Zapraszam na recenzję książki pt.: „Małe kobietki”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Marginesy (współpraca reklamowa baterowa).
Rodzina March może nie ma wielu pieniędzy, ale ma
coś o wiele cenniejszego – siebie nawzajem i miłość, jaką się
darzą. Cztery siostry są zupełnie od siebie różne, a mimo tego z
przyjemnością spędzają z sobą czas. Mieszkają z mamą, która
uczy ich nie tylko miłości, ale również szacunku do siebie,
walczenia o marzenia, samodzielnego myślenia. Ich tata jest na
wojnie, wszyscy za nim tęsknią i mocno pragną, aby wrócił cały
i zdrowy. Pewnego dnia w ich życiu pojawia się pewien chłopiec z
sąsiedztwa, którego życie wygląda zupełnie inaczej. Jak zmienią
jego życie? Jak potoczy się życie rodziny March?
Są
książki ponadczasowe, które po prostu się nie „starzeją” i
właśnie ta książka do nich należy. Napisała wiele lat temu
(ponad 150) i zarówno wtedy, jak i teraz zachwyca czytelników.
Historia ciekawa, wciągająca, przekazująca wiele wartości, a
jednocześnie pokazująca świat, w jakim żyło się
dawniej.
Najnowsze wydanie, jakie wyszło nakładem
wydawnictwa Marginesy, jest naprawdę ładne. Mamy twardą okładkę,
co sprawi, że książka posłuży długi czas.
„Małe
kobietki” to ponadczasowa historia w ładnym wydaniu. Ze swojej
strony polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Marginesy oraz na FB
Nie było okazij czytać Ewelina
OdpowiedzUsuńWarto wrócić do takich czytelniczych klasyków
OdpowiedzUsuń