Zapraszam na recenzję książki pt.: „Wyjarzmiona”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Marginesy (współpraca reklamowa baterowa).
Mamy 1831 rok, a Rozalka Balawender jest dziesięcioletnią dziewczynką, chłopskim dzieckiem. To czasy, kiedy kobiety nie miały zbyt wiele do powiedzenia, tym bardziej, jeśli pochodziły z ubogich rodzin. Jednak ona nie zamierzała się dodać, a wręcz przeciwnie. Stało się coś, co spowodowało, że poprzysięgła zemstę pewnemu paniczowi. Zamierzała wziąć sprawy w swoje ręce i dotrzymać słowa.
Mija piętnaście lat, a ona wygląda zupełnie inaczej. Teraz ma na nogach kaszmirowe pantofelki, a na jej skórze są jedwabie. Niebawem ma wziąć ślub i to nie z byle kim. Jej narzeczony to człowiek dobrze usytuowany, bogaty. Jak to możliwe? Jak to się stało, że udało się jej osiągnąć tak wielki awans społeczny? Jak potoczą się jej losy?
Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się zdecydowanie podobała. Książka przeniosła mnie do przeszłości, do świata zupełnie innego, niż ten dobrze mi znany. Była naprawdę wciągająca, a mnie trudno było się od niej oderwać. To historia Rozalka, dziewczynki, która była chłopską córką, jednak nie chciała życia, jakie oferował jej status społeczny.
Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Dla mnie była to pozycja na jedno popołudnie (ze znaczącym „zarwaniem” nocy).
Bohaterowie ciekawi, niebanalni, dość dobrze wykreowani. Rozalkę poznajemy jako dziecko i śledzimy jej losy później. Nie jest postacią, którą można ocenić od razu. Moim zdaniem należy ją dobrze poznać, aby zrozumieć jej zachowanie i wyrobić sobie o niej zdanie. Ja ją polubiłam.
„Rozalka” to książka podczas czytania, której naprawdę dobrze się bawiłam. Mnie się podobała i z przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Marginesy oraz na FB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz