Zapraszam na recenzję książki pt.: „Azyl dla serc”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Skarpa Warszawska (współpraca reklamowa baterowa).
Weronika mieszka w mieście, a do domu wraca naprawdę
rzadko. Pracuje w klinice weterynaryjnej i jest bardzo zadowolona ze
swojego życia. Niestety do czasu. Pewnego dnia przyłapuje swojego
mężczyznę na zdradzie, co wiele zmienia w jej życiu. Postanawia
wziąć urlop i jechać do rodzinnego majątku Garlickich na
prowincji. Tym bardziej że jej ojciec oraz jego pracownicy ulegli
wypadkowi, a ich klinika weterynaryjnej stoi zamknięta. Kobieta chce
nie tylko zapomnieć o tym, co się stało, ale jednocześnie pomóc
ojcu. Wtedy nie wiedziała, jak wiele wyzwań przed nią, jak wiele
zmieni się w jej życiu.
Życie na prowincji okazuje się dużo
trudniejsze, niż przypuszczała. Ludzie nie przyjęli jej z
otwartymi rękami, a wręcz przeciwnie. Nikt nie chce kobiety
weterynarza do wielkich zwierząt, a ona będzie musiała poradzić
sobie z ich niechęcią i udowodnić, że zna się na swoim zawodzie
i da sobie radę. Na dodatek w jej życiu pojawia się Eryk,
mężczyzna, którego pamięta ze swojego dzieciństwa i wcale nie
darzyła go sympatią. Dlaczego? Jak potoczy się ich relacja? Czy
Weronika udowodni, że da sobie radę z niechęcią ludzi? Czy wyjazd
do rodzinnego domu był dobrą decyzją?
Historia, jaką
znalazłam w książce, mnie bardzo się podobała. To opowieść o
udowadnianiu swojej wartości, walki z niechęcią ludzi, w pewnym
sensie z ich zacofaniem, radzeniu sobie z przeszłością, ze zdradą
partnera, a jednocześnie nowym początku, naprawianiu relacji z
ojcem, miłości. W książce naprawdę dość sporo się dzieje, a
co za tym idzie, nie dało się nudzić (a przynajmniej ja nie
nudziłam się ani chwilę).
Akcja sprawnie poprowadzona, z
ciekawymi zwrotami. Książkę czytało się naprawdę szybko, a
podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Dla mnie była to
pozycja na jeden wieczór.
Główną bohaterką jest Weronika,
młoda kobieta z ambicjami. Jest weterynarzem, kocha zwierzęta i
naprawdę chce im pomagać. Musi wiele dać z siebie, wiele
udowodnić, żeby zostać zaakceptowaną przez ludzi na wsi w roli
lekarza ich zwierząt. To kobieta ciepła, miła, uparta, dążąca
do celu, ale nie po „trupach”. Osobiście ją polubiłam.
Eryk
jest mężczyzną tajemniczym, którego należy odkrywać powoli. Nic
więcej wam o nim nie powiem, musicie sami odkryć, jaki jest
naprawdę. Powiem tylko tyle, że ja go polubiłam, kiedy już go
bliżej poznałam.
„Azyl dla serc” to świetna książka,
po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Spędziłam z nią ciekawy
wieczór i z przyjemnością polecam.
Moja ocena - 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Skarpa Warszawska oraz na FB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz