Zapraszam na recenzję komiksu pt.: „Asteriks. Tom 11: Tarcza Arwernów”, który otrzymałam od Wydawnictwa Egmont (współpraca reklamowa baterowa).
Dawno, dawno temu Juliusz
Cezara pod Alezją wygrał bitwę, a Wercyngetoryks rzucił mu do
stóp swoją broń. Wśród tego, co dostał, była imponująca
tarcza, którą otrzymał pewien rzymski łucznik. Wkrótce jednak ją
stracił, a tarcza przechodziła z rąk do rąk. Jakiś czas po tych
wydarzeniach, Juliusz Cezar dowiaduje się, że w Arwernii dochodzi
do ataków na Rzymian. Postanawia się tym zająć, zamierza pojawić
się w Gergowii, stolicy Arwernii, niesiony na tej sławnej tarczy
Wercyngetoryksa. Jest tylko jeden dość znaczący problem, nie
wiadomo gdzie ona jest. Czy uda się ją znaleźć? Czy Cezar
zrealizuje swoje plany?
Przygody Asteriksa to dla mnie powrót
do lat młodości. Uwielbiałam wszystko, co z nim związane,
czytałam zarówno książki, komiksy, jak i oglądałam filmy. Jak
podobała mi się nowość wydawnictwa Egmont? Zdecydowanie bardzo.
Komiks okazał się ciekawy, wciągający, pełen przygód.
Jednak
książka to nie tylko komiks i według mnie to ogromna zaleta. Co w
takim razie jeszcze w niej znajdziemy? Kilkanaście stron dodatków,
a w nich poznamy okoliczności powstawania albumu, zobaczymy
archiwalne materiały i dowiemy się wielu ciekawostek o bohaterach,
autorach i historii.
Wizualnie komiks jest naprawdę ładny.
Ilustracje przyciągają wzrok i zachęcają do sięgania po
niego.
„Asteriks. Tom 11: Tarcza Arwernów” to książka,
w której znalazłam ciekawy komiks, a także wiele ciekawostek,
okoliczności powstania album i dużo więcej. Z przyjemnością
polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Egmont oraz na FB Egmont Polska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz