Zapraszam na recenzję książki pt.: „Zaginione klejnoty”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Szara Godzina.
Izabela
Wieczorek dość wcześnie straciła rodziców, a opiekę nad nią
przejął wicehrabia Giełczyński. Młoda kobieta niejednokrotnie
wpadała w tarapaty, często była na językach innych, na szczęście
mogła liczyć na wuja, który wszystko tuszował. Nadeszła jednak
pora, aby znalazła sobie męża, na szczęście może to zrobić
sama, nie jest, zmusza do zaakceptowania kandydata opiekuna.
Pewnego
dnia wraz z wujem zostają zaproszeni w gościnne progi hrabiny
Modlińskiej. Izabela ma nadzieję znaleźć tam kandydata na męża,
a jednocześnie boi się czy nie będzie tam kogoś, kto wie o jej
niektórych zachowaniach i mógłby podzielić się tym z innymi. Na
miejscu okazuje się, że jednym z synów hrabiny jest dobry znajomy
jej wuja, którego nie trawi, był on światkiem wielu z jej
wybryków. Na szczęście baron Klemens Krzyżewski pozostawia to dla
siebie, a jej udaje się zdobyć zainteresowanie nie jednego
kawalera.
Klemens Krzyżewski od jakiegoś czasu próbuje odkryć
tajemnicze zniknięcie pewnego mężczyzny wraz z cennym rodowym
klejnotem (o który jego rodzina bardziej się martwi niż o niego).
Ostatnią osobą, która miała się z nim spotkać, jest Izabela
Wieczorek. Mężczyzna co prawda nie przepada za nią, ale nie wydaje
mu się, aby to ona za tym stała. Jednak postanawia się jej bliżej
przyjrzeć, a zjazd gości, również panny Izabeli, do dworku jego
matki będzie doskonałą okazją.
Zaczynają dziać się dziwne
rzeczy, kandydaci do ręki Izabeli szybko się „wykruszają”, a
na dodatek dochodzi do kradzieży cennej biżuterii i to nie są
jedyne problemy, jakie spotkają tę dwójkę. Co takiego się
stanie? Czy Izabela znajdzie męża? Co staje się z mężczyznami,
który mimo wstępnego zainteresowania jej osobą znikają lub dzieją
się inne rzeczy przekreślające wszystko? Czy Klemens odkryje
zagadkę zniknięcia mężczyzny, a wraz z nim rodowego
klejnotu?
Rok 1823 – tytuły szlacheckie, spotkania z
przyzwoitkami, dworki, bale, podwieczorki, piękne suknie, młode
kobiety, które są pod opieką innych, którym wiele nie wypada –
w tych realiach jest osadzona historia i mnie zdecydowanie się to
podobało. Przeniosłam się w czasie do zupełnie innych czasów, a
dzięki sprawnym, ani trochę nudnym opisom, bez problemu mogłam
sobie wszystko wyobrazić.
Historia w książce zdecydowanie mi
się podobała. Była ciekawa, mocno wciągająca, dostarczająca
emocji. Akcja dość sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które
potrafiły mnie zaskoczyć. Książka pełna tajemnic, sekretów, z
zagadką do rozwiązania, a jednocześnie miłości. Osobiście
książkę przeczytałam od razu w całości.
Bohaterowie
ciekawi, dobrze wykreowani.
Izabela Wieczorek nie jest typową
kobietą z tamtych czasów. Ma własne zdanie i potrafi go
wypowiedzieć, niejednokrotnie wpada w kłopoty, często niemałe,
robi rzeczy, które nie wypada robić kobietom, jest zadziorna. Z
drugiej strony jest dobra, pomaga innym nie dla chwalenia się tym, a
ponieważ naprawdę tego chce (często nikt o niczym nie wie).
Osobiście zdecydowanie ją polubiłam.
Klemens Krzyżewski to
przystojny mężczyzna, który ma za sobą dość trudne dzieciństwo.
Jest dość specyficzny ani myśli się żenić, chociaż wie, że
swoje lata już ma. To bohater nieoczywisty, którego należy dobrze
poznać, aby ocenić.
„Zaginione klejnoty” to świetna
książka pełna tajemnic, sekretów, przenosząca nas do roku 1823,
wywołująca emocje podczas czytania. Mnie zdecydowanie się podobała
i z przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Szara Godzina oraz na FB
Bardzo fajnie napisana recenzja zachęca do czytania napewno sięgnę po książkę ewelina
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie ta chistoria muszę przeczytać ania
OdpowiedzUsuńCiekawa książka obyczajowa,przepełniona emocjami 🙂
OdpowiedzUsuń