Zapraszam na recenzję książki pt.: „Asystentka”, którą otrzymałam od Wydawnictwa Miraż.
Maya
udając się do księgarni, po pikantną lekturę jeszcze nie wie,
jak ta decyzja wpłynie na jej dalsze życie. Szukając książki,
stara się nie zwracać na siebie uwagi, a kiedy widzi podchodzącego
przystojniaka, udaje, że szuka czegoś w zupełnie innym dziale. Ten
jednak nie daje się nabrać i zaczyna rozmowę na ten temat. Kobieta
jest pewna, że to ich pierwsze i ostatnie spotkanie, jednak bardzo
się myli. Niedługo później wpada pod samochód, co prawda nic
wielkiego jej się nie staje, jednak kierowcą okazuje się mężczyzna
z księgarni. To jeszcze nie koniec niespodzianek, kiedy dociera do
pracy, spotyka go ponownie, a na dodatek to on będzie jej nowym
szefem. Czy może być jeszcze bardziej żenująco? Oj może i to o
wiele bardziej.
Tych dwoje praktycznie od pierwszego spotkania coś
do siebie ciągnie, jednak oboje wiedzą, że muszą trzymać się od
siebie z daleka. Nie tylko chodzi o to, że on jest jej szefem, ale
również o to, że kobieta od wielu lat mieszka z mężczyzną, z
którym planuje swoją przyszłość. Co prawda między nią a
Nolanem nie dzieje się za dobrze. Jednak po tylu wspólnych latach
gorsze dni to nic dziwnego, a przynajmniej ona sobie to tak tłumaczy.
Pewne zdarzenia i odkryta tajemnica Nolana, a także wyjazd służbowy
do pięknych Włoch wiele zmieniają między Mayą a jej nowym szefem
Renzo? Co takiego? Dlaczego dochodzi do wspólnego wyjazdu? Co
takiego skrywa Nolan?
To jedna z tych książek, od których
osobiście nie mogę się oderwać. Z wielkim zainteresowaniem
śledziłam losy May praktycznie od samego początku, aż do momentu,
kiedy nie dobrnęłam do ostatnich stron. Podczas czytania
towarzyszyło mi wiele emocji. Były momenty, kiedy nie mogłam
powstrzymać się od śmiechu, a jednocześnie takie, kiedy byłam
mocno wzruszona.
Akcja dość sprawnie poprowadzona, ze zwrotami,
które mnie potrafiły zaskoczyć. Szczerze powiedziawszy, nawet nie
wiem, kiedy książkę przeczytałam, tak lekko i szybko się ją
czytało.
Głównych bohaterów mamy dwoje – Maye i Renzo,
oboje moim zdaniem ciekawi i dobrze wykreowani.
Maya to młoda
kobieta, która ma dość poukładane życie, choć tak naprawdę nie
jest w 100% szczęśliwa. Jej związek z Nolanem nie jest idealny, a
mężczyzna coraz bardziej unika zbliżeń. Na dodatek, przez swoją
rodzinę traktowany jest jak chodzący ideał. Maya jest kobietą z
jednej strony silną, przebojową, zabawną, mającą własne zdanie,
z drugiej pozostaje w związku, któremu daleko do ideału, w którym
nie czuje się ważna, kochana. Osobiście ją polubiłam i
zdecydowanie jej kibicowałam.
Renzo jest Włochem, przystojnym,
pociągającym, pełnym tajemnic. To mężczyzna, o którym marzy
wiele kobiet. Jest bohaterem ciekawym, a jednocześnie takim, którego
trzeba dobrze poznać, aby ocenić. Niestety ja nic więcej Wam o nim
nie zdradzę, musicie poznać go sami.
„Asystentka” to
świetna książka, z którą rewelacyjnie się bawiłam. Z wielką
przyjemnością polecam.
Moja ocena – 9\10
Serdecznie zapraszam na stronę Wydawnictwo Miraż
fajna
OdpowiedzUsuńSuper ewelina
OdpowiedzUsuń