Zapraszam na recenzję książki pt.: „Maleńka”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Luna.
Zofia
ma za sobą nieudane małżeństwo z mężczyzną, który nadużywał
nie tylko alkoholu, ale również przemocy. Była jednak na tyle
silna, że odeszła od niego zabierając ich córeczkę. To było
wiele lat temu i chociaż ponownie wyszła za mąż, nie zapomniała
o tym, co wtedy przeżyła. Niestety znacząco wpływa to na jej
związek z obecnym mężem Leonem. Kobieta nie toleruje alkoholu, a
każda, nawet najmniejsza ilość wypitego go przez jej obecnego
partnera, jest dla niej problemem. Początki jej związku z Leonem
wspomina wspaniale, lecz teraz czuje, że nie jest tak, jak być
powinno, jakby chciała, aby było. Ona wolałaby spędzać czas
tylko z nim, on woli gdzieś wychodzić. Nawet walentynki, zamiast
spędzić we dwoje, spędzają z dwiema innymi parami. Na dodatek to
nie jedyny problem. Zofia widzi, że Leon nie akceptuje jej córki,
ciągle ją poucza, a wszelkie próby zmienienia tego, kończą się,
nie tak jak powinny.
Pewnego dnia, kobieta postanawia, że z
okazji 18 urodzin córki wybiorą się we wspólną podróż. Tylko
ona, Julka i Stany Zjednoczone – taki był plan, jednak życie go
trochę zweryfikowało. W życiu Zofii pojawia się pewien kardiolog.
Mężczyzna jest od niej o dziesięć lat młodszy, a między nimi
zaczyna się rodzić coś, co wcale nie powinno. Co takiego? Jak
potoczy się ta znajomość? Co z małżeństwem Zofii i Leona? Jak
uda się podróż po Stanach Zjednoczonych? Czy życie Zofii będzie
w końcu takie, o jakim zawsze marzyła? Czy odnajdzie swoje
szczęście?
Historia, jaką znalazłam w książce, nie
należała do łatwych i słodkich, a wręcz przeciwnie. Autorka
poruszyła wiele niełatwych tematów, a przemyślenia głównej
bohaterki potrafiły sprawić, że miałam świeczki w oczach. Brak
zrozumienia, brak akceptacji, samotność, strach, ból, traumatyczna
przeszłość, nadopiekuńczość – to tylko część tego, co w
niej znajdziemy.
Dla mnie to nie była lektura na jedno podejście,
a wszystko przez emocje, jakie towarzyszyły podczas czytania.
Wymagała ode mnie zatrzymania się, przemyślenia, zastanowienia się
nad tym, o czym czytamy. Natomiast zakończenie sprawiło, że długo
nie mogłam się pozbierać.
Główną bohaterką jest Zofia.
To kobieta po przejściach, nieudanym małżeństwie z mężczyzną,
który znacząco nadużywał alkoholu. Poznajemy ją, kiedy tamten
czas ma dawno za sobą, ponownie wyszła za mąż, jednak czuje, że
między nią a Leonem dzieje się coraz gorzej. To bohaterka, którą
nie jestem w stanie jednoznacznie określić. Czasem jej zachowanie
nie do końca mi się podobało, czasem reagowała zbyt impulsywnie,
jednak z drugiej strony, poznając jej historię, jestem w stanie
zrozumieć jej strach.
„Maleńka” to nie kolejny, lekki
romans, o którym zapomina się niedługo po przeczytaniu. To
książka, która wymaga od czytelnika przemyślenia, zrozumienia,
skupienia podczas czytania. Według mnie warto ją poznać bliżej i
polecam.
Moja ocena – 8\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Luna oraz na FB
Warto przeczytać
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja ewelins
OdpowiedzUsuńPolecam warto ania
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetna książka,która daje dużo czytelnikowi 🙂
OdpowiedzUsuń