Zapraszam na recenzję książki pt.: „Cukiernia w płatkach wiśni”, którą otrzymałam od Wydawnictwa MANDO (współpraca reklamowa baterowa).
An-Chan szukając własnej drogi życiowej, trafia do
cukierni, w której produkuje się wagashi – tradycyjne japońskie
słodyczy przypominające małe dzieła sztuki. Tam poznaje Emiko,
córkę właściciela, dziewczynę, w której się zakochuje.
Mija
pewien czas, An-Chan ze złamanym sercem wraca do domu. Za namową
mamy zaczyna pracę w rodzinnej piekarni. Tu nie tylko pomału się
podnosi po zawodzie miłosnym, ale również dowiaduje się, że
życie nie zawsze jest takie, jak wygląda na pierwszy rzut oka. Jak
potoczą się losy An-Chan? Jak wiele zmieni w jego życiu praca w
rodzinnej piekarni? Kogo tam pozna? Jak potoczyła się jego historia
z Emiko? Dlaczego wrócił do domu ze złamanym sercem?
Historia,
jaką znalazłam w książce, mnie się podobała. To opowieść nie
tylko o złamanym sercu i nowym początku, ale również o rodzinnych
zobowiązaniach, życiu, które nie zawsze wygląda tak, jakbyśmy
chcieli, przeszłości, która potrafi wpłynąć na całe
życie.
Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Książkę
czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły emocje.
Czytamy ją z dwóch perspektyw czasowych – obecnym, a także
wracamy do przeszłości, poznając znajomość An-Chan i Emiko.
Według mnie to wiele wnosi, pozwala wiele zrozumieć. Dla mnie była
to pozycja na dwa wieczory.
An-Chan to bohater ciekawy, dość dobrze wykreowany. Ponieważ książkę czytamy w dwóch różnych czasach, jego poznajemy na różnych etapach życia. Zmienia się, dorasta, zmienia swoje postrzeganie na różne sprawy. Osobiście go polubiłam.
„Cukiernia w płatkach wiśni” to książka, która mnie się podobała i polecam.
Moja ocena – 8\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo MANDO oraz na FB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz