Zapraszam na recenzję książki pt.: „Njord”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Mięta (współpraca reklamowa baterowa).
Zoja po rozpadzie swojego
małżeństwa postanawia całkowicie zmienić swoje życie. Wraz z
synkiem, który jest dzieckiem niezwykłym, przenoszą się do
Norwegii gdzie mieszka jej babcia. Anton ma zdiagnozowany zespół
Sawanta, a jednocześnie niezwykły dar. Chłopiec potrafi pięknie
malować, a to, co tworzy, wygląda, jakby wyszło spod ręki
wielkiego artysty, a nie dziesięcioletniego chłopca. Żyją sobie w
trójkę, utrzymując się z wynajmowania domków turystom. Mają
spokój i są szczęśliwi. Nic nie zapowiada zmian, jednak one nadchodzą, nawet jeśli nie są mile widziane.
Po kilku latach
wraca Runar i wynajmuje od nich jeden z domków. Jednak nie jest to
już ten sam mężczyzna co kiedyś. Zoja pamięta go jako
lekkoducha, podrywacza, teraz jest zupełnie inny, wycofany,
zamknięty w sobie. Jednak nie tylko on pojawi się w życiu Zoji, a
także pewien Włoch. Co połączy ją z Runarem? Dlaczego mężczyzna
się tak zmienił? Kim jest tajemniczy Włoch? Jakie ma zamiary? Czy
Zoja i jej synek odnajdą swoje miejsce w Norwegii? Czy będą
szczęśliwi?
Ta książka bardzo mi się podobała i nawet
nie chodzi o samą historię, a o coś zupełnie innego. Co takiego?
Autorka przeniosła mnie do Norwegii, tak wszystko przedstawiła, że
bez problemu oczami wyobraźni mogłam wszystko zobaczyć. Te
wszystkie Lofoty i fiordy mnie po prostu zachwyciły. Wracając do
historii, uważam, że była ciekawa, a także dość wciągająca.
Autorka umieściła w niej dość sporo, mamy połączenie kilku
gatunków i mnie tym kupiła. Jest samotne macierzyństwo, choroba
dziecka, miłość i jej różne odmiany, tajemnice, sekrety,
niebezpieczeństwo, a nawet duchy. Można pomyśleć „za dużo tego
wszystkiego”, nic bardziej mylnego. Wszystko doskonale się z sobą
łączy tworząc spójną całość.
Bohaterowie ciekawi,
dobrze wykreowani. Bardzo polubiłam zarówno Zoję, jak i babcie, a
także małego Antona. Jeśli chodzi o Runar, to nie da się go tak
od razu ocenić, najpierw trzeba poznać jego historię i dowiedzieć
się, dlaczego zaszły w nim pewne zmiany.
„Njord” to
książka, która „przeniosła” mnie do Norwegii pozwalając
„zobaczyć” jej piękno, a jednocześnie z ciekawą historią. Z
przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Mięta oraz na FB
Ciekawa książka ewelina
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja.
OdpowiedzUsuńKolejny ciekawy romans obyczajowy na jesienne wieczory
OdpowiedzUsuń