będą mogli być razem: „w 1943? 1944? 1945? Kto to wie?”, i opisuje, co chciałby robić: „Cóż, gdybyśmy mogli być teraz razem, (…) bylibyśmy bardzo szczęśliwi, nawet i bez nart. Tak? Tak. Co w takim razie robić? No więc: długo «spać», spacerować, dobrze pojeść na obiad, znowu spać, pić kawę… spacerować, dobrze pojeść na kolację… i «spać». Tak? Zgadzasz się? Tylko sobie wyobraź, jak by to było”56. Podziękował za przysłanie mu ciepłego futra, które chroniło go przed „szalonymi” mrozami. Poprzedniej nocy przeczytał za jednym posiedzeniem, przy świetle „z akumulatora w samochodzie”, całe Waldsteig Adalberta Stiftera. „Jakże to inny świat. Taki delikatny, cudowny, pełen wdzięku, piękny, dobry i czysty, ale również miękki i zniewieściały”, a dalej dumał: „Cóż, po wojnie można by – i to słusznie – bardziej zanurzyć się w tym świecie czystego piękna. Nasze czasy nie pozostawiają na to zbyt wiele przestrzeni”.

Niemcy nie odniosły w 1941 roku planowanego błyskawicznego zwycięstwa, a 11 grudnia znalazły się w stanie wojny ze Stanami Zjednoczonymi, stanęły więc przed nowymi, potężnymi wyzwaniami. Niemieccy planiści wojenni, pod przewodnictwem samego Hitlera, opracowali na rok 1942 strategię, w ramach której dywizja Mengelego znalazła się w samej szpicy natarcia mającego dotrzeć w głąb zasobnego w ropę i minerały Kaukazu. Ich sposób prowadzenia wojny, uzależniony od jednostek zmechanizowanych i wsparcia lotniczego, a także podboju rozległych terytoriów, rodził wprost nienasycone zapotrzebowanie na paliwo. Niemieckie rezerwy topniały w oczach, a dostawom z Rumunii zagrażali Alianci, więc zapotrzebowanie stało tak rozpaczliwe, że Hitler ponoć powiedział: „Jeżeli nie dostanę ropy Majkopu i Groznego, będę musiał zakończyć tę wojnę”57.

Niemcy przygotowali Fall Blau – letnią ofensywę, której energia miała skupić się w południowym sektorze. Jej celami były pola naftowe Baku oraz Stalingrad, miasto o strategicznym i symbolicznym znaczeniu. Rosjanie uważali, że przeciwnik skoncentruje się na Moskwie i wznowi uderzenie na stolicę, które minionej zimy utknęło w martwym punkcie. W rezultacie błędnie rozmieścili swoje siły obronne i gdy 28 czerwca Wehrmacht uruchomił ofensywę, doznali dotkliwych klęsk. Na północy najeźdźcy w zaledwie tydzień dotarli do Donu i przypuścili atak na Woroneż. Na południu 23 lipca odzyskali Rostów. Pierwotny plan uległ rewizji, w wyniku czego Grupa Armii Południe została podzielona na Grupy Armii A i B. Zadaniem pierwszej był opanowanie pól naftowych, a drugiej Stalingradu. Dywizja Mengelego, która wchodziła w skład Grupy Armii A i podlegała 1. Armii Pancernej, na początku poczyniła spore postępy. 31 lipca upadł Salsk, a 9 sierpnia Niemcy opanowali pola naftowe Majkopu, jednak wycofujący się Rosjanie w dużej mierze je zniszczyli. Dywizja Mengelego pokonała prawie 500 kilometrów w niecałe dwa tygodnie58.

2 września, gdy dywizja znajdowała się w miejscowości Neftianaja w Kraju Krasnodarskim, nieco ponad 80 kilometrów od Soczi, Mengele napisał do Irene. Ton tego listu jest zdecydowanie mniej optymistyczny niż poprzednich.


Ten leśny obszar każdego dnia pochłania nowe ofiary, bo jest rajem dla partyzantów. Przedwczoraj mieliśmy kolejnych pięciu ciężko rannych, dzisiaj jednego. Człowiek jest bezsilny wobec tego rodzaju wojowania. Chociaż robimy wszystko, co w naszej mocy, w zasadzie nie da się uniknąć takich ataków.

U mnie w porządku. Mam teraz dużo pracy. Jest wiele infekcji z wysoką gorączką, ropni i tym podobnych (…). Wczoraj odbyłem długie rozmowy ze zdjęciami, podczas których intensywnie o tobie myślałem59.


Miesiąc później dowódca Mengelego Max Schäfer zgłosił go do awansu do stopnia kapitana SS. Do rekomendacji dołączył zwięzłą ocenę podkomendnego:


Dojrzała, przyzwoita i absolutnie niezawodna osoba, która cieszy się pełnym zaufaniem podwładnych i przełożonych. Jest lubiany wśród żołnierzy. Jako lekarz polowy zawsze pracuje z powodzeniem, nawet w najtrudniejszych sytuacjach, z ogromną rozwagą i absolutną gotowością do służby, więc opieka medyczna batalionu jest zawsze w pełni zagwarantowana60.


Naczelny lekarz dywizji entuzjastycznie poparł tę rekomendację: „Wyjątkowo kompetentny lekarz wojskowy. Awans jak najgoręcej zalecany!”. Mengele otrzyma go w kwietniu.

Na początku października dywizja dotarła do górskiego miasta Małgobek, a w połowie listopada do Ałagiru, lecz dalej już się nie przebije. Pokonała kolejne 500 kilometrów, tym razem w dwa miesiące, po drodze często nawiązując kontakt bojowy z siłami lądowymi i powietrznymi nieprzyjaciela. Brakowało jej paliwa, cierpiała w złych warunkach atmosferycznych. Pod koniec listopada Mengele o włos uniknął śmierci w wyniku rosyjskiego nalotu. Walter Hägele w telegraficznym skrócie opisał to zajście w dzienniku jednostki: „Znowu intensywna aktywność lotnictwa (…). Dr Mengele zasypany. Bomba eksplodowała obok okopu i go zasypało”. Letnia ofensywa nie dotarła do pól naftowych Groznego. Do Hitlera dotarło natomiast, że nie osiągnie wyznaczonych celów przed zimą, rozkazał więc Luftwaffe wyrządzić jak największe szkody instalacjom naftowym, żeby Rosjanie również nie mogli korzystać z surowca.

W międzyczasie 6. Armia ruszyła na Stalingrad i pod koniec sierpnia osiągnęła jego obrzeża. Do połowy listopada Niemcy opanowali prawie całe miasto i ostateczny sukces wydawał się pewny. Jednak 19 listopada Sowieci przeszli do kontrataku. Wyprowadzili ofensywę na obie flanki 6. Armii. Osłaniali je sojusznicy, głównie słabi liczebnie i wycieńczeni Rumuni. Rosjanie rozbili Rumunów i szykowali się do okrążenia 6. Armii, której Hitler zakazał się wycofać. Właśnie tak rozpoczęło się oblężenie, które przyniesie zagładę niemieckiego związku operacyjnego i okaże się ważnym punktem zwrotnym wojny.

W Boże Narodzenie Dywizja „Wiking” otrzymała rozkaz cofnięcia się z Ałagiru i podejścia pod Stalingrad. Zabezpieczywszy odwrót wysadzeniem mostów, w sylwestra wyjechała koleją z regionu Ałagiru, a 2 stycznia dotarła do Salska – kluczowego miasta, w którym znajdowały się węzły kolejowy i drogowy, a także lotnisko61. Zanim tam przybyła, sytuacja na froncie uległa pogorszeniu, więc zamiast do Stalingradu została skierowana do osłaniania odwrotu Grupy Armii A z Kaukazu. Mniej więcej w tym czasie Mengele otrzymał Krzyż Żelazny I Klasy (EKI), który przyznawano za męstwo w walce, a żeby go uzyskać, wcześniej należało zasłużyć sobie na Krzyż Żelazny II Klasy62. Gdzieś pomiędzy przybyciem do Salska 2 stycznia a 20 stycznia, kiedy Niemcy zniszczyli lotnisko i wycofali się z tego terenu, Mengele został ewakuowany z frontu drogą powietrzną. Często twierdzono, że stało się tak przez rany, nie ma jednak żadnych dowodów potwierdzających, że odniósł wtedy jakieś urazy.

Jakie wnioski możemy wyciągnąć z jego służby w Dywizji „Wiking”? Inne biografie Mengelego, z istotnym wyjątkiem w postaci pracy Svena Kellera, prezentują chaotyczny, nierzadko sprzeczny obraz jego służby wojskowej, nie opisują zasadniczo ciągłego pobytu w dywizji, który wiązał się z krwawymi, długimi walkami, a także stycznością z aktami skrajnej brutalności, a możliwe, że i bezpośrednim w nie zaangażowaniem. Nie ma wątpliwości, że tak przewlekły kontakt z przemocą może ogromnie odbić się na człowieku. Według Roberta Jay Liftona w Auschwitz krążyły plotki, że Mengele „miał nerwicę frontową”63. Jeśli rzeczywiście cierpiał na zespół stresu pourazowego, to mogły stać za tym przejścia w Dywizji „Wiking”.


Powrót do Berlina


W połowie stycznia Mengele został przeniesiony z frontu, wyleciał z Salska i dotarł do Berlina. Niemal natychmiast skontaktował się ze swoim mentorem Otmarem von Verschuerem, który niedawno objął kierownictwo berlińskiego Instytutu Antropologii im. Cesarza Wilhelma. Verschuer napisał do swego poprzednika Eugena Fischera i przekazał mu nowiny o powrocie Mengelego, dołączając opis stalingradzkiego fiaska jego autorstwa.


Kilka dni temu, po dwudniowej ucieczce z Salska, do Niemiec przybył mój asystent Mengele. Brał udział we wszystkich bitwach Dywizji SS „Wiking” i został odznaczony EKI. Przeniesiono go do biura, tutaj w Berlinie, żeby mógł wykonać pewną pracę dla Instytutu. Co bardzo ciekawe, informuje, że wszystkie nieszczęścia na prawo i lewo od Stalingradu były następstwem załamania rumuńskiej armii. Oficerowie pierzchli i porzucili żołnierzy, co doprowadziło do chaotycznego odwrotu. W to zamieszanie wprowadzono kilka niemieckich dywizji pancernych, ale w obliczu przytłaczającej przewagi Rosjan i one musiały się wycofać64.


Opisując powrót Mengelego z frontu, Verschuer nie wspomniał o żadnych ranach. W Berlinie Mengele został przydzielony do Zapasowego Batalionu Piechoty SS „Ost”, jednostki z uzupełnieniami.

Choć formalnie nadal był związany z instytutem we Frankfurcie, nawiązał bliską współpracę z KWI-A i uzyskał status „wykładowcy goszczącego”, a jego nazwisko pojawiło się na „wewnętrznej liście” dat urodzin pracowników. Wydaje się również, że na prośbę Verschuera znowu wydawał opinie eksperckie65. Chociaż oficjalnie Mengele nadal był asystentem we Frankfurcie na wojskowej przepustce z frontu, ewidentnie wiązał przyszłość ze stolicą Rzeszy. Równie wyraźnie widać, że Verschuer miał plany co do protegowanego. Fischer najwidoczniej zdawał sobie sprawę, jak cenny Mengele może być dla Verschuera, gdyż 2 lutego, w odpowiedzi na jego list, napisał: „Cieszę się, że ma pan przy sobie pana Mengelego, przynajmniej w częściowym wymiarze godzin”66.

Przenosiny Verschuera do KWI-A w miejsce Fischera były elementem szerszego planu strategicznego tego drugiego, na który Verschuer przystał. Dotyczył on nowego kursu rozwoju instytutu. Według Petera Weingarta Fischer uważał, że „badania ludzkiej dziedziczności rozwinęły się do tego stopnia, że są w stanie opisać zasadnicze normalne i patologiczne cechy dziedziczne, powiązać z nimi wyjątkowe cechy wyglądu i przedstawić przybliżone pojęcie na temat wpływu, jaki mają na nie warunki środowiskowe”. Badania nie potrafiły natomiast wyjaśnić, w jaki sposób skłonności genetyczne przeistaczają się w cechę fizyczną67. Według Hansa-Waltera Schmuhla:


Powszechnie akceptowane do tego czasu założenie, że każda cecha jest po prostu przekazywana jako dominująca lub recesywna jednoczynnikowa informacja genetyczna, nie wytrzymywało rezultatów badań nad mutacjami, genetyką populacyjną i fizjologią rozwojową. A zatem genetyka mendlowska ustępowała, by posłużyć się ówczesnym słownictwem „wyższemu mendlizmowi, który zakładał znacznie bardziej złożone mechanizmy dziedziczenia”68.


Te zależność pomiędzy genomem jednostki (charakterem genetycznym) a jej fenomem (zespołem cech fizycznych) pociągnęła za sobą powstanie czegoś, co stało się znane jako fenogenetyka. Fischer opisał to wyzwanie w sprawozdaniu z działalności KWI-A: „Ścieżka prowadząca od określonych skłonności dziedzicznych [Erbanlage] do gotowych, skonfigurowanych cech dziedzicznych [Erbmerkmal] jednostki pozostaje nieznana”. Według Schmuhla zadanie fenogenetyki polegało na „rozplątaniu sieci skutków wywieranych przez geny i środowisko”. Fischer postulował położenie nacisku na fenogenetykę przy odpowiednim do tego zredukowaniu zainteresowania higieną rasową, która jego zdaniem powinna być polem działalności instytutów uniwersyteckich. Chciał pchnąć KWI-A na tory badań czysto naukowych.

W związku ze zmianą koncepcji funkcjonowania KWI-A wybrał na swojego następcę właśnie Verschuera, a nie zajmującego się higieną rasową Fritza Lenza. Fischer utrzymywał kontakt z Verschuerem od kilku lat, informował go o swoich przemyśleniach co do przyszłego kierunku KWI-A i był pewien, że Verschuer pomoże mu zrealizować tę wizję. Verschuer został dyrektorem instytutu w listopadzie 1942 roku i zdołał zapewnić niezbędne fundusze oraz pozyskać personel potrzebny do ponownego ożywienia badań, które od pewnego czasu stały w miejscu, głównie z powodu werbunku dotychczasowych pracowników do wojska69. Ponadto „z animuszem forsował rozwiniętą przez Fischera koncepcję fenogenetyki”70. Weiss dowodzi, że w pogoni za „nowym paradygmatem” niezbędna była „kombinacja eksperymentów na zwierzętach oraz na ludziach”. Napisała, że „naukowcy z instytutu w Dahlem mogli zapewnić trwającym pracom eksperymentalnym nad genetyką rozwojową normalnych i patologicznych cech u zwierząt niezbędne ludzkie uzupełnienie kliniczne”71.

Czteromiesięczny kontakt Mengelego z instytutem zimą i wiosną 1943 roku pozwolił wykuć kluczowe ogniwo pomiędzy naukowcami z tego ośrodka a współpracownikiem, który w przyszłości będzie mógł dostarczać im wszelkiego rodzaju ludzkie próbki oraz dane. Materiały te nadadzą ich pracy rozpędu.

1 Otto von Verschuer do kuratorium Uniwersytetu we Frankfurcie n. Menem, 10 maja 1938, UAF4/1502/15R-V.

2 Mengele, „Zur Vererbung der Ohrfisteln”.

3 Otmar von Verschuer do kuratorium Uniwersytetu we Frankfurcie, 13 kwietnia 1939, UAF 50:2130:27R. Podczas wojny Grosse-Brockhoff jako lekarz Luftwaffe był zaangażowany w serię doświadczeń na psach, które dotyczyły wpływu ekstremalnego zimna na organizm. Uczestniczył w niesławnej „zimnej konferencji” w Norymberdze w październiku 1942 roku, podczas której doktor Sigmund Rascher opisał eksperymenty, które prowadził na więźniach Dachau. Dotyczyły one sposobów ogrzewania ludzkiego ciała po długim wystawieniu na skrajne zimno. Badanie miało pomóc Luftwaffe w opracowaniu najlepszych metod ogrzewania zestrzelonych pilotów, którzy wpadli do lodowatej wody.

4 Otmar von Verschuer do kuratorium Uniwersytetu we Frankfurcie, 12 marca 1940, UAF 4/1502/29R.

5 Ehrenreich, Nazi Ancestral Proof, s. 58.

6 Verschuer, „Die Vaterschaftsgutachten”, s. 26. Zob. Weiss, „Loyal Genetic Doctor”, s. 645.

7 Frankfurcki instytut zdołał zapewnić sobie odpowiedzialność za dostarczanie takich opinii eksperckich, jego jurysdykcja obejmowała część Frankfurtu.

8 Weiss, „Loyal Genetic Doctor”, s. 651-652.

9 Ibid., s. 659-662.

10Urteil, Strafsache gegen Heinz Alexander wegen Rassenschande (6b Kls 11/37)”, 14 września 1937, HHStAW, Abt. 484, nr 738.

11 Gutachten über die Abstammung und Rassenzughörigkeit des Beschuldigten, 9 lipca 1937, HHStAW, Abt. 484, nr 738.

12 Weiss, „Loyal Genetic Doctor”, s. 661.

13 Ibid., s. 662.

14 Berlińskie Centrum Dokumentów (BDC) w Berlinie Zachodnim, którego dyrektorem zostałem w 1989 roku, było ważną składnicą zdobytych nazistowskich akt osobowych. Posiadało między innymi ogromny zbiór akt małżeństw, stworzony przez Główny Urząd Rasy i Osadnictwa SS (RuSHA) i zgodny z rozkazem wydanym przez Himmlera w 1931 roku. RuSHA był jednym z filarów SS, odpowiadał za ustanawianie i egzekwowanie standardów rasowych w organizacji. Wniosek o członkostwo w SS wymagał badań rasowych, podobnie wniosek o zgodę na małżeństwo. Gdy oprowadzałem gości po Centrum, pomieszczenie z aktami RuSHA było obowiązkowym przystankiem, mieściło jedne z najciekawszych zbiorów w BDC.

15 Odpowiedź Georga Schlicka w SS-Pflegestelle, RuSHA, 27 listopada 1938, Mengele File, BDC.

16 Odpowiedź dr. Rudolfa Schwarza w SS-Pflegestelle, RuSHA, 23 listopada 1938, Mengele File, BDC.

17 Formularz badania Irene Schönbein, 26 grudnia 1938, Mengele File, BDC.

18 Ustęp z akt sądu w Darmstadt, 2 grudnia 1886, Mengele File, BDC.

19 Friedrich Wilhelm Osiander (ur. 1903) był szefem Wydziału Badań Rodzin w Sippenamt w RuSHA. W 1942 roku został szefem Urzędu Drzew Genealogicznych (Ahnentafelamt) w RuSHA. Zob. Heinemann, „Rasse, Siedlung, deutsches Blut”, s. 628.

20 Wniosek małżeński Irene Schönbein, 28 lutego 1939, Mengele file, BDC.

21 Mengele podał taką datę zaręczyn w oficjalnym formularzu.

22 Kurt Lambertz, „Mein Freund Mengele”, b.d., HHStAW 461/37976/179.

23 Irene Hackenjos do Kirna C. Rattana i S.W. Jonesa, 14 kwietnia 1984, Posner Papers, Box 19, Folder 1, GARC.

24 „Verfügung des Kuratoriums vom 5.9.1939”, 5 września 1939, UAF 50/2126/26r.

25 „Lebenslauf”, 18 lipca 1940, Teczka oficerska SS Mengelego, NARA, BDC Records, SSO Reel 308A, frames 395ff.

26 Kurt Lambertz, „Mein Freund Mengele”, b.d., HHStAW 461/37976/179.

27Erlaß des Führers und Reichskanzlers zur Festigung deutschen Volkstums vom 7. Oktober 1939”, w: Themenportal Europäische Geschichte, 1 stycznia 2007, www.europa.clio-online.de/quelle/id/artikel-3303.

28Darlegungen Himmlers in Posen vor den SS-Führern über die Siedlung am 24.10.39”, w: Müller, Hitlers Ostkrieg, s. 119-121.

29 Na Litwie sytuacja wyglądała inaczej i przesiedlenia tamtejszych Niemców nastąpiły później.

30 Fiebrandt, Auslese, s. 182.

31 Ibid.

32 Dr Heidenreich, „Taetigkeits- und Erfahrungsbericht”, 7 października 1940, NARA, T-81/310/2413758-762.

33 Heinemann, „Another Type of Perpetrator”, s. 400.

34 Kiedy etniczni Niemcy składali wnioski o przesiedlenie i wypełniali niezbędne dokumenty, musieli zrelacjonować swoją dotychczasową aktywność polityczną i zawodową. Niemcy martwili się polityczną wiarygodnością potencjalnych osadników i chcieli wiedzieć o ich związkach z organizacjami komunistycznymi. W niektórych przypadkach wnioskodawcy przed przesiedleniem pracowali już dla Niemców na ojczystych terenach, np. jako policjanci lub tłumacze. Było to sumiennie odnotowywane w aktach EWZ. Kiedy pracowałem w OSI, dokumenty te służyły jako dopuszczalne sądowo dowody ich uczestnictwa w prześladowaniach.

Gdy w 1988 roku przeniosłem się do BDC, akta EWZ zaczęły nabierać nowego, nieoczekiwanego i dość ironicznego znaczenia. Wraz z upadkiem Muru Berlińskiego i rozkładem radzieckiego imperium Niemcy zalała wielka fala osób, którzy zapewniali o niemieckich korzeniach i chcieli ubiegać się o niemieckie obywatelstwo oraz wiążące się z tym korzyści. Zgodnie z ówczesnymi niemieckimi regulacjami prawo do obywatelstwa miał każdy, kto potrafił dowieść niemieckiego pochodzenia. Przechowywane w BDC akta EWZ okazały się niezwykle przydatnym materiałem dowodowym dla tysięcy ludzi, którzy dzięki nim mogli przenieść się do Niemiec. W wielu przypadkach byli to synowie i córki oraz wnuki i wnuczki osób przesiedlonych przez Niemców w czasie wojny.

Dzięki temu, że najpierw w OSI, a potem w BDC pracowałem nad dokumentami EWZ, mogłem zostać biegłym świadkiem kanadyjskich i australijskich prokuratorów w kilku sprawach o zbrodnie wojenne.

35 Historyk Sven Keller w swoim opracowaniu Günzburg und der Fall Mengele dokonał jakże potrzebnych sprostowań informacji na temat wojskowej kariery Mengelego podanych w dotychczasowych publikacjach. Większość biografów skracała czas, jaki spędził w Dywizji „Wiking”, i omyłkowo uwiarygodniała informacje z jego teczki SS, jakoby został przeniesiony z jednostki w lipcu 1942 roku. Nie istnieje żaden inny dowód, który mógłby potwierdzić jego przeniesienie w tym terminie, a wiele danych wyraźnie temu przeczy. Niektórzy sugerowali więc, że przeniesienie rzeczywiście zostało zaplanowanie i nakazane, lecz nie doszło do niego ze względu na zmianę położenia Dywizji „Wiking” w obfitującym w wydarzenia lecie 1942 roku. Potwierdzać to założenie może teczka SS doktora Huberta Schoppera, którego nazwisko zostało wymienione obok nazwiska Mengelego w tym samym rozkazie o przeniesieniu. Rozkaz, datowany na 17 lipca 1942 roku, stwierdza, że Schopper miał zostać przeniesiony z Reichsarzt SS do Dywizji „Wiking”, natomiast Mengele miał ruszyć w drugą stronę, co mogłoby sugerować, że obaj mieli zamienić się stanowiskami. Jednak akta Schoppera wyraźnie pokazują, że wcale nie został przydzielony do oddziału Mengelego, 5. Batalionu Saperów SS, lecz do 5. Pułku Artylerii SS (akta BDC dr. Huberta Schoppera, urodzonego 3 października 1912 roku w Wiedniu). Nawet jeśli Mengele został gdzieś przeniesiony w lipcu 1942 roku, to tylko na chwilę, ponieważ jego przełożony w batalionie, Hugo Eichhorn, napisał wyraźnie w swojej powojennej pracy, że 27 lipca 1942 roku Mengele był w jednostce. Zob. Pioniereinheiten der 5. SS-Panzerdivision „Wiking”, s. 154.

36 Charles Trang wskazuje w swojej trzytomowej pracy na temat Dywizji „Wiking”, choć bez odnośnika do źródeł, że 31 grudnia 1940 roku Mengele pełnił funkcję asystenta lekarza [Hilfsarzt] w sztabie 5. Batalionu Saperów SS. Trang, Viking, t. 1, s. 34. Z listu napisanego do męża latem 1941 roku przez Irene Mengele można wnioskować, że został on przydzielony do Dywizji „Wiking” po Bożym Narodzeniu 1940 roku.

37 Dziennik dr. Wilhelma Müllera, dentysty batalionu, 16 października 1941, cyt. w: Pioniereinheiten der 5. SS-Panzerdivision „Wiking”, s. 329.

38 Mengele do Irene, 17 stycznia 1942, w: Wolter, „Der SS-Arzt Mengele”, s. 181.

39 Peter Strassner, Europäische Freiwillige – Die 5. SS-PzDiv Wiking”, s. 30, cyt. w: Pioniereinheiten der 5. SS-Panzerdivision „Wiking”, s. 18.

40 Struve, Deutsche Herrschaft, s. 562.

41 Ibid., s. 562-563.

42 Ibid., s. 565.

43 Ibid.

44 Ibid.

45 Cyt. w ibid., s. 573.

46 Ibid., s. 586-587.

47 August von Kageneck, Examen de Conscience, cyt. w: Trang, Wiking, t. 1, s. 128.

48 „Verleihungsliste E.K.II, Verliehen am 14.7.1941”, reprodukcja w: Pioniereinheiten der 5. SS-Panzerdivision “Wiking,” s. 343.

49 Irene do pana Wahla, 15 sierpnia 1941, kopię dostarczył mi Charles Rattan.

50 Cyt. w: Pioniereinheiten der 5. SS-Panzerdivision „Wiking”, s. 325.

51 Cyt. w: ibid., s. 28.

52 Liedtke, Enduring the Whirlwind, tabela 3.9.

53 Pioniereinheiten der 5. SS-Panzerdivision “Wiking”, s. 331.

54 Mengele do Irene, 4 stycznia 1942, w: Wolter, „Der SS-Arzt Mengele”.

55 Mengele do Irene, 17 stycznia 1942, w: Wolter, „Der SS-Arzt Mengele”.

56 Mengele do Irene, 18 lutego 1942, w: Wolter, „Der SS-Arzt Mengele”.

57 Cyt. w: Liedtke, Enduring the Whirlwind, Kindle loc. 4438-4440.

58 W sierpniu 1942 roku Mengele przyjechał do kraju na przepustkę. Dowodzi tego jedno z najlepiej znanych jego zdjęć w mundurze SS, na którym stoi przed pewnym domem. Historyk z Freiburga Markus Wolter przeanalizował tę fotografię i wysunął mocne argumenty, że została wykonana w sierpniu 1942 roku właśnie we Freiburgu, podczas przepustki Mengelego. W 2013 roku Wolter miał okazję zbadać mieszkanie, w którym podczas wojny mieszkała Irene z rodzicami, i stwierdził, że szczegóły ramy okiennej oraz dachu pasują do zdjęcia. Ponadto mieszkanie posiadało balkon, który głębokością i orientacją odpowiadał balkonowi ze zdjęcia, zgadzało się także widoczne w tle wzgórze. Dzięki temu wiemy niemal na pewno, że zdjęcie powstało we Freiburgu. To dowód potwierdzający, że w sierpniu Mengele rzeczywiście przebywał w kraju na przepustce. Sam opisał w autobiografii spotkanie z Eugenem Fischerem „podczas wizyty”; doszło do niego niedługo po tym, jak Fischer dowiedział się, że jego syn zginął na froncie. Syn Fischera poległ w połowie lipca 1942 roku, a sam Fischer przeprowadził się z powrotem do Freiburga w sierpniu. Lösch, Rasse als Konstrukt, s. 392. Wydaje się więc wysoce prawdopodobne, że Mengele odwiedził go w czasie przepustki.

59 Mengele do Irene, 2 września 1942, w: Wolter, „Der SS-Arzt Mengele”.

60 „Beförderung in der Waffen-SS”, 13 października 1942, Mengele File, BDC.

61 Pioniereinheiten der 5. SS-Panzerdivision „Wiking”, s. 102.

62 W „EK I - Verleihungsliste, (verliehen am 1.1.43)”, Pioniereinheiten der 5. SS-Panzerdivision “Wiking,” s. 354, jako data przyznania odznaczenia figuruje 1 stycznia 1943 roku. Mengele jechał wtedy pociągiem do Salska, musimy więc przyjąć, że czynu, za który został wyróżniony, dokonał w trakcie odwrotu spod Ałagiru. Posner i Ware datowali odznaczenie na lato 1942 roku, gdy jego dywizja walczyła o odzyskanie Rostowa; powołują się na Irene, która miała stwierdzić, że Mengele otrzymał Krzyż Żelazny za „uratowanie dwóch rannych żołnierzy z płonącego czołgu, pod ogniem wroga”. Posner i Ware, Mengele: Complete Story, s. 17. Być może Irene istotnie wspominała, co opowiedział jej mąż, lecz do jego heroicznego wyczynu doszło raczej znacznie później, pod koniec frontowej służby Mengelego.

63 Lifton, Nazi Doctors, s. 376.

64 Verschuer do Fischera, 25 stycznia 1943, Archiv der Max-Planck-Gesellschaft. III/86A/291-5.

65 Schmuhl, Kaiser Wilhelm Institute, s. 365.

66 Fischer do Verschuera, 2 lutego 1943, cyt. w: ibid., s. 365, przypis 501.

67 Weingart, „German Eugenics”, s. 277.

68 Schmuhl, Kaiser Wilhelm Institute, s. 250.

69 Ibid., s. 283.

70 Ibid., s. 286.

71 Weiss, Nazi Symbiosis, s. 117.


12 komentarzy: