Zapraszam na recenzję książki pt.: „Do zobaczenia na Venus”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Jaguar.
Życie Mii nigdy nie było takie jak innych dzieci.
Urodziła się z wadą serca, została opuszczona przez rodziców.
Mieszka w rodzinie zastępczej i tak naprawdę jest bardzo samotna.
Przed nią kolejna operacja, od której wiele zależy, jednak ona ma
zupełnie inne plany. Zamierza uciec i wyruszyć do Hiszpanii, aby
odnaleźć swoją biologiczną matkę. Wszystko ma dokładnie
zaplanowane, jednak nie wzięła pod uwagę komplikacji, jaką staje
się fakt, że osoba, która miała jej towarzyszyć, nie może już
tego zrobić.
Jedna chwila, wypadek, w którym zginął jego
przyjaciel, a drugi został ciężko ranny i życie Kyle całkowicie
się zmienia. Przestaje być beztroskim nastolatkiem, lubiącym
zabawę. Czuje się winny, nie może poradzić sobie ze stratą,
uważa, że to on powinien zginąć, w końcu był kierowcą. Na
dodatek nie pamięta dokładnie całego zdarzenia, co wcale nie
ułatwia wszystkiego. Uważa, że najlepiej będzie, jeśli skończy
swoje życie.
Mia wie o tragedii, do jakiej doszło w życiu
Kylego. Chociaż osobiście się nie znają, mieszkają naprzeciwko
siebie. Pewnego dnia zauważa pewne dziwne zachowanie chłopaka i
czuje, że stanie się coś złego. Ma rację, bo chłopak zamierzał
tego dnia zakończyć swoje męki. Nie udaje mu się, Mia udaje się
za nim i skutecznie mu to uniemożliwia. Na dodatek wpada na pomysł,
że to właśnie on będzie jej towarzyszył w wyprawie na
poszukiwanie matki. Dość szybko ma plan i go realizuje, podstępem
i szantażem zmuszając go do wspólnej podróży. Co takiego
wymyśli? Co stanie się podczas podróży? Jak wpłyną nawzajem na
swoje życie?
To kolejna książka w ostatnim czasie, która
wywołała we mnie ogromną ilość emocji. Były momenty, kiedy nie
mogłam powstrzymać cisnących się do oczu łez, ale również
takie, w których gościł wielki uśmiech na mojej twarzy. Historia,
jaką znalazłam w książce, była ciekawa, a także bardzo
wciągająca. To opowieść o dziewczynie, która czuje się bardzo
samotna, niekochana, nie chciała, która pragnie odnaleźć matkę,
aby móc spojrzeć jej w oczy, która walczy z ciężką chorobą. To
historia o chłopaku, którego życie zmieniło się po wypadku, w
którym zginął jego przyjaciel, a drugi został ciężko ranny,
który nie potrafi ruszyć do przodu, którego niszczy poczucie winy.
Akcja momentami szybsza, momentami wolniejsza. Znalazłam w niej
zwroty, które potrafiły mnie zaskoczyć.
Muszę jeszcze
wspomnieć o pamiętniku, który pisała Mia, a jego treść
znalazłam w książce. Bardzo mi się spodobało to rozwiązanie,
wiele wniosło, a słowa dziewczyny niejednokrotnie wywołały mocne
emocje. Dla mnie była to jedna z tych książek, o których nie
zapomina się szybko, które przeżywa się jeszcze długo po
przeczytaniu ostatnich słów.
Głównymi bohaterami jest
dwójka młodych ludzi – Mia i Kylen. Oboje mają za sobą niełatwe
doświadczenia, oboje cierpią i samotnie muszą sobie radzić z
własnymi uczuciami. Oboje bardzo polubiłam i mocno kibicowałam,
aby w końcu odnaleźli spokój, harmonię i szczęście. Więcej o
nich wam nie powiem, niż możecie przeczytać wcześniej. Moim
zdaniem są warci bardzo bliskiego poznania.
„Do zobaczenia
na Venus” to książka pełna bólu, samotności, traum, z którymi
muszą sobie poradzić młodzi bohaterowie. Mnie zdecydowanie się
podobała i na pewno nie zapomnę o niej szybko. Z przyjemnością
polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Jaguar oraz na FB
No to mam spore zaległości w czytaniu Ewelina
OdpowiedzUsuńCiekawa ania
OdpowiedzUsuńSuper, polecam
OdpowiedzUsuńKsiążka,która daje dużo do myślenia
OdpowiedzUsuń